Przepraszam Was, że ten rozdział jest taki krótki, ale nie chciałam już dłużej przeciągać dodania kolejnego rozdziału. Nie będę Wam obiecywać, kiedy pojawi się kolejny, bo ostatnimi czasy nie mam kompletnie czasu na pisanie nowych rozdziałów. Szkoła zabiera mi cholernie dużo wolnego czasu i wieczorem jedyne na co mam ochotę to zanurzyć się w pościeli i iść spać.
Mam nadzieje, że uda mi się go szybko napisać, ale na pocieszenie powiem, że w następnym pojawi się Zayn :)
Jeśli chodzi o Recovery to postaram się dodać rozdział w tygodniu albo najpóźniej w następny weekend :)
No i na koniec dziękuje za ponad 50tys. wyświetleń! <3
No i na koniec dziękuje za ponad 50tys. wyświetleń! <3
Miłego czytania x
'Keep on dreaming, don't stop breathing, fight those demons
And sell your soul, not your whole self'
Od
zejścia ze schodów poczułam dziwną gulę w gardle i gdy tylko przekroczyłam próg
salonu, stanęłam jak wryta kompletnie nie wiedząc co mam robić. To nie tak, że
nie chciałam porozmawiać z tym prawnikiem. Wręcz przeciwnie. Chciałam tego
cholernie i wiedziałam, że muszę wreszcie to wszystko zakończyć. Mimo to gdzieś
z tyłu głowy co chwila pojawiały się wątpliwości. Co on powie na moją historie?
Jak zareaguje? Czy w ogóle mi uwierzy? Te pytania co chwila wypełniały moje
myśli i zagłuszały zdrowy rozsądek.
Stałam tak bez ruchu z dobre dwie minuty. Wzrok wszystkich
przeniósł się na moją osobę, a to sprawiło, że poczułam się jeszcze gorzej. Po
chwili poczułam jak Louis obejmuje mnie w tali i mocno przytula do siebie. Oparłam
swoją głowę o jego tors i przymknęłam swoje powieki. Zaciągnęłam się zapachem
bruneta i próbowałam uspokoić swoje myśli. Jego obecność dodawała mi sił.
Złapałam jego dłoń i splątałam nasze palce.
- Kocham cię - szepnął mi cicho do ucha, tak bym tylko ja
usłyszała jego słowa. Ucałował czubek mojej głowy i poprowadził do jednego z
foteli. Usiadł spokojnie na meblu i spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem, wskazując
na swoje kolana. Bez zastanowienia usiadłam na nogach chłopaka i odwróciłam się
w stronę reszty. Louis objął mnie mocno i bawił się moimi palcami,
przypominając o swojej obecności. Spojrzałam pytająco na Mathilde, a ona
posłała mi uspokajające spojrzenie i powiedziała coś do swojego znajomego.
Mężczyzna nie wydawał się dużo starszy od nas. Jego ciemne włosy zaczesane do
tyłu odejmowały mu lat. Kilkudniowy zarost podkreślał jego rysy twarzy, a
ciemne oczy co chwila zerkały w moją stronę.
- Witam cię Isabella - zaczął dosyć spokojnie, a barwa jego
głosu wydawała się niezwykle przyjazna - Nazywam się Nicolas Wilson.
- Louis - brunet podniósł się delikatnie i podał chłopakowi
rękę. Byłam wdzięczna, że odwrócił uwagę Nicolasa choć na chwilę od mojej osoby.
- Wiem, że to dla ciebie Isabello ciężka sytuacja - ponownie
zwrócił się do mnie - nikt nie lubi opowiadać o sobie jakiemuś obcemu fagasowi
- uśmiechnął się lekko - ale jestem tutaj tylko żeby ci pomóc i aby
wykastrować, zabić lub w ostateczności zamknąć tego całego skurwysyna, cytując
słowa Mathilde - spojrzał na lokowaną, a ona posłała mu wymowne spojrzenie.
Uśmiechnęłam się delikatnie i lekko odetchnęłam.
- Mam takie jedno pytanie - zaczęłam dosyć niepewnie, a Nicolas
skupił całą swoją uwagę na mojej osobie - Ile mnie to wszystko będzie
kosztować, bo nie wiem czy stać mnie na twoje usługi.
- Nie skupiaj się teraz na kosztach. Pomyśl o swoich
zeznaniach i osobach, które powołamy w roli świadków. Jeśli jednak cena nie
daje ci spokoju - kontynuował, widząc moją zaniepokojoną minę - to jeśli
wygramy sprawę, a o to będę starał się z całych sił, to koszty całej rozprawy,
włącznie ze mną, będzie musiał pokryć twój ojczym.
- Czy uważasz, że mam duże szanse to wygrać?
- Szczerze mówiąc to z tych informacji, które udało mi się
zdobyć twój ojczym nie ma zbyt wielu znajomych, którzy chcą pofatygować się do
sądu, więc szanse są dosyć spore - skończył, a ja kiwnęłam mu głową na znak
zrozumienia - Dobrze to może zaczniemy od tego kto zeznawałby na twoją korzyść.
- To chyba oczywiste - wyrwał się Louis - Nasza trójka zrobi
to bez zawahania.
- Mogę poprosić też Zayna - powiedziałam i spojrzałam na
szatyna - Zgodzi się na pewno.
- To bardzo dobrze. Pojadę też do twojej szkoły i zapytam
się czy któryś z nauczycieli byłby skłonny zeznawać.
- Muszę cię rozczarować, ale raczej w to wątpię. Przez tyle
lat nie zrobili dosłownie nic w mojej sprawie - nie byłam do końca pewna
dlaczego z taką łatwością zaczęłam otwierać się przed prawnikiem, ale na pewno
pomocna była obecność chłopaków i Mathilde - Chodziłam do szkoły w brudnych
ubraniach z wiecznie burczącym brzuchem. Nie chcieli widzieć tych wszystkich
siniaków na mojej skórze, więc czemu teraz mają coś zrobić? - spytałam
retorycznie.
- Nie zaszkodzi jak pojadę i się rozejrzę. Czasem niektórych
bierze poczucie winy. Może tym razem też ktoś je poczuje i odważy się coś
powiedzieć - wyjaśnił mi spokojnie, ale i tak czułam, że jego podróż będzie na
marne - No dobrze - poprawił swoją koszulę - Chyba czas byś wtajemniczyła mnie
w całą sytuację - powiedział niezbyt pewnie. Nie tylko ja byłam zdenerwowana.
- Dobrze... No to... - zaczęłam się jąkać. Louis objął mnie
jeszcze mocnej.
- Spokojnie kochanie. Mamy czas - szeptał mi do ucha - Nie
śpiesz się.
Spojrzałam na niego i złożyłam na jego ustach przelotny
pocałunek. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Brunet delikatnie masował
moje plecy, co działało kojąco na moje nerwy.
- Więc - zaczęłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Liam z
Tilly siedzieli skupieni, a Nicolas odłożył wszystko i czekał na to powiem. 'Raz się żyje' przeszło mi przez głowę i
zaczęłam po raz kolejny...
Louis’ P.O.V.:
Kiedy
Bella opowiadała ze szczegółami całą historię Nicolasowi, ściskało mnie w
żołądku i z każdą kolejną minutą miałem coraz większą ochotę wstać, znaleźć
tego skurwysyna i zajebać go gołymi rękami. Mimo że słyszałem już te wszystkie
rzeczy które jej robił, wciąż nie mieściło mi się w głowie ile ona przeżyła i
jak ten cham wpłynął na całe jej życie.
‘(…) Bił mnie skórzanym paskiem po plecach, a mosiężna sprzączka zostawiała
na nich bolesne rany.’
‘(…)Pamiętam, kiedy zamykał mnie na wiele godzin w zimnej i ciemnej
łazience. Stałam tam wyprostowana pod ścianą i nie mogłam się ruszyć na milimetr.
Pamiętam jak krzyczał.’
‘(…)Bywały dni, że ciągnął mnie za włosy i uderzał moją głową o lustro.
- Zobacz jaka z ciebie kurwa! - krzyczał - Ty wiedźmo! Jesteś
najbrzydszą istotą na ziemi! Jesteś suką i zawsze nią będziesz!’
Z każdym jej kolejnym słowem moje palce ściskały jej dłonie
coraz bardziej. Nie mogłem uwierzyć, że musiała tak cierpieć, a on dalej był na
wolności…
‘(…) Dotknął moich włosów i lekko je pogłaskał. (…)Szybkim ruchem zdjął
kołdrę z mojego ciała. Cała się trzęsłam. Nachylił się nade mną. Czułam każdy
jego oddech na swoim ciele. Z całych sił zaciskałam swoje nogi, choć on i tak
był silniejszy i ciągle je rozchylał. Zaczynało dochodzić do mnie co on
planuje. (…) Dotykał mnie, szturchał, ugniatał. Wsadzał we mnie swoje palce, a
ja myślałam, że umieram. W jednej chwili rozerwał moje majtki. Płakałam głośno,
a on zasłaniał moje usta swoją wolną ręką. Jego dotyk sprawiał mi ogromny ból.
Wiedziałam, że nie powinien tego robić i wiedziałam też, że nikogo to nie
obchodziło. Zwłaszcza jego. Chwycił moją dłoń i położył na swoim penisie. Przesuwał
ją w górę i w dół. Coraz szybciej i szybciej. W tym samym czasie wpychał mi
palce swojej drugiej ręki między nogi. Próbowałam się przesunąć, uciec,
cokolwiek, ale był zbyt silny. Jego oddech zaczął lekko przyśpieszać, aż do
momentu, gdy pojawiła się ohydna, lepka, biała substancja. Wtedy przerwał.
Wytarł swoje ręce w moją koszulkę i zaczął wpychać mi swoją spermę do ust.’
‘(…) Sprowadzał do domu swoich kumpli na różnorakie popijawy, a każdy z
nich odwiedzał mój pokój. (…)Molestowali mnie seksualnie, a potem bez żadnych
wyrzutów wracali do swoich domów, do rodzin, do żon. Najgorsze było to, że za
dnia spotykałam ich na mieście, a oni zagadywali mnie jakby nigdy nic się nie
stało. Cały czas pamiętam ich twarze. Każdego z osobna.’
Gdyby nie fakt, że szatynka siedziała na moich nogach to za
pewne rozwaliłbym wszystko w zasięgu wzroku. Jednak wiedziałem, że muszę być
przy niej i wspierać ją tylko ja umiem. Choć sam byłem zdenerwowany tą całą
rozmową to nie mogłem dać tego po sobie poznać. Wystarczyło, że Bella była
kłębkiem nerwów.
Bawiłem się palcami jej dłoni i co jakiś czas muskałem
ustami jej rozgrzany kark. Nie byłem do końca pewny czy to jej pomagało, ale na
mnie działało kojąco.
Po
jakieś godzinie Bella skończyła mówić, a w salonie zapadła niezręczna cisza.
Widziałem na twarzy Nicolasa te same emocje, które widniały na mojej twarzy,
gdy po raz pierwszy wszystko usłyszałem. Odwróciłem Belle w swoją stronę i
złożyłem na jej ustach pocałunek. Czułem ogromną ulgę i dumę, że udało jej się
wszystko powiedzieć. Dziewczyna mocno objęła mój tors i wtuliła się mocno w
moje ciało. Widać było, że cała sytuacja jest dla niej ciężka.
- Jesteś wspaniała – szepnąłem jej do ucha i zauważyłem
lekki rumieniec, wkradający się na jej policzki.
- Dziękuje, że tu jesteś – powiedziała już spokojnie.
- Zawsze będę – dodałem pewnie i spojrzałem na Nicolasa – No
to co teraz? – spytałem, a chłopak przeczesał ręką swoje włosy i próbował
zebrać myśli.
- Dziękuje ci Bella – zwrócił się do szatynki, a ona
spojrzała na niego – Może zabrzmię nieprofesjonalnie, ale postaram się
zniszczyć tego dupka jak tylko będę mógł. Obiecuję ci to – zapewnił dziewczynę,
patrząc jej w oczy. Widziałem ulgę na jej twarzy i czułem, że Bella wiąże z nim
ogromne nadzieje. Oby się udało. Kurwa
musi.
Isabella’s P.O.V.:
Siedziałam
wtulona w ciało Louisa, próbując opanować swoje nerwy. Kreśliłam jakieś kółka
na jego torsie i nawet nie zauważyłam, kiedy Nicolas wyszedł z mieszkania.
Widziałam, że moja historia wywołała w nim wiele emocji i musiał to sobie
wszystko dobrze przeanalizować. Nie zamierzałam go popędzać. Najważniejsze żeby
się udało.
- Bella.. – Louis szepnął spokojnie, przerywając moje
rozmyślania, a ja spojrzałam pytająco prosto w jego lazurowe tęczówki – Może wrócimy
do siebie? – spytał, a ja delikatnie się uśmiechnęłam. Cudownie było słyszeć
jak mówi o swoim mieszkaniu jako naszym wspólnym. Nareszcie miałam prawdziwy
dom i kogoś kto naprawdę mnie kochał. Brunet także się uśmiechnął, widząc moją
minę i czekał aż się odezwę.
- Może po drodze zajedziemy do Zayna? – odpowiedziałam pytaniem
na pytanie.
- Możemy go odwiedzić, ale nie jestem pewny czy będzie w
domu – powiedział chłopak – Zadzwonię do niego i zapytam – dodał i sięgnął do
kieszeni swoich czarnych rurek.
Kiedy chłopak szukał numeru telefonu Mulata, ja wstałam z
jego kolan i ruszyłam do kuchni. W pomieszczeniu Mathilde i Liam stali wtuleni
przy kuchennym blacie i rozmawiali ze sobą szeptem. Gdy przekroczyłam próg,
odsunęli się od siebie i dziewczyna spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem na
twarzy.
- Jak się trzymasz? – spytała.
- Okej – posłałam jej uspokajające spojrzenie – Tylko muszę
się napić – dodałam i podeszłam do zlewu. Chwyciłam jedną ze szklanek
znajdujących się na suszarce i nalałam sobie chłodnej wody z kranu. Upiłam
spory łyk napoju, a Liam wyszedł do salonu – Dziękuje ci Tilly – dodałam,
odstawiając szklankę na jednej z szafek.
- Nie masz za co, naprawdę – zapewniła mnie lokowana – Mam nadzieje,
że wszystko się uda.
- Ja też – powiedziałam spuszczając wzrok na swoje dłonie.
- To co skarbie, jedziemy? – do kuchni wszedł Louis i oparł
się o futrynę drzwi – Zayn już na nas czeka.
- To świetnie – powiedziałam z uśmiechem. Przytuliłam Mathilde
i Liama na pożegnanie. Louis złapał moją dłoń i ruszyliśmy do samochodu.
Czekam na Wasze opinię, które są dla mnie ogromnie ważne :) xx
boże co on Jej robił , to jest straszne :(
OdpowiedzUsuńCiesze się że porozmawiała z prawnikiem i powiedziała mu wszystko.
Louis taki kochany , widać że kocha ja bardzo;)
Czekam na następny :)
uhuhu dzieje się, znaczy nic się nie dzieje ale są wspomnienia. Boże jak ja współczuje biednej Belli, mam nadzieje, że wszystko już ułoży się i jakoś zapomni i tych wydarzeniach, co ja gadam, tego się nie zapomni, ale może chociaż pójdzie na dalszy tor w jej głowie.
OdpowiedzUsuńRozdział super i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam Cię Kate ♥
Świetny <3 mam nadziej że wszystko się ułoży :D
OdpowiedzUsuńWierze ci ze nie masz czasu bo samej mi go brakuje przez ta szkole...... za duzo nauki :(
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o opowiadanie to jest cudowne ^.^ mam nadzieje ze wygra sprawe bo powinna!!!! Dobrze ze wszyscy ja wspieraja :) Czekam na nastepny rozdzial :***
Ps. Kocham to co piszesz!!!!! <3
@andrejjj99
Boskie opowiadanie :D Super piszesz i pisz dalej,na pewno będę czytać to opowiadanie i zresztą nie tylko to do samego końca :D
OdpowiedzUsuńMatko *.* jak zwykle świetny rozdział. TYLE EMOCJI <3
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że teraz, kiedy mija rok mojego bycia w fandomie, znacznie mocniej przeżywam, kiedy piszesz o Mathilde i Liamie :D Pamiętam, jak podsunęłam Ci ten pomysł, a Ty bez wahania go zrealizowałaś i z jaką radością czytałam każde zdanie z tą parą w roli głównej. Kurwa, Liam jest dokładnie taki, jak go sobie wyobrażam, naprawdę. Przez cały czas, dla mnie nigdy się nie zmienił. Nie powiem po raz setny, że uwielbiam Tilly, bo to jest oczywiste i bardzo podoba mi się jej znajomy, Nicholas. Koleś ma jaja - w byciu prawnikiem nie chodzi przecież tylko o chłodny profesjonalizm, ale przede wszystkim - o bycie człowiekiem, a on jest nim z pewnością :) Podobały mi się jego słowa, miałam ochotę wstać i zajebać ojczymowi Isabelle. Zwłaszcza, gdy opowiadała o wszystkim co jej robił, aż ściskało mi się serce na myśl o wszystkich okrucieństwach, jakich doznała... Jezu. zabiłabym go gołymi rękami, ale przedtem wykastrowała najbardziej tępą łyżeczką z zastawy, co pewnie też już mówiłam :D
OdpowiedzUsuńNo i Louis, ubóstwiam go w takim wydaniu, jest tak cholernie prawdziwy :) On i Isabella to najbardziej dobrana para świata, sama nie wiem, czy Abigail z Prohibited ma być zazdrosna, hahaha ;D Liczę, że dasz mi tego Malika szybko, bo już się za nim poważnie stęskniłam ;O
KOCHAM <3
WODOSPAD ŁEZ.
OdpowiedzUsuńTARALALALALALALALALA
OMG ALE EMOCJI.
PRZY PERSPEKTYWIE LOUIS'EGO ZACZĘŁAM RYCZEĆ.
MATKO, TY NIE PŁACZESZ PRZY PISANIU?
I TA MUZYKA.
FUCK.
CUDOWNY ROZDZIAŁ.
JAK ZAWSZE.
CZEKAM NA KOLEJNY. xx
@hazzsunshine
O w dupę jeża
OdpowiedzUsuńto jest skfpjgpjpjd[okoakdszfo[kjdsogjrotdgkhdto9jghnfo[
cudownie piszesz
zdolniacho ty
sakpodfs ^^
@cyrulez
Po tym jak Bella mówiła to wszystko... zrobiło mi się jej tak cholernie szkoda, jak jeszcze nigdy.
OdpowiedzUsuńRozumiem że dla niej to traumatyczne przeżycia, mam nadzieję ż enigdy już tego więcej nie doświadczy.
No i oby bylo nam dane tu przeczytać, że w końcu ktoś się wziął porządnie za tego dupka co jej to wszystko zrobił
No i awwww Louis troszczący się o Bellę >>>>>
On jest zawsze dla niej taki kochany, chciałabym takiego chłopaka.
Pozdrawiam, N.
Nie moglam doczekac sie tego rozdzialu! Ale za to jest swietny :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze jechala tramwajem jak go czytalam bo pewnie zaczelabym ryczec.
Mam nadzieje ze kolejny bedzie troszke szybciej. weny xx
Woah ... Kurwa, gdybym była w sytuacji Belli, to nie potrafiłabym zdobyć się na taką odwagę i opowiedzieć wszystkiego z najdrobniejszymi szczegółami ... Najzwyczajniej w świecie: nie przełamałabym się...
OdpowiedzUsuńKurna, zastanawia mnie relacja głównej bohaterki, Louisa ale też Zayna ... Malik, to jedna, wielka tajemnica .. Martwię się, że jego uczucia co do Isabelli (tak, we wcześniejszych rozdziałach doskonale było widać, że nie odpuścił jej sobie tak do końca ..) będą silniejsze, niż przyjaźń z Tomlinsonem .. Mam wrażenie, że to nie koniec walki o Bellę ..
Czekam na next :)
suuuper :D smutny bardzo ale naprawdę extra ! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy jej ojciec bd w więzieniu.
OdpowiedzUsuńMusi, nie ma innego wyjścia.
Za bardzo ją skrzywdził.
@TheAsiaShow_xx
Rozdział genialny i mam nadzieję że wpakują jej ojca do paki <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJejku tez rozdział jest super az miałam ciarki na ciele jak znowu opowiadała o nim.czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńgenialny
OdpowiedzUsuńFenomenalny <3
OdpowiedzUsuńAz mi sie słabo robiło jak czytałam przeżycia Belli. To było piekło i mam nadzieje ze ten cały Nicolas zrobi co swoje. Szkoda ze w prawdziwym świecie nie ma Dementorow. Oni by duzo lepiej zaradzili takim dupkom. (Jezu jestem straszna Potterhead xd )
OdpowiedzUsuńNo. Czekam co sie stanie z Zaynem bo cos mi sie zdaje ze on tutaj jeszcze bedzie miał sporo do powiedzenia.
❤️
Uwielbiam.
@inashton5s
Kiedy czytałam co ten skurwiel robił Belli aż mi się płakać chciało. Wiem że to jest postać fikcyjna ale przeżywam tego imagina jakbym to ja była Isabellą. Louis jest taki słodki i już podejrzewam co tam się będzie działo po słowach 'Może pojedziemy do siebie?' xDD *crazy mofos* xD
OdpowiedzUsuńNajświętsza Panienko..
OdpowiedzUsuńJak czytałam to, co ten skurwiel robił Belli, to miałam ochotę go zabić z zimną krwią, gołymi rękami i bez żadnych ogródek.
Powiem szczerze, że czytając ten rozdział w mojej głowie zaczęły nawracać wspomnienia z samego początku tego opowiadania. Od 1 rozdziału aż do 24. W pamięci przez całe ff tkwiło mi końcowe zdanie 1 rozdziału, a mianowicie „Będę Isabellą”. I tak właśnie się stało. Jest Isabellą po mimo tak wielu przykrości, smutku i wszelkich przeszkód. Jest teraz szczęśliwa, bo ma przy sobie wspaniałego mężczyznę, którego każdy jej z pewnością zazdrości. Zdobyła miłość o jakiej można tylko pomarzyć. Zaprzyjaźniła się z cudownymi osobami-Mathilde i Liam. Nawet Zayn odegrał pewną bardzo ważną rolę w jej życiu.
Wszystko może wydawać się już być na dobrej drodze i mam nadzieję, że tak będzie. Bo za dużo tych złych przeżyć jest w jej tak młodym wieku.
Oby Nicolasowi udało się doprowadzić tą sprawę do samego końca. A żeby ten chuj ponosił jak najcięższą karę.
Cieszę się, że w następnym rozdziale pojawi się Zayn. Starsznie się zanim stęskniłam. Na początku za nim nie przepadałam, tak wiem, ale ludzie się zmieniają i właśnie Zayn się zmienił, co sprawia, że znów podbił moje serce.
Kurde tak to napisałam, jakby to był ostatni rozdział ;o
Wszystko jest perfect, a rozdział wcale nie jest krótki! :)
Życzę mnóstwo weny i czasu :*
Kocham Cię <3
Buziaczki, @xAgata_Sz xx
I wszystko było spoko :)
OdpowiedzUsuńnie wierzę że ten skurwiel zrobił coś takiego Belli,chciało mi się płakać jak o tym czytałam :(
OdpowiedzUsuńciekawe co wydarzy się u Louisa,asbdhsad
już nie mogę doczekać się nowego rozdziału.
http://decision-changing-everything.blogspot.com/
Świetny roździał, czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączyłabym się do Louisa. Sama czytając zwierzenia Belli miałam łzy w oczach. To musiało być okropne. Przeżyć tyle koszmarnych rzeczy w okresie dzieciństwa, które dla dziecka powinno być czym wspaniałym. Mam szczerą nadzieję, że ta sprawa zakończy się na korzyść dziewczyny i w końcu całkowicie uwoli się od swojego "ojca". Boże, na jej miejscu już nigdy nie powiedziałabym, ani nie pomyślałabym tak o tym człowieku. Popieprzony skurczysyn!
OdpowiedzUsuńLouis, ach Louis, co więcej można o nim powiedzieć? Uwielbiam go! Cholernie lubię o nich czytać, szczególnie kiedy pokazuje jak bardzo mu na niej zależy. To jest takie urocze.
Kochana, tak na koniec. Życzę Ci weny i dużo odpoczynku! Czekam na kolejny rozdział :)
KC xx
Czytam twoje opowiadanie od niedawna i się zakochałam.
OdpowiedzUsuńJest cudne. Rozdział też jest świetny.
Czekam na kolejny.
Ściskam x
Zajebiste opowiadanie <333 Zakochałam się w nim i po prostu nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)) Będzie tam Zayn XDDD Czekam z niecierpliwością <333 Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńNaprawdę przepraszam, że dopiero teraz, ale ostatnio jestem ciągle zabiegana i nie mam za wiele czasu wolnego. Mam nadzieję, że rozumiesz. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Bella powiedziała wszystko temu prawnikowi, nawet te szczegóły... Ja pewnie nie potrafiłabym tyle powiedzieć.
Ten prawnik to świetny człowiek, na pewno pomoże Belli wygrać sprawę. :)
Lou jest naprawdę dobrym, ba wspaniałym chłopakiem! Tak bardzo wspiera Bells. Cieszę się, że są razem. :)
Czekam na kolejny rozdział i na spotkanie z Zaynem. :)
Pozdrawiam, @CookieHarrys xx
i d e a l n i e <3
OdpowiedzUsuńJejku! *.* JESTEM 30 KOMENTARZEM! LOL niezmiernie się cieszę, to normalnie zaszczyt... Nigdy nie udało mi się szybciej napisać komentarza... Jestem wielką porażką. Nie dość że nie skomentowałam ostatniego rozdziału to jeszcze z takim opóźnieniem komentuje. Nie wiem czy w ogóle bym tu weszła gdyby nie to, że są dziś moje urodziny. A jak o nich zapomniałaś to się nie martw. Coś za coś. Ja też zapomniałam :C Ale udało mi się to nadrobić.
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że w tych dwóch rozdziałach znalazłam kilka malutkich błędów. Ale co tam. Nikt na nie - prócz mnie - nie zwraca uwagi. Ja dlatego mam bete. Nie widzę swoich błędów, tylko czyjeś. Ale takie życie.
Jestem dumna z Bells. Powiedziała całą historię prawnikowi. Kocham prolog czy pierwszy rozdział (podatek bloga) i jak najbardziej podoba mi się to, że najlepsze fragmenty zostały tutaj ukazane. Kocham ten rozdział. Przez niego już zapomniałam co było w tamtym. Wiem tylko, że to były przygotowywania do tego momentu! Kocham to. I Lou jst dla niej taki kochany. Choć wolę jak była z Zaynem. A jej ojciec ma przegrać sprawę, rozumiesz? <3
Kochająca Cię, Ola ;**
kiedy dodasz następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńpostaram się do końca tygodnia coś dodać x
UsuńBoże, za każdym razem historia o tym, co robił z nią jej ojciec, wywołują u mnie coraz większe obrzydzenie i szok. Jak można być takim potworem? W głowie mi się nie mieści, że gdzieś na świecie, tak naprawdę się dzieje. Straszne...
OdpowiedzUsuńPodziwiam odwagę Isabelli, że zdołała to wszystko opowiedzieć nieznajomej osobie. Oby się udało. "Kurwa musi"
@OhhhMyNiall