wtorek, 29 października 2013

Rozdział 16.

Witajcie. Nareszcie jestem. Przepraszam. Strasznie Was przepraszam. Głównie to za to opóźnienie, ale naprawdę nie wiedziałam co mam napisać ani jak zacząć ten rozdział.
Coś jednak mi się udało nabazgrać i w miarę mi się to podoba, więc dodaje. Sama już nie wiem, ale nie czuję przypływu pomysłów do głowy. Mam nadzieje, ze się to zmieni, bo czuję się z tym fatalnie.
Liczę, że chociaż trochę spodoba się wam ten rozdział.
Czekam na wszystkie Wasze opinię!
Kocham Was :*


Dziękuje bardzo za ponad 20 000 wyświetleń! Jesteście niesamowici! <3

______________________________________________________________________________

 'Wear your memory like a stain
Can't erase or numb the pain
Here to stay with me forever'


Zayn's P.O.V.:
            Zapukałem donośnie w drzwi kilka razy, ale nikt nie otwierał. Rosła we mnie coraz większa irytacja. Zapaliłem, któregoś z rzędu papierosa. Podszedłem do najbliższego okna i zajrzałem do jakiegoś pomieszczenia. Dom wydawał się pusty, ale nie zamierzałem odjechać stąd bez żadnych informacji. Ponownie znalazłem się przy drzwiach i mocno chwyciłem za klamkę. Drzwi ani drgnęły. Rozejrzałem się po okolicy. Nie widząc żadnego gapia, odsunąłem się kawałek i kopnąłem drewniany prostokąt z całej siły. Usłyszałem tylko trzask, sygnalizujący, ze rygiel w zamku ustąpił. Zadowolony z siebie wszedłem pewnym krokiem do środka. Przedpokój był okropnie ciemny. Wyblakłe granatowe ściany pełne niezidentyfikowanych plam oraz czarne jak smoła meble rozbudzały we mnie coraz większą niepewność. Mimo, że takie obrazy były dla mnie codziennością to nigdy nie myślałem, że ujrzę je w tak spokojnej okolicy, a zwłaszcza w jej domu. Miałem przed sobą dwie pary drzwi po każdej stronie i jedne na przeciwko. Skierowałem się do pierwszego pomieszczenia po lewej stronie. Tynkowa biel ścian była zupełnym przeciwieństwem mroku przedpokoju. Oprócz wielkiego, dwuosobowego łózka stojącego na środku pokoju, nie było tam nic. Puste ściany. Brak zasłon. Czegokolwiek. Zrezygnowany ruszyłem do pokoju na przeciwko. Zaskoczył mnie brak klamki w drzwiach. Pchnąłem je lekko i moim oczom ukazało się niewielkie biurko stojące pod ścianą. Farba w całym pokoju już dawno nie była takiego koloru jak trzeba. Żywa zieleń w różnych miejscach przechodziła wręcz w pistacje. Przy oknie stało pojedyncze łóżko. Usiadłem na pościeli i rozejrzałem się. 'To musi być jej pokój' - pomyślałem. Tylko tutaj były zasłony w oknie, kwiaty czy ramki ze zdjęciami. Na biurku leżały porozrzucane zeszyty, a pod ścianą stał dosyć wysoki regał z różnymi książkami. Dziwił mnie jedynie brak jakichkolwiek kobiecych drobiazgów. Wstałem z miejsca i poprawiłem pościel. Poczułem coś twardego pod poduszką. Odsunąłem materiał i zobaczyłem niewielki notes. Wziąłem znalezisko do ręki i otworzyłem na pierwszej lepszej stronie. Był to jej pamiętnik. Zamknąłem go szybko i włożyłem do wewnętrznej kieszeni swojej skórzanej kurtki. Nie zamierzałem go czytać. Przynajmniej nie w tamtym momencie. Byłem coraz bardziej zaskoczony tym co widziałem. Odnalazłem kuchnię i napiłem się zimnej kranówki. Po pomieszczeniu było widać, że w domu brakuje kobiecej ręki. Brudne talerze i kubki po kawie wypełniały każdą możliwą przestrzeń. Przetarłem swoje zwilżone wargi i ruszyłem do ostatniego pokoju. Spodziewałem się jakiegoś salonu albo czegoś w tym rodzaju,  ale ujrzałem tylko wielką przestrzeń. Jedynymi meblami były sofa w kącie i niewielki telewizor schowany między oparciem kanapy a ścianą. Odwróciłem się przodem do przeciwległej ściany. Na białym betonie wisiała wielka mapa Anglii. Kolorowymi liniami zaznaczone były pobliskie miejscowości. Niektóre z nich zakreślone były czarnym znakiem 'x'. Szukał jej. Do tego robił to cholernie dokładnie. Sprawdzał najpierw małe miasteczka, ale mimo wszystko wiedział, że jest w Londynie. Wskazywało na to wielkie, czerwone koło, którym zaznaczony był napis 'LONDYN'. Specjalnie przyciągał poszukiwania. Chciał uśpić jej czujność, a przy okazji utwierdzał się w tym, że była w stolicy. 'Pierdolony psychopata' - przeszło mi przez głowę. Zastanawiało mnie ile czasu już jej szukał. Ilość x-ów na mapie była spora, więc musiało to trwać już dłuższy czas. Przeglądając jego zapiski i notatki doszedłem do wniosku, że zaczął w dniu którym ją poznałem. Od tamtego momentu jego celem było ją znaleźć. Kompletnie nie rozumiałem po co jej szukał. Wszystko wskazywało na fakt, że jej cholernie nienawidził, więc czemu tak mu zależało? Czy nie wyszła mu na rękę z tą ucieczką?
Odłożyłem te pytania na później. W tamtej chwili bardziej interesowało mnie gdzie on był i co do cholery robił? Zdeptałem wypalonego papierosa i podszedłem do kanapy. Przesunąłem mebel na przeciwko mapy i rozsiadłem się na sofie. Wyjąłem kolejnego papierosa i próbowałem dojść do jego planów.  Musiałem wyprzedzić jego kolejny krok.

Isabella's P.O.V.:
            Obudziłam się w momencie, kiedy snop słonecznego światła padł na moją zaspaną twarz. Przeciągnęłam się leniwie i przetarłam swoje oczy. Zastanawiała mnie panująca cisza. Zrzuciłam kołdrę ze swojego ciała i wstałam z łóżka. Spojrzałam na stojący na szafce zegarek. Było parę minut po dwunastej. Byłam zaskoczona. Dawno tak dobrze i długo nie spałam. Skierowałam się do kuchni, ale mój pęcherz dał o sobie znać. Zaszyłam się więc w łazience i przy okazji wykonałam wszystkie poranne czynności. Po kilkunastu minutach w pełni rozbudzona prysznicem znalazłam się w kuchni. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Moją uwagę przykuła kolorowa kartka i leżąca obok niej komórka. Podeszłam do blatu i chwyciłam obie rzeczy. Usiadłam na jednym z kuchennych krzeseł i przeczytałam wiadomość:
'Poszedłem do pracy. Mathilde i Liam pojechali do siebie. Obok masz komórkę. Jest twoja. Zapisałem ci mój numer więc jak skończysz czytać ta durną wiadomość to zadzwoń. Louis x'
Zaśmiałam się pod nosem. Spryciarz nieźle to wykombinował. Wiedział, że nie będę chciała przyjąć od niego telefonu. Wzięłam komórkę do ręki i odszukałam w kontaktach numer chłopaka. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam aparat do ucha.
- Isabella? Nareszcie - usłyszałam ciepły głos chłopaka, z którego można było wyczytać ulgę.
- Cześć Louis. Możesz mi powiedzieć po co kupiłeś mi telefon? - rzuciłam, chcąc od razu wyjaśnić tę sprawę.
- Po pierwsze to mnie też miło cię słyszeć. Po drugie to nie kłóć się. Chciałem mieć z tobą jakiś kontakt, gdyby coś się działo. A po trzecie to go nie kupiłem. Wiedziałem, że jesteś uparta i byś mi go oddała, więc znalazłem swój stary telefon i kupiłem starter
 - wyjaśnił.
- Dzięki - szepnęłam w geście kapitulacji. Tak bardzo poznał mnie w tym krótkim czasie. W słuchawce przez chwile panowała cisza. Chyba był w szoku - Louis jesteś tam?
- Tak jestem. Nie sądziłem, że tak szybko mi ulegniesz - zaczął się śmiać - Jestem taki przekonujący czy to mój wrodzony urok osobisty?  - zaczął się droczyć.
- Nie schlebiaj sobie - powiedziałam z udawaną obojętnością.
- Dobra, dobra. Czyli urok - wyobrażałam sobie jak się uśmiecha - Lodówka jest prawie pełna - zmienił temat - Telewizor też działa, więc chyba dasz radę co?
- Raczej tak. Masz ochotę na jakiś obiad?
- O i takie podejście lubię - zaczął się śmiać - Ale tak poważnie to tam nie wymyślaj za wiele. Ja zjem w sumie wszystko.
- Zauważyłam.
- No właśnie. Czuj się jak u siebie. Jakby coś to masz klucze na szafce w przedpokoju.
- Dziękuję Louis
- Daj spokój. Pogadamy jak wrócę. Będę koło siedemnastej. Trzymaj się.
- Do zobaczenia - odpowiedziałam i zakończyłam połączenie. Odłożyłam telefon na stół i podeszłam do lodówki. Otworzyłam urządzenie i zaczęłam analizować jego zawartość. Musiałam przyznać brunetowi rację, jedzenia było naprawdę sporo. Mimo ogromnego wyboru zdecydowałam się na placki ziemniaczane. Zawsze gdy je jadłam przypominały mi się popołudnia z mamą. Za każdym razem podkradałam jej usmażone porcję, a ona zamiast się wściekać ostrzegała mnie przed poparzeniem języka. Nigdy jej nie słuchałam, a potem płakałam bo język z każdym kolejnym kęsem bolał jeszcze bardziej. Uśmiechnęłam się pod wpływem wspomnień.
- Tak bardzo mi cie brakuje - szepnęłam i ustawiłam wszystkie potrzebne składki na blacie. Przygotowałam wszystko na później i wyszłam na balkon. Zapaliłam jednego papierosa i pozwoliłam rozejść się kojącej nikotynie po moim organizmie. Oparłam się o barierkę i zaczęłam obserwować miasto. Londyn miał coś w sobie. Zlepek rożnych kultur i charakterów nadawał mu niezwykłej unikalności. Patrząc tak na okolicę poczułam ochotę na spacer. Skończyłam palić swojego papierosa i wróciłam do środka. Schowałam telefon do kieszeni swoich rurek i założyłam na nogi trampki. Zarzuciłam na siebie płaszcz i wzięłam kluczę do ręki. Wyszłam z mieszkania bruneta i zamknęłam za sobą drzwi.
Kompletnie nie wiedziałam gdzie mam iść. Wyszłam z klatki i spojrzałam w prawą, a potem lewą stronę. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam przed siebie. Przebiegłam szybko na drugą stronę ulicy i ruszyłam w nieznanym kierunku chodnikiem.Chłodny wiatr wywoływał co jakiś czas dreszcze na moim ciele. Schowałam swoje dłonie do kieszeni i starałam się analizować każdy najmniejszy milimetr swojego otoczenia. Miałam ogromną ochotę pochłonąć to miasto w całości. Wszystkie zapachy, barwy, nieznajomych mi ludzi. Każdy wydawał się zupełnie inny, ciekawy i cholernie interesujący. Już dawno nie odczuwałam takiej wolności. Rozkoszując się wszystkim w około doszłam do niewielkiego parku. Usiadłam na jednej z wolnych ławek. Na przeciwko mnie znajdował się niewielki plac zabaw. Mały chłopczyk o lokowanych włosach uciekał przed swoim tatą. Jego radosny śmiech był cudowny. Radość w jego oczach - nie do opisania. Ale najbardziej urzekł mnie widok ojca. Wysoki mężczyzna w średnim wieku, gonił swojego synka. W każdym jego ruchu, czy geście było widać jedynie ojcowską miłość. Tą której nigdy nie dane było mi doświadczyć.
Schowałam twarz w swoich chłodnych dłoniach. Po moich policzkach spłynęły słone łzy. Nie wiedziałam czemu widok dziecka i ojca tak bardzo na mnie wpłynął. Nie byłam osobą, która często płakała. Przez całe dzieciństwo nie mogłam nawet szepnąć, a co mowa zapłakać. Wreszcie mogłam. Nareszcie nie musiałam kryć swoich uczuć. Mogłam płakać ile chciałam i robiłam to. Płakałam jak mała dziewczynka, kompletnie nie znając powodu.
W pewnym momencie podbiegł do mnie ten mały chłopczyk o kasztanowych lokach. Ściskał w niewielkiej rączce chusteczkę.
- Proszę - powiedział radośnie - Czemu płaczesz? - spytał beztrosko.
- Harry zostaw panią - usłyszałam niższy głos i po chwili obok nas znalazł się ojciec chłopca.
- Ale tatusiu ta pani płaczę. Sam mówiłeś, że kobieta nie powinna płakać - powiedział dumnie, a ja zaczęłam się śmiać. Był taki uroczy.
- Tak masz racje - ojciec wziął syna na ręce - Nic pani nie jest?
- Nie. Dziękuje za chusteczkę - spojrzałam na Harrego. Chłopiec uśmiechnął się do mnie promiennie ukazując przy tym przesłodkie dołeczki w policzkach. Ojciec odwrócił się z synem i ruszył w stronę placu zabaw. Odprowadziłam ich wzrokiem. Harry spojrzał i pomachał w moją stronę. Wstałam z ławki i odwzajemniłam gest. Nagle poczułam mocne uderzenie w głowę. Schyliłam się zdezorientowana do przodu. Zaczęło mi się cholernie kręcić w głowie.
- Pójdziesz ze mną! - usłyszałam ten okropny głos o którym starałam się zapomnieć. Chwycił mnie mocno za rękę i szarpnął w jakimś kierunku - Nie rób głupich scen, bo to cię będzie drogo kosztować! - Uderzył mnie mocno w twarz. Z powodu siły przewróciłam się i upadłam na kolana. On wziął mnie na ręce i przerzucił moje ciało przez swoje ramię. Zaczęłam walić go pięściami w plecy i kręciłam się jak tylko mogłam. Jego uścisk lekko ustąpił i upadłam na trawę. Miałam gdzieś ból. Kucnęłam na kolana i próbowałam jak najszybciej uciec. Niestety w jednej chwili kopnął mnie z całej siły w plecy i upadłam ponownie. Odwróciłam swoją twarz. Nie miałam ochoty patrzeć na jego obleśną mordę. Spojrzałam na małego chłopczyka. Widziałam, że dostrzegł co się dzieje. Poczułam jednak mocne uderzenie w głowę i jedyne co zdołałam usłyszeć to krzyk przerażonego dziecka.

34 komentarze:

  1. O Boże biedna! Lou ratuj ją! Albo chociaż Zayn! <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Zayn jest kochany, chciałabym takiego chłopaka. Taki kochany i troskliwy. Mam nadzieję, że on i Louis uratują Isabellę. Ewentualnie ten mały chłopczyk z tatą. Biedna, martwię się o nią, co z niego za ... ! A scena z małym Harry'm przesłodka :)
    A rozdział świetny i czekam kochanie na kolejny, ilysm <3

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale emocje ! *.*
    loooooooooooooove <3

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaaaa jak mogłaś urwać w takim momencie? :< hahha tyle emocji! świetny rozdział już nie mogę doczekać się następnego <3 /Add

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój Boże!
    Nie,nie do cholery nie!
    To nie może się dziać!
    Niech to jest jakiś popieprzony sen!
    On nie mógł jej znaleźć !
    Justyna!
    Kurwa...gdzie jest Louis?
    Co on ma za robotę zamiast się o nią troszczyć!
    Gdzie on był?
    A ten dupek nie mógł sobie odpuścić!
    Czemu znowu się zjawia się w jej życiu,gdy wszystko już szło ku prostej!
    Czemu?
    To dziecko...Boże to takie słodkie...
    Ten opis tej miłości tego taty...ten mały Harry dający jej chusteczkę!
    Te słowa,ze kobieta nie powinna płakać...kocham tego maluszka!
    Ja chcę też poznać takiego słodkiego chłopczyka i jego tatę!
    Ten opis wolności...to było znakomite!
    Ten płacz Belli i ty mi mówisz,że chusteczki nie będą potrzebne !
    Oszustka z Ciebie! Ale i tak Cię kocham <3
    Ta pełna lodówka była znakomita:D
    Te placki ziemniaczane...też je lubię!
    I te słowa Belli,ze brakuje jej mamy...tak cholernie mnie to wzruszyło:(
    Ale rozmowa z Tomlinsonem to mnie rozbawiła !
    Ta skromność Lou...i ten jego urok :)
    Kocham gościa :P
    Ale sprawę z telefonem załatwił genialnie...:)
    Brawa dla niego za to <3
    I to jak się martwił,że długo nie dzwoniła :)
    Kochany nasz ten Tommo :)
    I wiadomość na kolorowej kartce:D
    Też zawsze używam kolorowych kartek:P
    A teraz przejdźmy do popierdolonego Malika!
    Kurwa ten to ma patent na wejście do domu:D
    Ciekawie co by zrobił jakby drzwi były z żelaza :P
    Cham z niego że wziął jej pamiętnik!
    Jak on będzie mógł go czytać?
    To są prywatne zapiski !
    H*j jak nic z niego:P
    A ten plan śledzenia "ojczulka" Belli to słabo jemu wypalił!
    Kurwa za późno się za to wziął:!
    A na ogół czemu się interesuję nią???
    Oj coś mi się zdaję,że nasz Zayn nie potrafi sobie odpuścić Belli.
    Twój opis domu"ojca" Belli był taki realny
    A opis jej pokoju...czułam jakby tam była i patrzyła oczyma Zayna
    Mam nadzieję,że Malikowi się coś uda:D
    Proszę niech Belli się nic nie stanie!
    Niech Louis albo ewentualnie Zayn ją uratuje albo coś w tym stylu !
    Proszę,proszę,proszę....prooooooooooooooooszę!
    Szczerze to boję się trochę następnego rozdziału!
    Znam Cię i wiem,ze mogę oczekiwać czegoś mega przerażającego ale też wzruszającego i słodkiego :P
    Szkoda,ze w tym rozdziale nie było nic o interesie Louisa:P
    Zabawnie się to czyta :D
    Kochanie czekam już na następny:)
    Rozdział był po prostu bez dwóch zdań GENIALNY!!!
    Mam nadzieję,że nie zawiodłam Cię długością tego komentarza
    I,że treść też była spoko!
    Wiesz co?
    Piszesz znakomicie,bosko,genialnie,wspaniale,pięknie,cudnie...kurde brakuje mi słów!:(
    Nie wiem czy wiesz ale kocham Cię za to,ze piszesz opowiadania :)
    Kocham,kocham,szalenie kochammmmmmmmmmmmmmmmmmm<3
    Życzę weny i pamiętaj,że zawsze możesz do mnie napisać z każdym problemem :_)
    A na ogół o wenę się nie martw :)
    Wiem,że jest w twojej główce i na pewno czeka na jakiś wspaniały moment aby wystrzelić :D
    Dobra kończę:)
    Pamiętaj,że Cię kocham i zawsze masz we mnie fana <3
    Papa rybcia <33 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. boże, a się porobiło :o mam nadzieję, że ktoś ją uratuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to tak. Jestem dzisiaj!!!!! WOW! Brawo Daria! Dziękuję, dziękuję :D Rozdział jest... Jakby to ująć niebanalnymi słowami? Rozdział jest perfekcyjny, niebanalny. Miałaś świetny pomysł. I ten mały Harry. OMG! dnajnsfuah *_* Taki słodziak <3 Wgl. to jakiś gościu mi przeszkadza pisać ten komentarz. Jest chyba z Arabii Saudyjskiej... Nie wiem. O looooool. Nie ważne. Nie wiem co jeszcze napisać. To jest PER-FECT. Tak, tak wiem. To już stary tekst. O Bożeeeee. Tragediaaa. Tak to wszystko. Dziękuję za uwagę i miłego wieczoru :D
    @dreamingunivers

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój boże! Ale się porobiło xD Mam nadzieję, że już nawet ten Malik ją uratuje :c No, ale wiadomo, że nie mogłaś już do końca słodzić tak te rozdziały ^^ Normalnie Kocham Cię xD Ty to naprawdę potrafisz pisać :3 Jesteś najwspanialsza i najcudowniejsza. Mam nadzieję, że Twój chwilowy brak pomysłów szybko minie ;* Naprawdę podziwiam Cię i pamiętaj o tym, że jesteś wspaniała :) Ciepło pozdrawiam / Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie sądziłam, że ten frajer jest na tyle odważny żeby porwać i pob7ć ją w parku, w biały dzień przy świadkach. Nie dość, że przez niego Bella płacze, to ten musi ją pon8wnie poniżać, przy wszystkich? Nie no, gratuluje mu umysłu. Stary idiota, amen. Nie chcę wiedzieć jak ona się teraz czuje, inaprawdę nie chce wiedzieć, co poczujeLou jak się o ty, dowie. Najbardziej mnie ciekawi to, czy jak on ją zawiezie do tej nory potocznie nazywaną jego domem, zastaną tam Malika? On ją uratuje i ....na tym moja pomysłowość mazbyt wiele możliwości,a nie za bardzo mam czas na spisanie ich. Trudno ważne, że jao nich wiem. Czekam na następny rozdział. Miley xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku myślałam, że to własnie Zayn bedzie chciał jakoś wpłynąć na tego jebniętego kutasa (czytaj ojczyma Isabelle), a tutaj proszę! Czyli nadal jest szansa na to, że moja druga koncepcja w moim 'gdybaniu', wypali, a to byłoby super! (czylii Louis z Malikiem wezmą uratują naszą bohaterke).
    Ten rozdział mnie zaskoczył, bo nie sądziłam, że pojawi się ten mały Harry. MAŁY. HARRY. WOW. Nie potrafię więcej wyrazić, co do tego rozdziału.
    Właśnie, rozmowa Bells z Lou była taka urooooooooooocza *.* Moje shippowskie serduszko skacze, fikołki wywraca i w ogóle, yaaaaay haha, tak, jaram się tylko głupią rozmową przez telefon, a jakiś czas później...
    pojawia się ON i wszystko niszczy. Nie ma bata, tym razem sugeruję, byś szybciej napisała rozdział,ponieważ NIE.MOGĘ.SIĘ.DOCZEKAĆ. Niee, to nie jest groźba, to raczej takie coś ;'D
    Louis i Zayn teraz mają uratować Naszą Bells i wszystko ma być pięknie i ładnie, czyli Loubelle (aww) ma tutaj być. Oj, jaka ja jestem teraz wymagająca.
    Kocham Cię<3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. wow , to sie porobiło .
    Rozmowa Lou z Bell jest taka lkwsjflkalsdf :D *-*
    czekam na następny < 33

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko..
    Zajebałabym.tego.kolesia.żywcem.
    Mały Harry! bdsiakjdbisaj *u*
    Zajebiście tu wszystko opisałaś. :3
    Kocham ten rozdział. Wgl. całego bloga kocham. :D
    Ciebie też kocham! ♥
    Czekam na next! xx @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  13. o matko ciekawe co zrobi Louis ;p Ta rozmowa była taka cudna :) Czeka na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ SIĘ STANIE! WIEDZIAŁAM!
    Omg, ciekawe co zrobi Lou! :o

    Czyżby Malik się zmienił? Wydaje mi się, że on nigdy nie chciał donieść na Belle jej ojczymowi, tylko dowiedzieć się czegoś więcej o niej. Myślę tak sobie, że Zayn z Bellą by do siebie pasowali... Co ja mówię, Lou i Isabella forever. ♥

    Czekam na nexta, pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  15. A! Zapomniałam! MAŁY HARRY *-* TAKIE TO SŁODKIE *O* DOŁECZKI, OCZKA, LOCZKI... AWWWWWW *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo rozdział jest świetny i wreszcie go dodałaś :), kurnaa jak mogłaś skończyć w takim momencie noo, nie no dobra czekam z niecierpliwością na następny rozdział, mam nadzieję że niedługo dodasz, weny Ci życzę :).

    OdpowiedzUsuń
  17. OMG nareszcie jest ^^
    Bylo juz tak fajnie a ten musial przyjsc
    Lou ratuj ją !
    Albo Zayn !
    Mały Harry - Jakie to słodkie *.*
    Czekam na nastepny z wielką niecierpliwoscią <3

    OdpowiedzUsuń
  18. o a było tak fajnie a potem musiało się skończyć tak strasznie > cieszę się ze w tym rozdziale było więcej Zayn'a ale i tak cały czas czekam z niecierpliwością na jakąś scenę z Zayna z Isabellą

    OdpowiedzUsuń
  19. O żesz kurwa ja pierdolę! Wiem,że zaczynam tak, jak Ty zazwyczaj, ale jestem kompletnie wytrącona z równowagi końcówką! Po pierwsze - przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale znasz powody... Anyway, wiesz, że zawsze się pojawię i skomentuję najlepiej jak potrafię. Tak, jak w tej chwili :)
    Po pierwsze - baaaardzo dobra, cholernie dobra perspektywa Zayna. Trochę się zaczynam zastanawiać nad jego prawdziwymi motywami. Na początku myślałam, że będzie chciał sprzedać ojczymowi Isabelli informacje o miejscu jej pobytu, ale później, kiedy zaczął przeglądać jego notatki i zastanawiać się, jak wyprzedzić jego kolejny krok... hm, jego intencje przestały być już takie jasne. Może jednak jest w nim chociaż trochę dobra i w jakimś tam, pojebanym stopniu mu na niej zależy? Mam cholerną nadzieję, nie lubię, kiedy mój Malik jest aż tak zły :(
    ISABELLA, TY DURNA BABO, JAK W OGÓLE MOGŁAŚ WYJŚĆ Z DOMU? Boże, na jej miejscu zabarykadowałabym się w mieszkaniu Louisa, zrobiła ten cholerny obiad i czekała cicho, dopóki nie wróci. Serio, jak można być tak bezmyślnym? Czułam się, jak w horrorze, kiedy wiesz, że ktoś wejdzie do ciemnego domu, a ja i tak krzyczę "nie idź tam". Btw, nie mów mi, że TO jest Harry Styles, hahahahahaha. Jeśli tak, to mocno go odmłodziłaś, ale... i tak jest słodki i go kocham :D
    NIE MÓW MI, ŻE TO JEJ OJCZYM. BOŻE KOCHANY, MOJE SERCE NORMALNIE WARIUJE! Nikt jej nie pomoże? Jak mogł tak po prostu zacząć ją bić na środku ulicy? MUSZĘ wiedzieć, co będzie dalej, naprawdę muszę. Dlatego BŁAGAM, dodaj szybko następny rozdział, skup się, zbierz swoją wenę i niesamowite umiejętności i napisz kolejną część <3 Proooooooszę <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak można tak zakończyć rozdział?! Ja się pytam: JAK?!
    Trzeba mieć tupet, żeby bić kobietę na środku ulicy. Trzeba mieć tupet, żeby w ogóle bić kobietę! Kogokolwiek! Jej, jak ja nienawidzę tego dziada :/
    Mam nadzieję, że Harry jakoś zareaguje. Kurde, musi jakoś zareagować!
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nastepny rozdział, bo czekam z niecierpliwością! N.

    OdpowiedzUsuń
  21. O Boże, świetny :)))
    Już sama nie wiem... Zayn poszedł do domu jej ojczyma. Zobaczył mapę. Co znaczy że jej poszukuję. Ale nie dlatego że ją kochał, ale dlatego że od niego uciekła. Dlatego że mu się sprzeciwiła, że go zostawiła i nie poszło to po jego myśli.
    I teraz Zayn chce jej pomóc, pomóc jej ojczymowi, czy sam ją znaleźć i zabrać ze sobą.... ? Sama już nie wiem pogubilam się. Może po prostu chce się zabawić... Możliwe.
    On znalazł jej pamiętnik... Ciekawe co w nim jest interesującego... ?
    Louis dał jej telefon, żeby mógł sie z nią kontaktować... Słodkie. Dobrze że to zrobił, rozwścieczony ojczylek już ją znalazł...
    Czekam na next.
    Pozdrawiam ♥
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. o boże, warto było czekać te kilka dni *-* To jest wspaniałe <33
    Nie ogarniam już Zayn' a. xxD On chcę jej pomóc... czy jej ojczymowi?
    No nie ważne, to się wkrótce okaże ;)
    Czekam na kolejny rozdział, życzę weny i pozdrawiam, xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochanie, błagam nie mów, że ten rozdział Ci nie wyszedł, bo to nie prawda. Nie wiesz co ja tutaj przeżywałam czytając końcówkę! Czułam, że coś będzie nie tak, cholera no! Ale zacznijmy od początku :)
    Zayn. Kuźwa! Już nie wiem co mam myśleć o jego postaci. Wkurwiał mnie strasznie przez ostatnie rozdziały, a dzisiaj mam już totalny mętlik przez niego. Zmienił zdanie? Już nie chce wydać Belli ojcu, skończyło się szantażowanie? Teraz strasznie chce zapobiec temu, żeby jej nie odnalazł? Cholera, Malik! Troszkę się kurwa spóźniłeś. Widzisz co ja przezywam przez Ciebie? ;p
    Ja.pierdziele. Byłam tak samo przerażona jak dziewczyna, gdy domyśliłam się kto kryje się za tym uderzeniem w głowę. Serio posunął się do tego, że napadł ją w miejscu publicznym?! Tutaj zgodzę się ze stwierdzeniem Zayn'a: pierdolony psychopata. Lepiej bym tego nie ujęła.

    Życzę Ci z całego serca mnóstwo weny na kolejne rozdziały, bo ja, moja droga, nie wytrzymam długo bez następnej części! Nie po tym jak zakończyłaś ten rozdział!
    Mam nadzieję, że poczujesz przypływ weny i dodasz coś nowego już niebawem <3
    KC xx

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam wczoraj wejść jeszcze, ale tak wyszło, że nie znalazłam czasu i również po szkole miałam wejść, ale również zabrakło czasu i no jestem teraz. Taka ja załamana i cholernie smutna... Nie pytaj, proszę. Nie szkodzi, że minęło trochę czasu, to jest normalne, że masz swoje życie, sprawy, zwłaszcza naukę, bo to jest jedną z tych ważniejszych rzeczy. Z góry przepraszam za jakiekolwiek powtórzenia w moim komentarzu, ale nie chcę się zawieść i nie dodać go. Szkoda, że musisz czekać na mnie drugi dzień, praktycznie... Niby to niewiele, ale jednak. Początek, perspektywa Zayn'a no cóż świetna, uwielbiam jego postrzeganie na świat. Obojętnie jakie ff, zawsze jego osoba jest bardzo intrygująca, tutaj w tym rozdziale, nie można napisać, że nic się nie działo, bo trochę się wydarzyło i mimo chyba długości, nie wiem... Nie wydawał się nudny. Zastanawiam się co tak naprawdę kieruje obecnie Malikiem, bo tutaj nutka takiego jakby zdziwienia i szczypta takiego współczucia na swój sposób? Po zobaczeniu tej mapki z krzyżykami. Ciekawi mnie co ten notes wniesie do tego wszystkiego, bo nawet najmniejsze szczegóły wnoszą coś interesującego. Poranek Belli a raczej południe, niesamowicie się zapowiadało, cholernie słodka rozmowa przez telefon, wiedziałam, że wyjdzie z tego domu, ale wszystkiego bym się spodziewała... Tylko nie tego, nie w tym momencie, jak wszystko się układa. (aha, to ja w tej sytuacji...nieważne). Rozczulił i lekko poprawił mi humor malutki loczkowaty Harry przedstawiony jako dziecko, słodka postać, ojcowska miłość... Tylko to trochę dziwne, że w środku dnia nikt nie zareagował na to co się dzieję, przecież to nie jest normalne, że podchodzi jakiś dziad i zaczyna bić niewinną dziewczynę. Nie mam pojęcia co będzie dalej, musi być dobrze, mam również nadzieję, że Louis się nie załamie i znajdzie ją albo chociaż Zayn pomoże. Mam mętlik w głowie.
    Wspaniały rozdział i ty też jesteś wspaniała.
    @DamePola (teraz @HoldMeKit)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przebrnęłam i to pod wielkim wrażeniem.
    Dziewczyno uwielbiam Twój styl pisania. Jeszcze ta historia. Wszystko jest takie cudowne. No i nawet nie wiesz jak się cieszę, że dodałaś ten rozdział. Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeejuśku. *-* Jest wspaniały, cudowny, przepiękny, uroczy i... i zdenerwowała mnie końcówka. XD
    Ugh. Jak ja nie lubię tego jej ojczyma, ale pocieszam się tym, że skoro Harry (swoją drogą to strasznie urocza postać) zaczął krzyczeć to ktoś jej pomoże. Zawsze warto mieć nadzieję, prawda?
    Zayn, Zayn, Zayn... Gdybym mogła to już dawno skopałabym Ci dupę, żebyś tylko dał tej biednej dziewczynie spokój. Szkoda, że nie mogę. ;/
    O! No i kochana, widziałam Twój zwiastun. Powiem Ci, że ciekawie go przedstawiłaś, ale ta czcionka jest taka malutka, że ciężko się doczytać. No i jest cholernie długi... Właśnie ostatnio miałam Ci proponować wykonanie zwiastunu (bo ja ogólnie tak się tym zajmuję trochę, więc wiesz :)), bo zauważyłam, że trochę się pozmieniało od czasów tamtego, ale jak widać nie zdążyłam. A, szkoda.
    No cóż, nie będę przedłużała, bo już szczerze mówiąc nie wiem, co Ci napisać, więc tak, jak zawsze życzę Ci duuuużo weny i przede wszystkim - dobrych ocen. :D
    Pozdrawiam,
    K. xx

    OdpowiedzUsuń
  26. JEZU BOSKIE !! pisz ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Idioci ratujcie ją! Nie mogę.. Co za ludzie jak biją kogoś, to boli. Choć sama tego doświadczyłam w życiu, sądze, że to na prawdę nie może się dziać. Jesteś niesamowita, wiesz to i nie będę o tym tu pisać. Rozdział jest. To jest najważniejsze, nie liczy sie kiedy. Moje życie stało się bez sensu, bo nikt nie wchodzi na blog z wilkami. Jakos mam tylko 9 komentarzy.. Smuci mnie to i nie chce pisać dalej dla nich.. ;C Nie wiem co ze mną, ale ty się nie poddawaj. I pisz rozdział ratujący Belle! <33
    ♠ olusiek-blog.blogspot.com -> o mnie blog, możesz zajrzeć i zobaczyć mój ryjek xd

    OdpowiedzUsuń
  28. Boze ta scena z malym Harrym ,normalnie sie poplakalam. Cudowneeeee ♡
    jestem strasznie ciekawa nastepnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  29. Ooo, nawet Hazz jest ! : D
    Kurcze, co tam się teraz dzieje ????? Mam nadzieje, że tata chłopca zauważył całe zdarzenie... Boże :c ...
    Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale przez 3 dni nie miałam internetu, a jak już go odzyskałam, to weszłam na Brave i zamiast rozdziału zastałam nowy zwiastun.... Czyli pomyślałam, że 16 częścią jest właśnie nowe video promujące to ff xD hahahahah, moja logika xD
    Dziś nie zostawiam tu żadnego... wartego uwagi (?) komentarza, bo jakoś już się trochę w tym temacie wypalam... Nie wiem, co mogę tu jeszcze dopisać... Brave jest za dobre ♥
    Kocham Cię ! xx

    OdpowiedzUsuń
  30. jakie emooooooocje !

    OdpowiedzUsuń
  31. Jezu, potwór normalnie :o Emocjonujący rozdział xx / Emily

    OdpowiedzUsuń

~ Czytasz to skomentuj. Wystarczy zwykłe 'czytam'
~ Konstruktywna krytyka mile widziana.
~ Spam zostawiaj tylko w odpowiedniej zakładce.
Pod postami będzie usuwany.
~ Mam nadzieje, że jeszcze tu wpadniesz :*