niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 17.

Cześć kochani <3
Dawno się nie widzieliśmy, ale wróciłam :) Mam nadzieje, ze na dobre.
Dzięki Jamesowi Arthurowi i jego cudownej nowej płycie poczułam weny i stworzyłam ten o to rozdział. Mam nadzieje, ze jego cudowne piosenki zainspirują mnie do kolejnych rozdziałów.

Nie wiem czy wszyscy widzieli, ale zrobiłam nowy zwiastun do bloga :D


Ale wracając do rozdziału, bo znów się rozpisuje. Mam nadzieje, że spodoba wam się to co napisałam i wyrazicie swoje opinię.
Podczas słuchania polecam włączyć - TO ;) Pisałam przy tej cudownej piosence rozdział.

Trzymajcie się kochani! I powodzenia we wszystkim <3
Love! <3

_______________________________________________________________________________
 'The angel in life
You feel you were given
As long as you’re living in love'

Louis' P.O.V.:
             Jedyna rzecz o której marzyłem to otworzyć drzwi do swojego mieszkania i mocno ją przytulić. Pragnąłem ponownie poczuć jej niezwykły zapach i ciepło. Chciałem znów dać jej swoje wsparcie. Posmakować jej niezwykle delikatnych warg...
             Cały dzień dłużył mi się w nieskończoności. Godziny trwały jak doby, a minuty jak godziny. Nie potrafiłem się na niczym skupić, bo wszystkie moje myśli wypełniała jej osoba. Co chwila odtwarzałem w swojej głowie obraz z poranka. Jej niewinna, zaspana twarz była taka piękna.
- Louis! - z zamyślenia wyrwał mnie krzyk Liama.
- Co?
- To raczej ja powinienem pytać 'co?' Stary cały dzień chodzisz i uśmiechasz się sam do siebie. Mam się bać? - szturchnął mnie łokciem w bok.
- Odwal się! - udałem obrażonego, a przyjaciel nie mógł pohamować swojego śmiechu.
- Dzwoniła? - spytał, gdy już się uspokoił.
- Tak. Postanowiła zrobić nam obiad - uśmiechnąłem się na samą myśl o krzątającej się po kuchni szatynce w mojej koszulce.
- No proszę. Wreszcie będę mógł zjeść jakąś dokładkę, bo nie wyjesz mi połowy obiadu - pokazał mi język.
- To raczej Mathilde odetchnie, a nie ty - zacząłem się droczyć.
- Dobra już dobra - mruknął, a ja zacząłem się śmiać.
- Macie jakieś plany na dziś? - spytałem.
- Nie chyba, że Tilly coś wymyśliła. A co?
- Może przejdziemy się czwórką do jakiegoś pubu czy coś. Odstresujemy się.
- Jeśli myślisz, że znów wlejesz w siebie hektolitry alkoholu to jesteś w błędzie - spojrzał na mnie przeszywająco.
- Nie chcę się urżnąć, tylko spędzić miło czas. Daj spokój stary.
- Dobra pogadam z Tilly po pracy i dam ci znać - uśmiechnął się i odszedł w stronę nowego klienta.
Może naprawianie samochodów nie było naszą pasją, ale przynajmniej dawało w miarę dobry i legalny zarobek. Warsztat samochodowy w którym pracowaliśmy mieścił się blisko centrum, więc co chwila pojawiali się jacyś klienci. Plusem były normalne godziny pracy, więc nie mieliśmy powodów do narzekania. Mimo wszystko tego dnia nic mi nie wychodziło. Nie mogłem się na niczym skupić, a jedyną tego przyczyną była Bella. Wyobrażałem sobie co robi, jej każdy najmniejszy ruch. Czułem się jak narkoman, a ona była moim narkotykiem, którego nie mogłem mieć.
           Kiedy wreszcie wiszący na ścianie zegar wskazał godzinę siedemnastą, uśmiechnąłem się szeroko i rzuciłem wszystko. Ruszyłem do szatni i doprowadziłem się do porządku. Nie zwracałem uwagi na nic, liczył się tylko fakt, że nareszcie wracam do domu. Do Belli. Czułem się jak mały chłopczyk wracający ze szkoły. który nie może się doczekać kiedy na reszcie weźmie do rąk swoje zabawki. Swoje skarby.
          Nie pożegnałem się z nikim i zapakowałem swój tyłek do samochodu. Przekręciłem kluczyk w stacyjce i odjechałem z pod warsztatu. Jadąc przez miasto miałem wrażenie, że go nie poznaje. Wszystko zdawało mi się obce, inne. Chodziłem tymi ulicami miliony razy i myślałem, że znam je dobrze, ale może byłem ślepy. Może byłem, bo wszystko wydawało się w tym momencie całkiem nowe. Nawet ja sam. Moje serce wydawało się bić inaczej, a gdy tylko w mojej głowie pojawiała się ona nie mogłem łapać powietrza w normalny sposób. To tak, jakby moje płuca otworzyły się pierwszy raz. 'Czy to jest miłość ... naprawdę kocham?' Mocniej nacisnąłem pedał gazu. Chciałem jak najszybciej móc ją zobaczyć. 'W końcu czuje się że wracam do domu...'
          Kiedy wreszcie podjechałem pod swój blok, wysiadłem szybko z auta. Zamknąłem samochód i ruszyłem w stronę klatki. Po kilku minutach znalazłem się przed swoimi drzwiami. Chwyciłem za klamkę, ale one ani drgnęły. Lekko się zdziwiłem, ale wyjąłem swoje klucze z kieszeni i otworzyłem mieszkanie. Zaskoczyła mnie panująca wokół cisza. Rzuciłem wszystko na szafkę w przed pokoju i zdjąłem swoje buty. Zacząłem rozglądać się po mieszkaniu i nigdzie nie mogłem dostrzec szatynki. Rósł we mnie coraz większy niepokój i strach. Kiedy obszedłem wszystkie pomieszczenia, doszło do mnie, że jej nie ma. Przeczesałem nerwowo włosy i wyjąłem z kieszeni telefon. Odnalazłem numer Isabelli i wykonałem połączenie.
- Kurwa! - przekląłem, gdy odezwała się poczta głosowa.
Spróbowałem ponownie jeszcze kilkanaście razy, aż pełen irytacji odpuściłem. Poszedłem do kuchni i nalałem sobie zimnej kranówki. Lodowata woda rozeszła się po moim gardle. 'Gdzie ty jesteś?'
              Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi. Miałem nadzieje, ze to ona... Moje rozczarowanie jednak nigdy nie było tak wielkie, jak w momencie w którym otworzyłem te cholerne drzwi. Moim oczom ukazała się ostatnia osoba, którą miałem ochotę oglądać - Zayn.
- Czego? - spytałem bez ogródek.
- Mi też cie miło widzieć Louis - zaakcentował moje imię.
- Przestań pieprzyć farmazony, czego chcesz? - nie ustępowałem.
- Od ciebie nic. Przyszedłem do Isabelli - na jego twarzy pojawił się zarys uśmiechu.
- No to się rozczarujesz - dodałem i już chciałem zamknąć przed nim drzwi. Mulat zatrzymał je nogą.
- Chcę tylko pogadać. Nic jej nie zrobię.
- Nie ma jej.
- Jak to? To gdzie do cholery jest? - był w totalnym szoku.
- Też chciałbym wiedzieć - spuściłem wzrok i przywaliłem pięścią w ścianę.
- Kurwa... - Zayn szepnął pod nosem - Chyba wiem gdzie jest.. - dodał, a ja nie kryłem swojego zdziwienia.
- Jak to?
- Wpuścisz mnie czy będziemy tak rozmawiać przez próg? - wyglądał na coraz bardziej wyprowadzonego z równowagi. Otworzyłem szerzej drzwi i chłopak wszedł do środka. Od razu skierował się do salonu i zaczął rozkładać różne rzeczy na stole.
- Co to? - podszedłem bliżej i kucnąłem przy ławie.
- Słyszałeś o przeszłości Isabelli?
- Tak, opowiadała mi - powiedziałem i zauważyłem zaciekawienie na jego twarzy - Znając ciebie znasz więcej szczegółów z innych źródeł - dodałem.
- To fakt. Mi nie chciała mówić - powiedział i skończył wyciągać wszystkie kartki i zdjęcia.
- Jakoś mnie to nie dziwi - podsumowałem.
- Dobra nie ważne. Jej ojczym wcale nie dał jej spokoju. On ciągle jej zawzięcie szuka. Jak mniemam już ją znalazł.
- O czym ty kurwa mówisz?! - byłem w totalnym szoku. Tak bardzo chciałem jej pomóc, uchronić ją...
- Byłem u niego w domu. Znalazłem pare ciekawych rzeczy.
- Włamałeś się mu do domu? - spojrzałem na niego jak na idiotę - Czemu mnie to nie dziwi?
- Nie zmieniaj temu. Ten psychol chciał ją złapać od momentu, kiedy uciekła. Nigdy nie planował dać jej spokoju.
- To czemu tak zwlekał?
- Też mnie to zaskoczyło, ale on czuł, że Isabella jest w Londynie. Po prostu chciał uśpić jej czujność.
- Skurwiel - mruknąłem pod nosem.
- Tu muszę się zgodzić. Najgorsze jest to, że może być kilka miejsc do których mógł ją zabrać.
- Jak to kilka? Przecież logiczne, ze zabierze ją do siebie! - coraz bardziej się niecierpliwiłem.
- Tego nie byłbym taki pewien - pokręcił zrezygnowany głową.
- Kurwa Zayn myśl logicznie - spojrzałem mu prosto w oczy - Te miejsce jest dla niej najgorszym koszmarem. To właśnie stamtąd uciekła. Robił jej tam takie świństwa o których nawet nie jesteś w stanie wyobrazić i ona stara się za wszelką cenę o nich zapomnieć. Właśnie tam ona czuje się kompletnym zerem - wymieniałem, a wyraz jego twarzy coraz bardziej ulegał zmianie.
- Czemu ja na to nie wpadłem? Mogłem tam kurwa siedzieć! Ja pierdole - schował swoja twarz w dłonie.
- Bo znałeś tylko suche fakty. Bo nie widziałeś jak cierpi. Nie trzymałeś jej w ramionach, gdy w snach miała najgorsze koszmary. Nie słyszałeś jej krzyku przerażenia po obudzeniu. Nie widziałeś jak codziennie zmaga się sama ze sobą. Jak walczy o wolność i brak pustego współczucia. Nie dostrzegłeś strachu w jej oczach przy najmniejszym dotyku...
- Louis ja..
- Przestań Zayn. Skoro dalej twierdzisz, że ci na niej zależy to lepiej się skup na jej uwolnieniu - dodałem i wziąłem do ręki swój telefon. Wybrałem numer Liama i wykonałem połączenie. Po kilku sygnałach usłyszałem ciepły głos Tilly po drugiej stronie.
- Cześć Loueh.
- Cześć Tilly. Masz tam Liama pod ręką?
- Co się dzieje?
- Proszę cię daj mi go.
- Tomlinson mów mi do jasnej cholery co się dzieje! - krzyknęła i wiedziałem, że nic już nie wskóram.
-  Isabella zniknęła.
- Co? Ale jak?
- Nie wiem. Zayn podejrzewa, ze ojczym ją porwał.
- O cholera... LIAM! - krzyknęła, a po chwili w słuchawce odezwał się mój przyjaciel.
- Stary potrzebuje cię.
- Ok zaraz będę - powiedział bez zastanowienia i się rozłączył.

Isabella's P.O.V.:
            Obudziłam się z ogromnym bólem w skroniach. Leżałam w cholernie niewygodniej pozycji. Moje nadgarstki i kostki były mocno związane jakimś starym sznurem. Miałam wrażenie, że na mojej klatce piersiowej leży wielki betonowy głaz. Czułam ból z każdym kolejnym oddechem, a w ustach miałam jedynie okropny, metaliczny posmak swojej własnej kwi. Próbując się jakkolwiek poruszyć zrozumiałam, że leżę gdzieś zamknięta. Zignorowałam ból i otworzyłam pomału swoje powieki. Było kompletnie ciemno. Do moich uszu dochodziły stłumione dźwięki z zewnątrz. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Po jakiś kilku minutach usłyszałam jakiś trzask. Miałam wrażenie, że hałas dochodził z niedaleka. Po chwili doszło do mnie coraz głośniejsze dudnienie silnika i wtedy zrozumiałam. Skurwiel zamknął mnie w jebanym bagażniku. Nie chciałam dać mu za wygraną. Zacisnęłam swoje dłonie i zaczęłam krzyczeć z całej siły. Nie mogąc walić niczym w klapę bagażnika, krzyczałam coraz głośniej i głośniej. Zapomniałam o towarzyszącym mi bólu. Chciałam jak najszybciej się z tą wydostać. Adrenalina zaczęła wypełniać moje żyły i czułam, że jeśli za chwile nikt nie mnie nie otworzy to eksploduje.
W pewnym momencie auto niespodziewanie się zatrzymało. Pod wpływem hamowania podskoczyłam i uderzyłam się w głowę. Zacisnęłam mocno swoje zęby próbując jakoś tłumaczyć ból. Usłyszałam przekręcany klucz w zamku. Całe wnętrze bagażnika momentalnie wypełniło się jasnym światłem, a ja pod jego wpływem szybko zacisnęłam swoje powieki.
- Co jest kurwa?! - usłyszałam ten okropny głos, którego miałam nadzieje już nigdy nie usłyszeć.
Otworzyłam powoli swoje oczy. Znów ujrzałam tą twarz. Twarz, która z każdym kolejnym spojrzeniem sprawiała, że w moich oczach pojawiło się coraz więcej łez. Twarz, która zawsze pojawiała się w najgorszych koszmarach. Twarz, która była jednym obrazem z mojego dzieciństwa. Jego twarz.
Jednak zamiast zbierających się łez czułam, że rosła we mnie coraz większa wściekłość. Zaciskałam swoje pięści z całych sił.
- Nie masz języka w gębie?! - ponownie się wydarł.
- Dokąd mnie kurwa zabierasz?! - próbowałam wyładować swoją złość, ale zamiast tego w moim głosie było słychać tylko desperacje. Wiedziałam, że poczuł przez to chorą satysfakcje.
- Niespodzianka - nachylił się nade mną i pokazał mi ten swój chytry uśmiech.
Nie wytrzymałam i splunęłam mu swoją śliną wymieszaną z resztami krwi prosto w twarz. Przeklął pod nosem i wytarł się swoją koszulką. Uderzył mnie z całej siły w brzuch i trzasnął klapą, sprawiając, ze ponownie pogrążyłam się w ciemności. 'Było warto.'

41 komentarzy:

  1. Rozdział jak dla mnie tragiczny, ale nie z powodu jak to napisałaś. Jest zawarte tu tyle emocji... Przeszłość Belli wróciła z podwojoną siłą widzę. Żal mi dziewczyny. Czuję jakby ona nigdy nie mogła się oderwać od tego gówna. Jakby nigdy jej to nie zostawiło. Wiele przeżyła... A Lou i Zayn połączyli siły. Brawo. Nie spodziewałam się. Dobra spodziewałam po zwiastunie. Mniejsza o to. Jest zajebiście. Jest tu tyle emocji - bólu, cierpienia i nienawiści. Wiem, że mój komentarz nie dorówna innym, ale tyle chciałam napisać. Dziękuję.
    @dreamingunivers

    OdpowiedzUsuń
  2. Lou, Zayn musicie jej pomóc! Czekam z niecierpliwością na następny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera. Co za ... Z niego. Boże. Sama bym go zabiła własnymi rękoma. Dobrze, że Lou i Zayn się ogarnęli i że ją odnajdą.
    Muszą ją uratować przed nim i to już.
    Cholera, jak Ty pięknie potrafisz trzymać mnie w napięciu.
    Jakbym to przeżywała na własnej skórze. Naprawdę.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny, ilysm <3

    OdpowiedzUsuń
  4. OMFG *.* , jaki genialny <3 , kocham i czekam na nn ♥
    pozdrawiam xoxo / AmY HoPe ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz mi, dlaczego się poryczałam, kiedy Lou ją opisywał itd.? To jest piękne.. *u* nikt jeszcze nie opisał tak świetnie uczuć.. :')
    I w ogóle, jak oni się teraz zaczną dogadywać, to ja potrzebuję paczkę chusteczek przy następnym rozdziale xD
    I James nie miał tu na to wpływu wgl. To tylko i wyłącznie TWOJA zasługa. Jesteś świetna w tym co robisz. <3
    Tylko boję się, że będzie konflikt między Louim, a Zaynem.. przecież Lou się zakochał.. *u*
    I okurwamać... co z Bellą?! Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! :c
    Szybko pisz następny, błagam!
    Kocham Cię, pamiętaj! Jesteś niesamowita! <3 @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  6. Cholera ten koleś jest powalony. W końcu między Zaynem,a Lou wutworzyła się potrzeba wspólpracy. Mam nadzieje,że się nie pozabijają próbując odbić Isabellę.

    OdpowiedzUsuń
  7. STRASZNY ROZDZIAŁ!
    Nie chodzi oczywiście o to jak napisałaś (bo ty zawsze piszesz, że dech zapiera), tylko o to co się dzieje!
    Lou taki szczęśliwy wrócił do domu, a tu Belli nie ma.
    Ten ..... (lepiej nie mówię) ją porwał i pobił i boję się co jeszcze zrobi!!! TO STRASZNE! :O
    I Zayn... widać, że mu zależy. Inaczej by się nie przejął tak Isą i tym, że mógł zostać w jej byłym domu.
    Dobrze, że łączą siły, ale martwię się o Bellę. Mam nadzieję, że ten... no.... jej nic wielkiego nie zrobi i tylko skończy się na siniakach.
    Zastanawiam się również kogo później wybierze Bella (jeśli wyjdzie z tego cała i zdrowa). Zayna czy Lou? Ja bym miała naprawdę wielkie wątpliwości, ale jednak wybrałabym Lou (dzięki niemu zostałam Directioner!).

    Czekam z niecierpliwością na nexta, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Pozdrawiam! xx.

    P.S: Nie każ nam czekać tak długo jak ostatnio! Proszę! :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdole!!!
    Bella!
    Jak on mógł ją porwać i na dodatek związać jej ręce i do bagażnika włożyć!
    Co za skurwiel,ale odwagę Belli zazdroszczę:)
    I dobrze,że jemu splunęła , zrobiłam bym to za każdym razem gdybym go zobaczyła!
    Liam śmiejący z Lou:)
    To jest to!
    Ja bym chciała zobaczyć cały dzień szczerzącego się Tomlinsona :D
    Ha...i napisałaś gdzie pracuje Lou i że pracuje z Liamem :)
    Ale myślałam,że będzie robić coś innego
    Ale szczerze to nawet pasuje...
    Louis i Liam cali w smarach..awww<3
    To słodkie jak Lou myśli o Belli!
    Wiadome,że chłopak wpadł po uszy:D
    A Zayn!
    Top jest na serio idiota!
    Być tak blisko i wrócić :/
    Nie mógł on kurwa tam siedzieć...
    Nie jemu się zachciało być szczerym i pogadać z Bellą
    Ten to jest totalny debil!
    Ale coś mi się wydaję,że Zayna też wciągnęło:P
    Już widzę jak trójka wspaniałych (czyt.Louis,Zayn,Liam) idą ratować Bellę!
    Kurwa to będzie śmieszne:P
    Ale tak na serio mam nadzieję,że razem ją uratują!
    Bo nie chcę aby komuś z nich się coś stało :(
    Wiesz co mnie już nurtuje ?
    Kogo Bella wybierze?
    Bo będzie musiała wybrać!
    A wybrać między Zaynem a Lou?
    To jak wybrać pomiędzy Mcdonalds a KFC ! :D
    Ja już mam wątpliwości a co dopiero ona!
    Ale Zayn zachowywał się wobec jej jak huj!
    A Louis planował ją zabić,choć jej nie znał!
    Kurwa....ciekawe co zrobi!
    Czekam już na następny rozdział słońce :)
    Mam nadzieję,że znowu uzyskam odpowiedzi:)
    Kocham Cię słońce :)
    I ty już wiesz za co:)
    Czytało się cholernie miło:)
    Papa <3

    Ps.Kocham tą piosenkę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Oł maj faking gad.
    To było straszne.
    Nie chodzi o to jak napisane. Napisane po prostu pięknie. Chodzi mi o to co się dzieje i co on jej robi.
    Jak bym go spotkała, huhuhu, przedwczesna śmierć. Nom, tak to można ująć....
    Jak można tak traktować innego człowieka, a w szczególności swoją córkę.
    No normalnie mi się ręce trzęsły ze strachu, a poryczałam się jak Lou o niej opowiadał.
    On ogółem tak się cieszył że ją zobaczy. Przychodzi do mieszkania, a tu... no cóż
    Mam nadzieję że ją z Zayn' em uratują.
    To vy było takie piękne.
    Starzy przyjaciele łączący swoje siły, awww.
    I Zayn jeszcze chce ją ratować. No po prostu...
    To tyle, pozdro, xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział pięknie napisany uwielbiam to jak piszesz.
    Co za gnój porwał ją,zamknął w bagażniku i jeszcze uderzył.
    Zabiła bym gnoja siekierą normalnie.
    Będzie akcja Zayn&Louis w akcji 'na ratunek Belli' :D ♥♥♥
    Czekam na Next.
    @weramichalak

    OdpowiedzUsuń
  11. Od jakiegoś czasu tak myślałam o Brave, a tutaj widzę powiadomienie na tt o tym, że dodałaś rozdział! Haha
    Rozdział świetny jak zawsze, forma ci nie spada :) boże nie mogę napisać czegoś sensownego teraz, a nei chce dodać czegoś krótkiego, no why?
    Dobra jestem po gali może teraz się uda.
    Perspektywa Louis'a mnie zabiła po prostu takie myśli świetne, no cud miód, i o tym kochaniu... Jest taki kochany i nie chciałabym wiedzieć jak się czuł gdy zastał pusty dom. A potem jeszcze Zayn się dowalił, ale może teraz to dobrze? W końcu muszą znaleźć Belle. Nie wiem jak można być kimś takim jak jej ojczym, to jest chore i to na maxa. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, bo to mogłoby być dla niej ciężkie do przeżycia psychiczne.
    Przepraszam za taki beznadziejny komentarz naprawdę :(
    Końcówka 'najlepsza' i racja było warto, ale co dalej... Niezłe konsekwencje poniesie, już to czuje. Cóż, czekam na następny i mam nadzieję, że to ja jednak pierwsza opublikuje rozdział :)
    Jeszcze raz przepraszam i dobranoc
    @DamePola

    OdpowiedzUsuń
  12. jest ciekawie Bella porwana, Zayn i Louis się tak jakby dogadali > no no >czekam na next i daj na next więcej Zayna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rodzial jak zawsze swietny czekam z niecierpliwoscia na next :* @XKimmiX69

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział świetny. Mam nadzieje ze ją znajdą :) pozdrawiam ; **

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdział :D
    Louis i Zayn zjednoczyli sie by odnaleść Belle... ♥ Jakie to słodkie ♥ Zaynowi naprawdę zależy na niej, ale Lou bardziej... ♥ Liam będzie im pomagał. ♥
    Surwesyn !! Jak można uderzyć kobiete.... !
    Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Wróciłaś w wielkim stylu! To znaczy, czytając perspektywę Lou, czułam że chłopak jest naprawdę szszczęśliwy. Oczywiście, cieszę się, że w pewnym sensie zapomniał o Clear i pozwolił sobie żyć dalej. Widać po jego zachowaniu, co zauważa Liam, że świat szatyna stał się przez chwilę taką bajką, w której księżniczką jest Isabella a księciem on sam. Szkoda tylko, że trwało to tak krótko. Cholera nooooo!! Nie wiem na kogo jestem bardziej wściekła. Na Zayn'a czy tego chujowego ojczyma Bells. Choć nie, z pewnością na tego drugiego. Malik wykazał się w tym rozdziale i tak jak przeczuwałam - razem z Louisem poleca na ratunek dziewczynie. Czy będzie między chłopakami dobrze? To już zostawiam tobie ale fajnie by było gdyby później byli dla siebie....mniej wrodzy.
    Kurwa no!!- jak zwykle nie używam tego słowa tak teraz nie wiem dlaczego to zrobiłam. Isabelle jest w niezłych kłopotach i mam nadzieję, ze Tomlinson się nie myli i naprawdę znajdą ja w jej rodzinnym, pełnym koszmarow domu. AŻ kurde chce by Nasz Zouis zniszczył, zabił i sponiewierał ojczymem szatynki. Jak ten skurwiel jej coś zrobi to ja go zabije!! No to ten... Moje zdanie chyba wyrazilam. Takk myślę.
    Mam tylko nadzieję że szybko dodasz nowy rozdzial, bo w tym wypadku - nie.mogę.się.doczekać!
    Kocham cię xoxo

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś cudowna <3 Lou i Zayn jednoczą siły, to mi się podoba ^^ Tak mi szkoda Belli, dlaczego on nie może dać jej spokoju? :c Ale rozdział na prawdę dobry, cieszę się że złapałaś trochę weny i go napisałaś bo ja to już to codziennie zaglądam ;d Jesteś wspaniałym człowiekiem i bardzo się cieszę, że czytam to opowiadanie :3 Mam nadzieję, że częściej będzie Cię nachodziła taka wena :D Pozdrawiam/ Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam moje kochane Brave <3
    Czytając perspektywę Lou, na samym początku, aż czułam ta radość bijąca od chłopaka. Nawet przez chwilę zapomniałam o tym co się stało z Bellą i cieszyłam się, że jak wróci z pracy, znów ją zobaczy :) Ale niestety, wszystko prysnęło. Lou i Zayn razem na ratunek Belli? Ciekawe co z tego wyniknie. Oby połączyli swoje siły dla niej, darowali sobie głupie kłótnie i myśleli tylko o ratunku. Niech sprawy między sobą załatwią później. Przecież teraz to Bella jest najważniejsza, prawda?
    Mam ochotę zajebać jej ojca!! Kurwa mać! Jak tylko czytam jakąś wzmiankę o nim, to krew we mnie wrze! Skurwisyn! Przepraszam za takie wyrażenia, ale chyba mnie rozumiesz? ;D
    Tak bardzo jej współczuję, nie chciałabym się znaleźć na jej miejscu. Brawa za to splunięcie, kocham Cię Bella!
    Modle się teraz tylko o to, żeby Lou miał rację co do miejsca gdzie ją zabiera ojczym. To im ułatwi znacznie poszukiwania i szybko zdążą na czas, zanim ten pojeb coś jej więcej zrobi!
    Przeżywałam całą sobą ten rozdział, oby tak dalej. Świetna robota, kochana! Do następnego :*

    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział wydaje się strasznie krótki, choć wcale taki nie jest, ale za to jest perfekcyjny w każdym calu. Malik-nie myślisz idioto. Oczywiste było, że tam ją zabierze...chyba. " Wreszcie czułem, że jadę do domu" i nagle z moich ust wydobyło się"oooooooo" Rozczulasz Lou. Serio? Kamień na klatce piersiowej? Serio? Czy ten stary kretyn myśli? Okej, jeśli bedę pisać coś jeszcze to ktoś będzie to musiał czytać pół godziny więc lepiej się nie rozpisywać. Czekam na kolejny rozdział. Miley xx

    OdpowiedzUsuń
  20. Och moja kochana Justine! Ile ja razy jeszcze napiszę tu komentarz? Ileż że ja razy zostawię tu po sobie marny ślad, ale jako dokument, że czytałam takie dzieło? Hahhah <33
    * obija mi już trochę, ale jak cię rozbawiłam, to miło *
    Jak no tak Bella może tak cierpieć. Nie wiem no na przykład ten Zayn niech ją uratuje! No ja nie mogę. Tak owszem opłacało się na niego splunąć, ale konsekwencje bolą ogromnie. Chciałabym być tak twarda jak ona. Jesteś cudną blogerką. Piszesz dobrze i kocham cię wiesz : **
    [nie pozostawię adresu bloga, bo nic nowego nie ma. na blogu o wilkach mało komentarzy i nic mnie nie motywuje. chyba skoczę pisać na blogu... ]
    Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Wooow ciekawe się zanosi, niech chłopcy ją uratują :) Oby jej poważnej krzywdy nie zrobił. Kocham to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy rozdział zalewa nas falą emocji, i to jest piękne. Ten wpis jest niesamowity. Nie wiem co napisać. Niech ktoś ją uratuje! Dawaj szybko następny. Pozdrawiam i życzę weny. @Dark_Lose

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedna Bella :c
    Oby ją znaleźli
    Wredny ojczym grrr...
    Mam ochote go zadźgać
    Rozdzial jest świetny
    Oby tak dalej
    Nie moge sie doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezu :o
    Prosze bardzo. Zayn i Louis współpracują, co moze spowodować jedna osoba? Biedna Bella. :( Tak bardzo chciała uciec a teraz znow to przeżywa. Znajda ja prawda? Musza. Tak zawsze jest.
    Przepraszam ze komentarz nie jest długi i PRZEPRASZAM PO STOKROĆ za zwłokę. :(

    Na pocieszenie, albo nie na stop-screamin.blogspot.com jest nowy rozdzial. :)
    @iNashton5s

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam nadzieję , że ją znajdą jak najszybciej :) .

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieje, że znajda Bellę. Kurde, muszą no!
    Mam nadzieję że Lou i Malik ją uratują, no i że przy okazji się nie pokłócą, bo teraz najważniejsza jest Bella.
    Szkoda mi Louisa, bo dużo się wycierpiał, a jak raz był szczęśliwy, to znowu musiało się coś zepsuć :C N.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ugh .. komentarz mi się usunął -.-
    No to tak :
    Rozdział cudowny jak zawsze pochłaniam go baaardzo szybko :)
    Malik i Tomlinson złączyli swoje siły *.* i to mi się podoba ;3
    Liam jest tu taki pomocny i wgl. złoty człowiek :)
    Muszą znaleźć Bellę ! A ona musi być bardzo silną dziewczyną.
    czekam z niecierpliwością na next <3
    dziękuję za komentarz u mnie za tydzień pojawi się rozdział :*
    Pozdrawiam i weny życzę <3
    Buziaczki xx

    OdpowiedzUsuń
  28. o jaaa ! Ile się tu dzieje !
    Biedna Isabella :c Cholernie mi jej szkoda...
    Z drugiej strony mam przed oczami trio: Liam&Zayn&Louis, którzy idą ją ratować ; 3 dobrze, że nie widzisz mojego zacieszu xD
    Czekam na nexta ! ♥
    I INFORMUJ MNIE !! hahahahahhah : D

    OdpowiedzUsuń
  29. Boże, zabij mnie, zrób ze zwłokami, cokolwiek zechcesz... Bardzo przepraszam za to haniebne spóźnienie, ale wiesz, że ostatnio czas mi przecieka między palcami po prostu... Właśnie zrobiłam test z biologii i jestem u Ciebie w tej wolnej chwili, którą mam. Korzystając z okazji, za chwilę dodam Breathless, bo przewiduję powrót ze szkoły językowej o 21... Ehh, to moje życie :c
    Bardzo podoba mi się fakt, że trochę zmodyfikowałaś pomysł na Brave. Serio. Byłam pozytywnie nastawiona już w momencie, w którym zobaczyłam zwiastun. Dawni przyjaciele i obecni wrogowie znowu połączą siły? Mi się to bardzo podoba :D No i pokażesz Zayna z dużo lepszej strony, mam nadzieję. Szkoda mi Louisa- liczył że wróci do domu, na ciepły obiadek, aż mi się serce rozpływało, jak czytałam jego perspektywę <3 A tu, za przeproszeniem, taki chuj! Wraca i Isabelli nie ma. Jest za to Zayn, który sprzedał mu naprawdę nieciekawe informacje... Boże, mam nadzieję, że uda im się uratować Izzy przed najgorszym, że jakoś dadzą sobie radę i pokonają wzajemne uprzedzenia. Przecież ona jest tego warta. Szkoda tylko, że któryś z nich ostatecznie będzie miał złamane serce, ehh. I nawet wiem, który :P
    BOŻE, TA OSTATNIA CZĘŚĆ SPRAWIŁA, ŻE NORMALNIE STANĘŁO MI SERCE! Nie lubię, jak się kończy w takich momentach - chociaż wiem, że sama nie robiłam inaczej :P Nienawidzę tego jej ojczyma i zrobiłabym mu wiele złych rzeczy, jasna cholera. Jak można tak kogoś bić? Mam nadzieję, że Isabelle jakoś z tego wyjdzie i cała trójka odpłaci mu się tak, że nie wyjdzie w kawałkach....
    Jeszcze raz przepraszam, obiecuję, że następnym razem będę pierwsza<3

    OdpowiedzUsuń
  30. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! DODAŁAŚ ROZDZIAŁ!
    BOŻE! W DODATKU JEST FENOMENALNY! JAK TY TO ROBISZ?! ;_;
    Widzę, że trochę się spóźniłam z komentarzem, ale najważniejsze, że w ogóle jest... prawda? Nie gniewasz się na mnie? Please, no.
    Widzę, że jakaś lepsza strona Zayna zaczęła walczyć. NO I ON CHCE JEJ POMÓC!
    Oh, god, jeszcze się chyba nie otrząsnęłam po tym rozdziale.
    Przeżywałam wszystko tak samo jak Louis! OMG, uwielbiam jego postać, serio. Kocham, kocham, kocham. Wszedł sobie do domu taki zadowolony, tyle odliczał godziny, minuty... a tutaj takie rozczarowanie. Biedactwo. ;_;
    Ugh, cholera. Czyli ten dzieciak jednak nie krzyczał na tyle głośno, żeby ktoś mógł jej pomóc... szlag by to. ;/
    Mam tylko nadzieję, że Belli nic się nie stanie.
    No i może starzy przyjaciele połączą siły...
    Już mnie zżera ciekawość! *-*
    Do następnego i życzę weny, kochana!
    Pozdrawiam, K. x

    OdpowiedzUsuń
  31. Ktoś tu ma talent *_*.
    Kochanie jesteś naprawdę świetna w tym pisaniu.To jak opisujesz uczucia bohaterów i te wszystkie wydarzenia robią naprawdę ogromne wrażenie.Wszyscy tutaj zgromadzeni czekamy na ciąg dalszy,który mam nadzieję pojawi się jak najprędzej <3

    +

    zapraszam do siebie.
    http://please-stay-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. WSPANIAŁY ROZDZIAŁ!! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. To znowu ja :)
    Informuje Cię że u mnie pojawił się nowy rozdział. Liczę na twoją szczerą opinię :)
    Buziaczki xx
    http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  34. Matko, czytając poprzedni rozdział miałam nadzieję, że to jakiś chory sen!
    Tak w ogóle to czytałam to w szkole, na przerwie i poszłam do sklepiku i tak się wciągnęłam, że zatrzymałam się i blokowałam kolejkę xd No i pewnie dziwnie wyglądałam, patrząc się w komórkę z otwartą buzią...

    Co do tego rozdziału.
    Louis jest słodki, kochany, uroczy. Boże, to jak dowalił Zaynowi było meega <3 On jedyny rozumie jej ból i widać, że naprawdę ją kocha. Dobrze trafiła. Tylko, że teraz jest w wielkim niebezpieczeństwie i cholernie się o nią boję. Chociaż wiem, że jeśli ma przy sobie takie troskliwe osoby na pewno nic jej się nie stanie. Dobra, miejmy nadzieję...Uratują ją, muszą. Nie ma innej opcji.

    Piszesz świetnie, ten rozdział naprawe bardzo bardzo mi się podoba. Jeden z moich ulubionych. Tak pięknie opisujesz emocję bohaterów, czym jestem zachwycona : )
    Czekam na dalsze rozdizały i przepraszam jak czasami wejdę tu później, ale mieszkam poza rodzinnym domem i nie mam nawet komputera i czasami mi trudno ; / Po za tym jeszcze nauka. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i się na mnie nie gniewasz :3

    @OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeny oni muszą jej pomóc!
    Świetny rozdzial i już nie mogę się doczekać kolejnego ;)

    http://closertotheedgeblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. WooW....to tyle ile mogę powiedzieć po przeczytaniu tego jak i poprzednich rozdziałów.Twojego bloga znalazłam dzisiaj i również dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały.Baaaardzo wciągające opowiadanie.Zaskakujące jak opisujesz różne sytuacje,szczegóły.Bardzo się cieszę,że Bella i Louis maja ku sobie,słodka z nich para <333.Te wszystkie sytuacje,w których iskrzyło między nimi świetnie opisałaś!Z ogromną przyjemnością czytało mi się te rozdziały.Gdy skończyłam czytać ten rozdział nie mogłam uwierzyć,że właśnie się skończył i,że będę musiała czekać na następny :(
    Naprawdę masz wielki talent!Gdy wyczytałam,że Isabella została porwana przez ojczyma nie mogłam w to uwierzyć.Nie wiadomo co Dave może jej zrobić.Mam nadzieję,że Louis i Zayn szybko uratują Bellę i nic poważnego się nie stanie.Mam wrażenie,że Zayn w tym rozdziale już nie jest taki wredny.Przepraszam,że się tak rozpisałam xD Życzę dużo weny i czekam na next <33 x

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedy nowy rozdział? :*

    OdpowiedzUsuń
  38. To jest wspaniałe. Nic ująć nic dodać czy jakoś tak xd

    Zapraszam do siebie:
    http://letmego-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Niech oni lepiej się pośpieszą zanim będzie za późno. Niesamowity! / Emily

    OdpowiedzUsuń

~ Czytasz to skomentuj. Wystarczy zwykłe 'czytam'
~ Konstruktywna krytyka mile widziana.
~ Spam zostawiaj tylko w odpowiedniej zakładce.
Pod postami będzie usuwany.
~ Mam nadzieje, że jeszcze tu wpadniesz :*