poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 18.

'Just pass the just cigarette
Take these brain cells out of my head
Fill my lungs, drain my heart...'

Liam's P.O.V.:
           Gdy tylko usłyszałem głos Louisa w swoim telefonie, nie potrzebowałem żadnych, zbędnych wyjaśnień. Szybko zakończyłem połączenie i ruszyłem do przedpokoju. Sprawnie założyłem buty na swoje stopy, a na plecy zarzuciłem kurtkę. Tilly stała oparta o ścianę i trzymając w dłoniach kluczę od samochodu, nerwowo bawiła się breloczkiem z datą naszej rocznicy. Obserwowała uważnie wszystkie moje ruchy. Kiedy się ubrałem, podszedłem do dziewczyny i zachłannie wpiłem się w jej usta. Dźwięk jej bijącego serca lekko mnie uspokoił. Wziąłem kluczyki z jej dłoni i po raz ostatni przelotnie złączyłem nasze wargi. Skierowałem się do drzwi i chwyciłem za klamkę.
- Znajdźcie ją... - szepnęła cicho - i zadzwoń jakby coś się działo.
Odwróciłem się w jej stronę.
- Obiecuję - szepnąłem i wyszedłem z domu.
Szybkim krokiem ruszyłem do samochodu i po chwili siedziałem już na fotelu kierowcy. Irytująca cisza wypełniała całe auto. Starałem się jechać jak najszybciej to możliwe i nie zwracając uwagi na znaki drogowe coraz szybciej pokonywałem kolejne kilometry. Po kilkunastu minutach parkowałem już na parkingu przed blokiem Louisa. Wysiadłem z pojazdu i skierowałem się do klatki. Wjechałem windą na odpowiednie piętro i bez pukania wszedłem do mieszkania przyjaciela.
Od wejścia uderzyła mnie panująca wokoło cisza. Brunet siedział zrezygnowany na kanapie i nerwowo bawił się swoimi włosami. Kiedy tylko usłyszał moje kroki, odwrócił się w moją stronę. W jego oczach widać było ogarniającą go rozpacz i ogromny smutek. Czułem się cholernie bezsilny. Spojrzałem pytająco na Mulata, ale ten od razu odwrócił swoją twarz w innym kierunku. Dawno nie widziałem przyjaciela w takim stanie. Podszedłem do niego i kucnąłem przed nim.
- Louis znajdziemy ją, słyszysz? - próbowałem być przekonujący, choć coraz mniej sam wierzyłem we własne słowa - A teraz zbieraj swój tłusty tyłek. Trzeba jej szukać - stanąłem na prostych nogach - Chyba nie zamierzasz tu bezczynnie siedzieć.
- Nie - Louis wstał z sofy i ruszył do przedpokoju.
- Wiesz gdzie ona jest? - zwróciłem się do siedzącego na parapecie Zayna.
- Tomlinson podejrzewa, że w jej starym domu - powiedział cicho.
- W sumie to nie takie głupie... Wiesz gdzie to jest? - zadałem kolejne pytanie, a Mulat kiwnął głową na znak potwierdzenia - To zbieraj się i jedziemy - dodałem i postanowiłem zobaczyć co z Louisem. Chłopak ubierał się w przedpokoju. Kiedy był gotowy, spojrzał na mnie.
- Liam powiedz, że ją znajdziemy...
- No pewnie, że tak. Chodź - starałem się być przekonywujący.

Zayn's P.O.V.:
           Nie mogłem uwierzyć w to wszystko. Nie chcąc się kłócić z chłopakami, zająłem miejsce na tylnym siedzeniu samochodu Liama. Chłopak po paru minutach dyskusji z Tomlinsonem usiadł na miejscu kierowcy, a Louis mamrocząc coś pod nosem zajął fotel obok niego. Był totalnym kłębkiem nerwów i dziękowałem w duchu, że to właśnie Payne postanowił prowadzić. Wytłumaczyłem chłopakowi jak dojechać do celu i zapiąłem swój pas. Oparłem swoją głowę o miękki zagłówek i przymknąłem swoje powieki. Byłem wściekły. Na Tomlinsona. Na Isabelle, ale zwłaszcza na siebie. Nie mogłem uwierzyć, że ta dziewczyna tak bardzo wpływała na moje myśli i zachowanie. Sam nie potrafiłem ocenić moich uczuć w stosunku do niej. To było dla mnie coś zupełnie innego i kompletnie obcego. Gdy tylko zamykałem swoje oczy, w mojej głowie malował się jej obraz. Widziałem te piękne, niebieskie oczy,  których barwa zmieniała się wraz z jej nastrojem. Przypominały ocean. Raz wzburzony po burzy, a czasem spokojny i odbijający każdy najmniejszy promień słońca. 'Boże Malik co ty pieprzysz?' - odezwało się moje drugie ja. Przeczesałem dłonią swoje włosy i otworzyłem powieki. Zobaczyłem skupionego na drodze Liama i zdenerwowanego Louisa. Chłopak postukiwał niecierpliwie w podłokietnik i zagryzał swoją wargę. Wiedziałem, że znalazłem się na przegranej pozycji. Byłem tego świadomy, ale to już nie było ważne. Chciałem po prostu by była bezpieczna. Liczyło się tylko to. Nie miałem zamiaru zmuszać jej do wyboru między mną czy Tomlinsonem. Wiedziałem,  że wybierze bruneta i nie zniósł bym tej porażki. Ta dwójka patrzyła na siebie w taki sposób, że tylko idiota nie zauważyłby co się świeci. Dlatego na nic nie liczyłem. Pragnąłem tylko ją znaleźć i coraz bardziej rosła we mnie ochota na zabicie jej pojebanego ojczyma. Ponownie skupiłem swój wzrok na Louisie. Patrząc na profil chłopaka, zacząłem coraz bardziej uświadamiać sobie jakim jestem skurwielem. Ironią losu było to, że z każdym kolejnym dniem zaczęło to do mnie docierać, a ja nie robiłem z tym kompletnie nic. Dopiero kiedy się ode mnie odciął zacząłem doceniać naszą znajomość. Dopiero wtedy.. Ale niestety było za późno, a ja jak zwykle wszystko zjebałem. Nie dość, że Clear to jeszcze... Byłem kompletnym egoistą. Przyjaciel - to określenie nigdy nie pasowało do mojej osoby. Boże dlaczego ja mu wtedy nie pomogłem?

***
           Alkohol płynący w moich żyłach coraz bardziej się ulatniał, a głowa pomału zaczynała odmawiać mi posłuszeństwa. Kolejna domówka dobiegła końca, a ja starałem się doprowadzić swoje mieszkanie do normalności. Irytowało mnie, że jak zwykle wszyscy zabrali dupę w troki i nikt nie raczył nawet zaproponować pomocy. To takie typowe. Najważniejsze to się najebać, a reszta kompletnie dla tych ludzi się nie liczyła. Ironią było to, że gdy tylko impreza odbywała się gdzie indziej zachowywałem się tak jak reszta. Mimo to byłem wściekły na Louisa. Jak zwykle wystawił mnie do wiatru. Najpierw nie pomógł mi w organizacji całego wieczoru, a potem napisał tylko sms'a, że go nie będzie. Od dłuższego czasu robił to coraz częściej, a mnie z każdym kolejnym razem irytowało to jeszcze bardziej. Już nawet nie pomagały argumenty o przyjściu Clear. Mimo dziewczyny i tak się nie pojawiał, a mnie nie sprawiało już takiej satysfakcji zabawianie jej osoby.
           Wrzucałem kolejne puste butelki do czarnego worka, kiedy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Wiedziałem, że to on. Zawsze tak było. Wypierał się od przyjścia, a potem zjawiał się rano jak gdyby nigdy nic.
- Mam nadzieje, że chociaż tym razem masz dobrą wymówkę - powiedziałem pełen irytacji.
- Mówisz serio? - zdziwił się i po chwili stał już na przeciwko mnie.
- A wyglądam na kogoś kto żartuje? - palnąłem, a na jego twarzy pojawiło się jeszcze większe niedowierzanie.
- Nie Malik to nie może być prawda.. Jesteś totalnym egoistą.
- Że słucham?
- Słuchasz? To bardzo dobrze. Od jakiegoś tygodnia napierdalam ci jak głupi, że z moją matką jest coraz gorzej, a ty masz mi kurwa za złe, że nie przyszedłem na kolejną, głupią domówkę?
- Clear jakoś dała radę przyjść...
- Była tu? - wyglądał na lekko zmieszanego. Przeczesał nerwowo swoje włosy i dodał - Nie ważne. Nie zmieniaj tematu i zostaw ją w świętym spokoju - spojrzał na mnie wściekle.
- A co jest twoją własnością? - zagryzłem wargę. Kochałem z nim dyskutować.
- Kurwa Malik! Nie dociera do ciebie co mówię. Moja matka jest chora, a ty pierdolisz mi tu o Clear. To inny temat, jasne? I nie zamierzam teraz rozmawiać o niej, a już zwłaszcza z tobą.
Wziąłem głęboki wdech i ponownie zacząłem sprzątać pozostałości po imprezie. Louis wyszedł na balkon i zapalił papierosa. Zaskoczyło mnie to. Każdym innym razem kłócił by się ze mną dalej, a wtedy tak po prostu wyszedł i mnie zostawił. Zostawiłem wszystko i oparłem się o blat. Obserwowałem bruneta i zastanawiałem się nad jego zachowaniem. Chłopak wyjął z kieszeni telefon i jak podejrzewałem dzwonił do Liama.
- Masz chwile, stary? Nie, zaszedłem na chwile do Malika. Na razie jest stabilna, ale lekarze nie chcą mi nic powiedzieć. Tak? Byłoby świetnie. To przyjadę po ciebie i pojedziemy razem. Przyjedziesz tu? Ok to czekam. Dzięki Liam. Chociaż na ciebie mogę liczyć - dodał i się rozłączył. Po chwili ponownie znalazł się w mieszkaniu i stanął na przeciwko mnie. Nie chcąc pokazać zainteresowania ponownie zacząłem ogarniać dom. Kątem oka widziałem jak brunet wziął drugi worek i zaczął zbierać puszki z salonu.
- Nie ja tak Malik kurwa nie potrafię! - rzucił pustą butelką o ścianę, sprawiając, że całe szkło rozleciało się po salonie.
- Co ty odpierdalasz?
- Co ja odpierdalam? Spójrz na siebie stary! Ty nie robisz kompletnie nic. Kim ja dla ciebie jestem? Przyjacielem? Bo jakoś się tak kurwa nie czuje...
- O czym ty mówisz?
- Nie robisz kompletnie nic. A ja zawsze pomagam ci jak głupi. Zawsze możesz na mnie liczyć, zawsze. A ja? Ja za każdym razem mam poczucie winy, ze nie przyszedłem.. Tylko czemu? Skoro ty masz mnie w dupie to czemu ja się przejmuje..?
- Stary co ci się stało? Zachowujesz się dziwnie.
- Bo co nie liże ci dupy i nie jestem na każde twoje zawołanie? Przepraszam, że żyje Zayn. Naprawdę.. Ale o to możesz mieć pretensje do mojej mamy.. Jak chcesz złożyć skargę to się pośpiesz, bo nie wiem ile masz czasu... - jego głos się załamał, a w jego oczach dostrzegłem zbierające się zły. Zamarłem i nie wiedziałem co mam powiedzieć. Starałem się ułożyć w głowie jakieś sensowne słowa, ale nic nie trzymało się kupy. Kiedy miałem już coś powiedzieć, do salonu wszedł Liam. Payne spojrzał na mnie wściekle i skupił swoją uwagę na Louisie.
- Idź do samochodu. Ja też zaraz przyjdę - skierował go do drzwi i ponownie skupił się na mnie.
- Masz tupet Zayn - podsumował.
- Teraz ty...? - przetarłem dłońmi swoją twarz.
- Idioto jego matka umiera! Okaż choć trochę współczucia, co? A wiesz co? Nie ważne...
***
                Zaczerpnąłem głośno powietrza. W mojej głowie wciąż przewijał się obraz Tomlinsona z tamtego dnia. Tyle już razy analizowałem ta scenę, że gdybym miał możliwość już dawno cofnął bym czas. Ale co ja do tej pory zrobiłem? Kompletnie nic.
                Spojrzałem za okno i dostrzegłem, że zaczął padać deszcz. Smugi wody spływały powoli po szybie, a ja dostrzegłem w niej swoje odbicie. Nie byłem zadowolony z tego co widziałem, a już na pewno nie dumny. 'Czas żeby to zmienić Malik' - odezwał się głos w mojej głowie.
__________________________________________________________________________________

Wiem spierdoliłam. Prawie miesiąc nic nie dodałam.
Już załatwiam dla Was pistolet i dwa naboje.
Jeden żebyście mogli mnie zabić, bo zawaliłam..
A drugi, żeby mnie dobić, w razie gdyby pierwszy strzał nie był celny.
~ Justine T.

28 komentarzy:

  1. Zayn chce naprawić wszystko z Lou! Jezu, może długo ale zdecydowanie warto było czekać na ten rozdział <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie, to coś, nazwę to 'post.scriptum' to schowaj daleko gdzieś, udam że tego nie widziałam :)
    Ahhhhh i tyle czekania na Brave i się opłacało!
    Może nie było tu Belli, ale Lou, Zayn i Liam.
    Normalnie oh ah uh.
    Te ich rozmowy, kłótnie, docinki i ta atmosfera!
    Jak w gangu normalnie xDD
    Wybacz, nie umiem tego inaczej nazwać :D
    I czekam na Bellę, muszą ją odnaleźć <3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny, a Ty więcej nie pisz takich końcowych pierdółek, kochanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. On jest meega :D tak bardzo mi się podoba i chcę nastepny <33333

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojezusie.. Zayn sie nawraca! :o
    Ej! O czym ty gadasz?! To świetne! *o* i genialny nowy wygląd bloga fxxgiczsdojre!
    Czekam na nn!
    Kocham cie<3 @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie coś osobistego Zayna. Chce wszystko naprawić i do tego uratować Belle... Super!
    Oby się im udało. :) Ciekawe co ojczym jej robi... mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało. :)
    A z pistoletu nie skorzystam, bo czekam na nexta, a przecież sam się nie napisze. :D
    Pozdrawiam i życzę weny kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu się doczekałam rozdziału! Warto było tyle czekać ;) czyżby Zayn chce sie nawrócić, i wszystko naprawić? Niech ją odnajdą i zabiorą od tego ojczyma. Nie było tutaj nic o Belli ale rozmowa chłopaków, i cała akcja z nimi była epicka. Dawaj szybko następny. Pozdrawiam i życzę weny @Dark_Lose ;] xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże co ty pierdolisz Justyna! Żadnego pistoletu i żadnych dwóch naboi. Dam ci mega całusa za ten rozdział. Jest niesamowicie napisany z perspektywy chłopców. Zabrakło mi tylko trochę Isabell. Zayn boże jesteś dupkiem, rozumiesz? Jak kochasz Bells to weź się ogarniaj. A ty moja kochana pisz i nie ważne kiedy będzie. ważne że coś będzie. Czekamy na kolejny boski rozdział no jak zawsze moja myszo ; *
    * uwierzmimimowszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Blablabla pierdolisz! Jak bardzo cię kocham, tak mocno powinnam cię uderzyć byś w końcu zrozumiała, że, uwaga, TO, CO PISZESZ, JEST NIESAMOWITE! - Proponuje powtarzać sobie to w głowie niczym mantre, aby w końcu to do ciebie, skarbie dotarło.
    Ogólnie to nie postapilam fair, czytając jako pierwszy twój rozdzial, bo jestem z kilkoma blogami do tylu, ale to jakoś się wytnie ✌
    Wiesz, na ogół, to nie przepadłam za Malikiem, jednak coś w tym rozdziale mnie przełamalo. A może to ten weekend? Ech, nevermind. Otóż, Zayn okazał się mieć serce i nawet to jego serce było dla mnie zaskoczeniem. Przecież jeszcze jakiś czas temu nienawidzil Lou, a teraz współpracują ze sobą (szczerze? To jeśli tak, to przewidziałam to!). Choć muszę przyznac, ze Tommo i Zayn dzielą ciekawa historię... Prawdziwi przyjaciele, na zawsze. Myślę, że podświadomie oni nadal chcą naprawić te relacje między sobą i to nie tylko z inicjatywy Zayn'a. Wierzę, że gdy uratują już Isabelle (no właśnie , gdzie ty jesteś?!) to wspaniały Zouis powróci.
    To właśniex czuje. Nadzieję, że wszystko będzie zamierzało ku lepszemu... Tak ogólnie.
    Nie opuscisz nas już na tak długo, prawda?
    Kocham cię ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. co ty gadasz mi się podoba ) fajnie opisałaś Zayna > ciekawe co będzie dalej >>

    http://doublexfacex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Alleluja ! Malik próbuje się nawrócić nie wierzę! Może nie będzie takim głupim imbecylem ;d jeszcze jakby wznowił przyjaźń z Lou to byłoby mega zajebiście :) ale teraz najważniejsze jest znalezienie Belli ! Mam nadzieję że wspólnymi siłami im się uda :)
    I do notki pod spodem : Wcale nie spierdolilaś ! A to że nie było przez długi okres czasu rozdziału to nie twoja wina tylko szkoly ona zabiera każdemu czas. Trzymaj się cieplutko i życzę dużo weny <3 Buziaczki :) :*
    P.S podoba mi się strasznie nowy wygląd bloga *.* a i lubię te cytaty na początku :)

    Zapraszam do mnie :) xx

    http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com/?m=1

    http://envy-fanfiction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej sorki, że taki krótki ale pisze z telefonu. I sorki za bledy ale mam nową klawaiaturę. Dziwnie się czulam jak to czytalam. Jakby niektóre slowa byly skierowane do mnie. Może tak nie bylo a może jednak. Jakieś przeslanie czy coś... No nic. Rozdzial nie wiem czy dlugi czy krótki, ale na telefonie byl cholernie dlugi. Szkoda, ze nie pojawila się perspektywa Justine... ;c
    @hazziuhl

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj weź już przestań,nikt nie ma zamiaru cię zabić.Nie miałaś czasu i tyle,ja to dobrze rozumiem.Ciesze się,że dodałaś nowy rozdział,mam nadzieję,że Bella szybko się znajdzie...Czyżby właśnie Zayn próbuje się zmienić?Jeszcze nie wszystko stracone!Jak opisałaś sytuację jak jeszcze Lou i Zayn byli "przyjaciółmi" to pomyślałam o Maliku,że na prawdę zachował się jak totalny egoista,no ale jak już pisałam jest jeszcze nadzieja!Może Malikowi uda się zmienić xD Louis taki biedny,załamany powinien wziąć się w garść i nie mazać się tylko pokazać,że jest twardy.No przecież taką postawą nic nie zdziała...No ale ja już cię nie zanudzam moimi przemówieniami ;) Czekam na nexta i życzę wenki <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przesadzaj, każdy ma prawo. Akurat ty nawet jak "nie masz weny " to świetnie napiszesz rozdział i bardzo dobrze Ci to wychodzi. Masz talent i go wykorzystuj.
    Hohoh i dziękuje za ten szablon ostatnio :*
    Co do rozdziału xD
    To na początku pogubiłam się o co chodzi z tą sytuacją między Louisem a Zaynem,ale potem jak okazało się że to wspomnienie to taka chwila myślenia ....I głębokie aaaaaaa xDD
    Jestem bardzo ciekawa co do dalszego obrotu spraw.
    Mam nadzieje że w końcu się znajdzie, bo mi serce pęknie ;-;
    Mam też głęboką nadzieje że Zayn i Louis znowu się pogodzą i wgl będzie tak tęczowo (lol wybacz za określenie xD )
    OMG to mój najdłuższy komentarz w życiu xDDD
    No to dobra tak więc. Weny.
    Kocham mocno ! <3
    /@Suzanna4567

    OdpowiedzUsuń
  14. Ne serio Justyna? Spierdoliłaś ?
    Coś chyba w tej twojej główce się przestawiło...to jest boskie marudo!
    Takiego Zayna to jeszcze nie znałam...
    Kurwa w końcu pokazuje jakieś ludzkie zachowanie...
    A nie jak przedtem...teraz widać,że żałuje!
    A Louis...Noże ile ten gościu wycierpiał!
    Mam chęć wziąć go i przytulić :)
    Aż mi się płakać chciało...biedny Lou!
    A Liam! Nie no jemu to składam pokłony...jest zajebistym przyjacielem:)
    Na niego zawsze można liczyć...Mam nadzieję,że obietnice które złożył nie pójdą na marne,bo tego wtedy nie wytrzymam!
    Przysięgam jeśli jeszcze raz zaczniesz marudzić nad jakim kolwiek rozdziałem to nie ręczę za siebie!
    'I nie żartuje...jestem w 100% poważna!
    Zrozumiałaś ?
    A tak poza tym rozdział jest cudaśny <3
    I za to Cię kocham:)
    Trzymaj się słońce<3
    I pamiętaj,że wena jest zawsze z tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. to jest niesamowite <3 Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko, żeby tylko znaleźli Bellę i wyszli z tego cało ! oO
    Cieszę się, że Malik ma świadomość tego, że jest 'na straconej pozycji', bo gdyby jednak wciąż robił sobie nadzieję, to zrobiłoby mi się go żal i miałabym mętlik w głowie... Jak na razie mamy jasność ;p
    Nie musisz spieszyć się z dodawaniem kolejnego rozdziału (nie to, żebym go nie chciała ! ♥). Każda z czytelniczek ma jakieś sprawy na głowie, więc nie powinnyśmy wymagać od Ciebie dodawania rozdziałów regularnie ;). Jeśli nie masz czasu, to nie ma sprawy ! Rozumiemy :*
    Dziękujemy za Brave ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Kobieto Ty nie masz weny? Weź nie gadaj głupot :) Piszesz wspaniale. Nie mam ci za złe, że tyle nie dodawałaś, bo patrząc z mojej perspektywy i tak nie miałabym dużo do powiedzenia ze względu na małą ilość czasu na takie zajęcia, więc teraz też muszę się streszczać, bo czeka mnie nadrobienie 47823478234072384723847238943 rozdziałów haha.
    Cudownie wszystko napisane, biedny Louis, tak bardzo cierpi i jest tylko jedna osoba która może to zmienić, a jej nie ma. Zayn mnie powalił swoimi przemyśleniami, zawsze fajnie czyta się jego perspektywę i sądzę, że to jest jedna z ciekawszych postaci w każdym ff. Miło, że chce się zmienić i rozumie błędy przeszłości, może kiedyś Louis, Liam i Zayn zasiądą razem, wypiją piwo i będą się po prostu świetnie bawić oglądając mecz. Bardzo jestem ciekawa jak Bella się czuje, bo 'martwie' się o nią, a raczej o jej postać.
    Pamiętaj, nigdy się nie spiesz, nie dodawaj nic na siłę, prawdziwy czytelnik zrozumie wszystko, jeśli opowiadanie jest tego warte. Mam nadzieję, że chociaż 3/4 osób tutaj jest mądrych i po prostu skomentuje jak zawsze mimo tej długiej przerwy :) Pamiętaj, jesteś cudowna i twoje dzieła również.
    Życzę Ci weny na następny rozdział i bardzo na niego czekam, ale jak poczekam dłużej niż normalnie to nic mi się nie stanie :)
    @DamePola

    OdpowiedzUsuń
  18. Miesiąc czy prawie miesiąc, a nawet rok - zawsze warto czekać na kolejne rozdziały tutaj. I spełniłaś moje marzenie! Wiesz, że kocham Zayna, że był moim pierwszym - no dobra, drugim, ale poważniejszym - crushem w One Direction i kurde, nie mogłam znieść faktu, że tutaj jest aż tak okropnym człowiekiem. Zawsze, kiedy czytam ff, w których przypisuje mu się rolę "tego złego" chce mi się płakać i mam cały czas gulę w gardle, no bo ej, popatrzcie tylko na niego! Ktoś z takimi oczami, ustami i wszystkim nie może być podły.
    Bardzo się cieszę, że zrobiłaś tę retrospekcję. To pokazało nam Zayna i Louisa w przeszłości i stan ich przyjaźni, który już naprawdę nie był dobry, wręcz przeciwnie. Zastanawiałam się, czy Malik kiedykolwiek dozna takiego olśnienia, że może robi coś nie tak, ale bałam się że do końca pozostanie czarnym charakterem. A tu proszę! Jedna Isabelle ma na niego taki wpływ... Piękne jest to, że godzi się z losem, z pozycją tego odrzuconego, ale mimo wszystko chce odnaleźć dziewczynę i zrobić dla niej wszystko, co możliwe... Coś niesamowite, miałam łzy w oczach, kiedy czytałam jego point of view. I przyznam szczerze, że bardzo dobrze Ci wyszła, kochanie :)
    Swoją drogą, Louis miał naprawdę cholernie ciężkie życie, i nie chodzi mi tutaj tylko o Clear, ale także o jego matkę... Daj mu trochę pożyć i być szczęśliwym, no! Modlę się, żeby odnaleźli Isabelle... w miarę całą i zdrową i żeby dali wycisk temu skurwysynowi, którego sama najchętniej zamordowałabym gołymi rękami. I ciekawa jestem, jak Tomlinson zareaguje na tę przemianę Zayna, czy będzie w stanie ponownie mu zaufać... Mimo wszystko jestem dobrej myśli :)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, kochanie, uwielbiam Brave <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kicia ... Zabić to ja Cię mogę jak nie przestaniesz pisać takich głupot ;d Jesteś świetna i każdy rozdział jest zajebisty i nie masz prawa uważać inaczej ;* Ja zawsze pozostanę Twoją wierną fanką i będę cierpliwie czekać na każdy nowy rozdział :) Jesteś cudowna i świetnie piszesz, uwierz w to ^^ My wszyscy Cię kochamy tak jak Ty nas :3 Jesteś najlepsza dziewczyno <3 Życzę Ci Kochanie dużego przypływu weny i czasu ^^ Pozdrawiam. / Klaudia ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Wielki powrót. Wierz mi czy nie, rozdział jest cudowny! Stęskniłam się okropnie za Brave, nawet nie wiesz jak mi było źle bez tego opowiadania. I naprawdę nie wiem dlaczego myślisz, ze Twoja wena jest beznadziejna, bo ten rozdział pokazuje całkowicie co innego! Trzymam kciuki za to, żeby szybko nadeszła nowa fala weny, bo boję się o Bellę.
    Wow, wow, wow. Zayn! Zaskakujesz mnie z rozdziału na rozdział. Dotarło do niego jakim dupkiem był? Haha, trochę wydaje mi się to za późno, ale w sumie to zawsze coś. Może w końcu zacznę czuć do niego chociaż odrobinę sympatii?
    Podobało mi się to wstawienie wspomnień Zayna. Przynajmniej dowiedziałam się jak on widział tą przyjaźń łącząca go i Louisa. Cóż, nie zachowywał się jak na prawdziwego przyjaciela przystoi. Liam miał rację, że mógł bardziej zainteresować się tym co dręczy Lou, a nie jakimiś imprezami.. Nie dziwie się, że Louis stracił do niego zaufanie.
    I teraz najlepsze pytanie. Czy kiedykolwiek Zayn je zdobędzie? Gdybym była na jego miejscu naprawdę z całych sił wzięłabym się w garść i udowodniła bym, że bardzo żałuje tego co się stało w przyszłości i chce to naprawić. Ale wszystko w jego rękach.

    Cóż więcej mogę dodać? Chyba wszystko już powiedziałam/napisałam. Teraz tylko czekam na kolejny rozdział. Jeszcze raz, życzę dużo weny, kochana!
    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Ważne ze dodajesz xx Rozdzial jak zwykle pozwalający. No i nagle mi sie Malika szkoda zrobiło... Jest totalnym popaprancem, ale jak chce to naprawić , to najważniejsze ;) No i BIEDNY TOMMO :( Pewnie cierpi katusze. Ciekawe co z Bella. Az sie boje pomyśleć co jej ojczym wymyślił. Brrr...

    @iNashton5s


    Nowy rozdzial na call-me-ella-fanfiction.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć, Skarbie! x
    Nominowałam Twojego bloga do Libsten Awards! :)
    Więcej informacji znajdziesz u mnie : http://one-step-closer-to-you.blogspot.com/2013/12/libsten-award.html
    Całuję. x

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć! x
    Nominowałam Twojego bloga do Libsten Awards! :)
    Więcej informacji znajdziesz u mnie : http://i-leave-my-heart-open.blogspot.com/2013/12/libsten-award.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Błagam, wybacz mi za moje zaległości!
    Ostatnio nie miałam czasu, przed tymi świętami i wystawieniem ocen nie ma kompletnie czasu, mam nadzieję że mnie zrozumiesz, przepraszam jeszcze raz!
    Nic nie spierdoliłaś, wynagrodziłaś nam swoją nieobecność tym świetnym rozdziałem.
    Zawsze świetnie opisywałąś emocje, wszystko bylo takie dokładne, ale po mojej długiej nieobecności stwierdzam, że teraz piszesz jeszcze lepiej ;)
    Zayn się robi taki kochany, niby powolutku się zmienia, ale już +100 do sympatii dla niego! No i niech będzie relacja Malik-Tomlinson jak dawniej, błagam! To by chyba dużo zmieniło w życiu obydwóch, gdyby zyskali 'nowego-starego' przyjaciela ;)
    Pozdrawiam, N.

    OdpowiedzUsuń
  25. Chce cie poinformować,że zostałaś nominowana do Liebsten Awards,więcej informacji na http://on-the-way-wonderland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. TO jest świetne.! Chcę dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ekstra! :* / Emily

    OdpowiedzUsuń

~ Czytasz to skomentuj. Wystarczy zwykłe 'czytam'
~ Konstruktywna krytyka mile widziana.
~ Spam zostawiaj tylko w odpowiedniej zakładce.
Pod postami będzie usuwany.
~ Mam nadzieje, że jeszcze tu wpadniesz :*