poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 15.

BETA! Jeśli macie problem z rozgryzieniem gdzie pojechał Malik to wskazówka jest w 6. rozdziale : ) 

 

Witajcie! Powracam do was z kolejnym rozdziałem. Nie jestem nim zachwycona, ale stwierdziłam, że poddam go waszej opinii. Najwyżej mnie zlinczujecie i wcale nie będę tym zaskoczona.
Ostatnio zauważyłam, ze nie chce się wam komentować i waszych opinii jest coraz mniej. To smutne, bo w ankiecie zaznaczyło już ponad 100 osób, że czyta... -,-
Tak wiem to niezwykłe i nawet nie wiecie jak się cieszę z tego powodu! Nie chce narzekać, ale wasze słowa motywują, a mi coraz gorzej idzie z weną. Nie wiem jak będzie z Brave i kiedy pojawi się nowy rozdział, bo w mojej głowie brakuje pomysłów. Wena jest chyba na wyczerpaniu... Mam nadzieje, że powróci... Oby... 

No ale już nie zanudzam was.
No więc życzę miłego czytania i trzymajcie się! Powodzenia w szkole ;*
___________________________________________________________________________________


'You're nobody 'til somebody loves you
So cold heart, when nobody holds you'

Louis' P.O.V.:
          Bałem się jej reakcji. Bałem się jak cholera. 'Kurwa czemu nie ugryzłeś się w język?!' Jej przedłużające się w nieskończoność milczenie sprawiało, że coraz bardziej żałowałem moich słów. Jak to jest, że chcesz coś powiedzieć, ale jak już to powiesz to przejebane...?
- Louis.. - szepnęła prawie bezgłośnie, że przez moment miałem wrażenie, że sam to sobie wymyślam, a ona wciąż milczy - Ja.. Nie wiem..
- Nie proszę cię nie mów mi, że coś mi się pomyliło..
- Nie to chciałam powiedzieć - dodała lekko oburzona, a ja poświęciłem jej całą swoją uwagę i skupiłem się na jej pięknych błękitnych tęczówkach.
- To co? - ponagliłem ją.
- Jestem w szoku, ok?! - krzyknęła na mnie, a ja uśmiechnąłem się lekko w myślach. To nie była odpowiedź jakiej oczekiwałem, ale w pewien sposób sprawiała, że zaczynałem wierzyć, ze może mój niewyparzony język to nie taka wielka tragedia - Najpierw mówisz, że planowałeś mnie zabić. Potem wyjeżdżasz z tekstem, że już nie kochasz Clear, bo pojawiłam się ja...? - patrzyła na mnie zdziwiona. Nie wiem czemu, ale widziałem w jej oczach jakąś iskrę ciekawości.
- Trochę to skomplikowane...
- Odrobinkę - powiedziała sarkastycznie i zagryzła swoją wargę. Nie wiem czemu, ale miałem cholerną ochotę zrobić to za nią. Bella przez chwile bawiła się swoimi palcami. Widać było, że coś ją dręczy.

- Mów.
- Ale co?
- Przecież widzę, że chcesz o coś zapytać, więc pytaj.
- Tu nie chodzi o ciekawość Louis, ale ja serio nie wiem co o tym myśleć. Nie twierdzę, że nic dla mnie nie znaczysz, ale ja sama chyba nie do końca wiem co czuję...
- Bella ja też jeszcze się w tym gubię - spuściłem swój wzrok i przeczesałem ręką włosy. Ona zeszła z szafek i podeszła powoli w moją stronę.  Stanęła na przeciwko mnie i złapała w swoje małe i delikatne dłonie moją jeansową koszule. Uśmiechnęła się lekko do mnie i złączyła nasze usta. Smak i miękkość jej warg sprawił, że zeszła ze mnie cała niepewność. Była delikatna, a zarazem pewna siebie. Nie mogłem ukryć faktu, że cholernie mnie to kręciło. Objąłem ją mocno w pasie i wziąłem na ręce. Nie przerywając naszego pocałunku odwróciłem się i posadziłam ją na blacie jednej z szafek. Stanąłem pomiędzy jej nogami i mocniej naparłem na jej usta. Ona zagryzła moją dolną wargę i objęła mnie swoimi szczupłymi nogami. Mocnej przycisnęła mnie do siebie i mruknęła prosto do moich ust. Przyjaciel w moich spodniach coraz bardziej dawał o sobie znać i coraz bardziej wypełniał przestrzeń moich bokserek. Jej próba dominacji sprawiała, że coraz bardziej rosło we mnie podniecenie. Mimo to cholernie się hamowałem. Bałem się zrobić cokolwiek. Bałem się ją skrzywdzić. Zupełnie nie wiedziałem gdzie są jej granice. Ale najbardziej bałem się, że ją wystraszę i odejdzie.
- Louis.. - szepnęła mi do ucha - Co się dzieje? - złapała moją twarz w dłonie i spojrzała w moje oczy. Błękit jej tęczówek odebrał mi zdrowe myślenie i pocałowałem jej ciepłe wargi ponownie. Bella zaśmiała się i objęła mój kark.
- Ups.. Przepraszam - usłyszałem cichy głos Liama, a dziewczyna momentalnie się ode mnie odsunęła. Wyglądała niezwykle uroczo z wielkim rumieńcem na policzkach.
- Cześć Liam - przerwałem niezręczną ciszę.
- Przepraszam. Nie spodziewałem się tu nikogo o tej porze.
- Ja pójdę się umyć - Bella wyleciała z kuchni jak oparzona. Zaśmiałem się pod nosem i usiadłem przy stole.
- Masz wyczucie stary - nie kryłem swojego rozbawienia.
- Skąd miałem wiedzieć,  że ktoś będzie całować się w kuchni po czwartej w nocy - spojrzał na mnie jak na debila - A tak w ogóle to nie mówiłeś,  że coś między wami jest. Tilly się śmiała,  że to tylko kwestia czasu i widać miała rację - uśmiechnął.
- Tak jakoś wyszło. Czuję, że ona mnie naprawdę rozumie.
- Widzę stary i nawet nie wiesz jak się cieszę - zaczął, a ja patrzyłem na niego jak na idiotę - No co? - zdziwił się - Taka prawda. Myślałem, że po śmierci Clear już się nie zakochasz i nie znajdziesz drugiej połówki.
- Uwierz mi, że ja też tak myślałem, ale pojawiła się tak nagłe i wszystko się zmieniło.
- Oj nawet nie wiesz jak Cię rozumiem - pokazał mi rząd białych zębów.
- A tak w ogóle to ty co spać nie możesz? - zmieniłem temat.
- No właśnie nie mogę. Tilly mi powiedziała.. No sam wiesz o czym - spojrzał na mnie, a ja kiwnąłem porozumiewawczo głową - Stwierdziła, że lepiej będzie jak będę wiedział. Jak zwykle uważa, że palne coś nieodpowiedniego.
- Bo to prawda stary - zaśmiałem się.
- Dobra już dobra. Odezwał się - pokazał mi język.
- I co o tym wszystkim myślisz?
- Ta dziewczyna ma naprawdę przejebane. Najpierw ojczym, potem Zayn, a teraz ty.
- No dzięki stary.
- Sam na początku chciałeś ją zabić.
- Wiem, ale oboje jesteśmy świadomi, że nigdy bym tego nie zrobił.
- To fakt, ale Zayn się nie zawaha.
- Wiem... - powiedziałem zrezygnowany - Ale ona nie ma pojęcia co robić. W sumie to ja za bardzo też.
- Ona powinna iść do sądu Louis.
- I myślisz, że co oni zrobią? Zamkną go na trzy lata, a wypuczą po pół roku za dobre sprawowanie. Poza tym ona się na to nie zgodzi.
- Czemu?
- Postaw się na jej miejscu Liam. Uciekasz od ojca po to, żeby już go nigdy nie zobaczyć i idziesz do sądu go pozwać? Przecież to przeczy logice. Ona nie powie słowa przeciwko niemu, gdy będzie świadoma, że on stoi obok.
- A co lepszą opcją jest ciągłe uciekanie? Jak widać kiepsko jej to na razie wychodzi. Zayn nie da jej spokoju. W sumie to sam nie wiem o co mu kurwa chodzi. Przecież ona nie jest mu nic winna. Chyba..- spojrzał na mnie pytająco.
- Nie wiem stary, ale on bawi się w jakąś chorą i pojebaną grę. Nie mogę go rozgryźć. Zawsze miałem wrażenie, że go znam, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nic o nim nie wiem. Do tego wszystkiego kompletnie nie wiem jak jej pomóc..
- Rozumiem cię stary, ale naprawdę trzeba coś wymyślić i to jak najszybciej. Czuję, że Malik nie siedzi załamany w domu tylko działa - dodał, a ja milczałem zrezygnowany. Wiedziałem, że miał rację. Wkurwiała mnie ta bezsilność, którą czułem.
- Coś się wymyśli - pocieszył mnie i poklepał po ramieniu - Ja idę chociaż spróbować zasnąć i tobie polecam to samo.
- Tak wiem. Zaczekam tylko na Belle i też pójdę.
Przyjaciel spojrzał na mnie ostatni raz i opuścił kuchnie. Podniosłem się powoli i ruszyłem w stronę balkonu. Wyszedłem na zimne płytki i zapaliłem papierosa. Noc była wietrzna i zimna. Na mojej skórze szybko pojawiła się gęsia skórka. Zaciągnąłem się papierosowym dymem i lekko odetchnąłem. Nikotyna w organizmie dała mi złudne ukojenie. Usłyszałem delikatnie kroki i odwróciłem się w stronę drzwi. Na widok lekko zaspanej szatynki na moich ustach pojawił się zarys uśmiechu.
- Schowaj się do środka. Jest strasznie zimno - powiedziałem.
- O czym myślisz? - zignorowała moją poprzednią uwagę i chwilę potem stała obok mnie.
- Nie nic - próbowałem zmienić temat.
- Przecież widzę, powiedz.
- Nie wiem ja ci pomóc - spuściłem wzrok, ale ona szybko złapała mój podbródek i nasze spojrzenia się spotkały.
- Po prostu bądź przy mnie - szepnęła i musnęła moje wargi.

Zayn's P.O.V.:
           Stałem pod swoim blokiem na parkingu i wsłuchiwałem się w odgłosy deszczu. Zimny wiatr rozchodził się na całym moim ciele. Przeczesałem palcami swoje wilgotne włosy i dokończyłem palić drugiego z rzędu papierosa. Podszedłem do swojego samochodu i wsiadłem do niego. Całe auto wypełniał jesienny chłód. Rozsiadłem się wygodnie i przekręciłem kluczyki w stacyjce. Odjechałem spod bloku i po okołu dwudziestu minutach zostawiłem Londyn za sobą. Cisza wypełniała mnie całego. Nie mogłem przestać myśleć o tych niebieskich oczach i długich czarnych włosach. Sam nie byłem pewny jak to możliwe, ale przez moment miałem wrażenie, że czułem w samochodzie jej zapach. Przekręciłem głową by odgonić wszystkie myśli o dziewczynie i próbowałem skupić się na drodze. Nie wychodziło mi to najlepiej. Miałem ochotę przyjebać Tomlinsonowi i to nie z powodu Belli, ale tego że miał rację. Jego słowa dudniły mi w głowie i nie pozwalały racjonalnie myśleć.

"Sam musisz kurwa przyznać, że traktujesz ją inaczej niż inne dziewczyny Zayn. Przyznaj się do tego skurwysynie! Już dawno byś ją zostawił i miał w dupie. Nigdy ci na nikim nie zależało tak jak na niej. Śmiejesz się ze mnie, a ty co? Sam za nią biegasz. Pomagasz. Pewnie nie bezinteresownie, ale zawsze. Jesteś tu teraz, a równie dobrze mógłbyś siedzieć nietrzeźwy w klubie i nie przejmować się niczym"

Zacisnąłem mocniej palce na kierownicy. Złość wypełniła mnie całego. Zjechałem na pobocze i zatrzymałem samochód. Wysiadłem szybko z auta i zacząłem kopać leżące na ziemi gałęzie i kamienie. Miałem tego wszystkiego dość. Złapałem swoją głowę i głośno krzyknąłem. Zacisnąłem pięści i wróciłem do swojego pojazdu. Wcisnąłem mocno pedał gazu i rozpędziłem się jak tylko byłem w stanie. Uczucie wolności dało mi lekkie ukojenie. Na widok znaku z napisem 'Witamy w Watford' uśmiechnąłem się pod nosem. Zwolniłem samochód i rozejrzałem się po miasteczku. Jechałem powoli i szukałem wzrokiem odpowiedniego numeru domu. Kiedy wreszcie ujrzałem 27 przed oczami, podjechałem na podjazd i opuściłem auto. Dom nie był duży i wyglądał na dość stary. Przełknąłem głośno ślinę i ruszyłem w stronę drzwi.
- Teraz, albo nigdy.

40 komentarzy:

  1. You know that your ff is
    My life, My voice My reason to be
    My love, my heart
    I breathing for this
    Moment in time
    I'll find the words to say
    Before it leave me today.
    @dreamingunivers

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww *______________*
    to takie jhgnjgjgjpmwmjj*__*
    świetny rozdział:)
    + mam nadzieję, że Malik nie zrobi nic głupiego, wręcz przeciwnie, liczę na niego, może to on pozbędzie się jej ojca:D
    życzę weny i czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  3. My to na tt piszemy xd Więc moje zdanie na temat rozdziału znasz xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Może ty nie jesteś zachwycona nim ale ja go kocham!
    Lou i Bella+ szafki w kuchni= uuu...rozkręcają się!
    Ja tu z beki nie mogłam jak pisałaś o interesie Louisa w spodniach!
    Aww...już sobie ich wyobrażam całujących !
    A Liam to ma wyczucie czasu:D
    Uwielbiam go po prostu:)
    On jest mega:)
    A Zayn co planuje...on chyba nie pojechał do ojca Isabelli !
    Jak na razie to mam chęć go udusić gołymi rękami!
    A Lou i Bella są tacy słodcy:D
    "Nie wiem ja ci pomóc - spuściłem wzrok, ale ona szybko złapała mój podbródek i nasze spojrzenia się spotkały.
    - Po prostu bądź przy mnie - szepnęła i musnęła moje wargi."
    Ta scena mnie totalnie rozpuściła!
    Mam ochotę wziąć Louisa i go schrupać :P
    Piszesz znakomicie
    A twoja wena na pewno powróci :)
    I pamiętaj mnie nigdy nie zanudzasz!
    Już czekam na następny:D
    I wiesz co kiedy zawsze dodajesz rozdział a ja to zobaczę od razu mam smile na twarzy!
    Kocham <3
    I życzę weny rybcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj grabisz sobie Malik,grabisz. Louis w końcu się opanował z Clear i bardzo dobrze. Rozumiem,że ją kochał na,ale bez przesady. Liczę na to,że teraz będzie szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj MAlik , mam nadzieje ze Lou będzie szczęśliwy :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaale romantycznie między Bellą i Louisem, kurczę już myślałam, że może no wiesz... :D
    Ale jednak nie ;)
    I wspomnienie o Liamie, kurdę ten to się pojawia zawsze wtedy, kiedy nie trzeba <3
    I ciekawe co zrobi Zayn, hmm... mógłby zrobić coś dobrego, pozytywnego a zarazem pożytecznego.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością, kochanie <3

    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  8. o wowo , przewspaniały ;33
    kocham to opowiadanie ♥
    pozdrawiam i życzę weny ;**
    ~Evixxa xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. No Liam to ma jednak wyczucie. XD
    Może Ty nie jesteś zadowolona, ale mi się strasznie podoba. W sumie nie do końca, bo zakończenie mi się nie podoba. Czy on pojechał do jej ojca? Mam takie wrażenie, ale wolałabym, żeby tak nie było.
    Ogólnie to cudne jest to wszystko i uwielbiam sposób w jaki piszesz.
    Brakuje pomysłów? Po tym rozdziale na to nie wygląda.
    Oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny i życzę Ci dużo weny, żebyś mogła kontynuować tę historię.
    Pozdrawiam.

    i-will-never-forget-you-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zayn co ty kombinujesz? Dawaj dalej <3 @heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  11. Ey no :C Nawet nie mów tak :C My cię kochaaamy :>
    Po 1 Jejuu, dziękuję, że tak szybko pojawia się nowy
    Po 2 Boże fcnwjlnfcedjszwecfkwejndskjncwsxdxcswnhcds
    Po 3 Zayn to śmieć
    Po 4 Eyy... mam cichą nadzieję, że Zayn i Lou będą się o nią bić
    Po 5 Nie mogę się doczekać następnego *o*
    Po 6 DZIĘKUJĘ :**

    OdpowiedzUsuń
  12. :o
    Boski rozdział, nie wiem jak może ci się nie podobać.!
    Myślałam już, że będzie scena +18 a tu nic. XD
    Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że wszystko się za szybko dzieje choć to już 15 rozdział. O.o
    Dlaczego Malik musi być taki? Jedzie do ojczyma Belli... Nie podoba mi się to. ;D
    Życzę weny i czekam na następny rozdział. Całusy. Xx

    OdpowiedzUsuń
  13. o matulu ;o to jest swietne! jak ty mozesz mowic, ze ten rozdzial jest slaby? za to kopa w dupe dostaniesz haha ;p Zaynowi cos na dekiel pada kurde -,- czemu zrobilas z niego za przeproszeniem takiego skurwysyna? nie moglas ktoregos innego wziac na jego miejsce haha :D nie no zartuje xd swietne to jest <3 oby cie naszla wena kochanie ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. Liam... Kocham cię, naprawdę kocham, ale... TY JE**NY CH**U !!! NIE MASZ SIĘ KIEDY K**WA WPIE**ALAĆ ?!?!
    hahahahahhahahaha, przepraszam xD Ale jak ktoś mi się wpierdziela w scenę +18 i rujnuje moje wyobrażenia, to się, delikatnie mówiąc, unoszę xD Stary, co to miało być ?! ; D
    Trochę przeszkadza mi w tym opowiadaniu Zayn, ale doskonale rozumiem, że bez niego ten fanfiction straciłby sens, dlatego jeszcze go znoszę... Ale jak kurwa czytam o tym, że on żywi do Belli jakieś uczucia i chcę podpieprzyć ją do ojca, to w mojej głowie wciąż kłębi się myśl 'za jądra i na latarnie' !! hahah, miota mną jak szatan przez to opowiadanie ! xD
    Życzę LouBelli (tak, po upływie takiego czasu nadal mnie to bawi ^_^ Jestem z siebie dumna xD) jak najlepiej. Mam nadzieję, że pan Malik dostanie po dupie za swoje, Tilly i Liam będą po nocach spokojnie spali w swoim pokoju, a Louis w końcu będzie mógł wyruchać Bellę... i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie :) Koniec :)
    (HAHAHAHHAHAHAHAHHAHA, NIE MAM MÓZGU xD)
    Kocham Cię, Skarbie ! Jesteś świetną pisarką ! ♥
    Informuj mnie ! xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Nawet sobie nie wyobrażasz jak cholernie się czuję, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. Nie będę się usprawiedliwiać, bo to nie ma sensu. Po prostu przejdę do komentowania rozdziału 15.;)
    Nawiązując, jeszcze do 14: OMG Loubell się całowali. CA-ŁO-WALI. Ja chyba umarłam. Oni są uroczym aż się rozpływam z tego całego shippowania! haha
    Właściwie,to bardzo lubię czytać o ich zbliżeniu. To takie prywatne i w ogóle i czasem czuję się jakbym naruszała ich prywatność, ale dochodzę do wniosku, iz nie jest to możliwe, gdyż jest to ff. Brawa dla "inteligentnej" Oli haha
    Niedobry Liaś przeszkodził naszej parze w obściskiwaniu się (mimo, iż nieświadomie, ale jednak!), a było tak blisko. Dobra, nie rozpisując się: awwwwwwwwwww <3
    Louis i Liam są naprawdę wspaniałymi przyjaciółmi. To widać za każdym razem, kiedy ze sobą rozmawiają. Nie potrafię znieść tylko tego, że JAK NA RAZIE, Tomlinson próbuje zniszczyć samego siebie poprzez picie, ale wnioskuję, iż obecność Belli coś, cokolwiek zmieni w jego zachowaniu. Nie twierdzę, że dziewczyna powinna go całego zmienić, bo to logiczne, że tak nie powinno być, ale wiesz, o czym mówię ;)
    Samo to,że Louis mógł cokolwiek czuć do Clear jest takie... mhm,nie wiem jak to ująć; intrygujące, czy też nadzwyczajnie piękne, mimo tego, że laska miała go kompletnie w dupie. Okej, umarła, a on żywił do niej jakieś uczucie. Zayn i Clear "byli" w czymś, co zraniło Tommo i bla bla bla. CHOLERA, TOMLINSON NIE ZGRYWAJ MIĘCZAKA I POKAŻ NAM JAKI TWARDY JESTEŚ! ~ tak, ten krótki monolog kieruję do naszego uroczego szatyna ^^.
    Właśnie, skoro mowa już w jakiejś części o Maliku. CO DO KURWY NĘDZY ON WYPRAWIA?! (wybacz za określenie, na co dzień nie przeklinam AŻ tak). Skoro czuje cos do Isabelle to po jaką cholerę wybierał się do rodzinnego miasta dziewczyny!? Bo tak było, tak? Kurde, bo się pogniewamy Malik.
    Wcale ten rozdział nie jest nudny, ani nic z tych rzeczy. Jest dobry, naprawdę.
    Jeszcze raz przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału,ale poprawię się.I PROMISE.
    Kocham Cię tak so much <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Z góry przepraszam, ale komentarz zapewne wyjdzie krótki, bo muszę się uczyć, ale najpierw chcę skomentować. Nie czuje twojego braku weny, serio. Piszesz wspaniale i wszystko co mi dasz będę brała. Zawsze będę ci komentować, nawet z opóźnieniem, ale będę, bo wiem ile to znaczy. W końcu wiadomo co tam u mnie się dzieje. Sceny między Louisem i Bellą no ja nie mam słów! Nie mogę tego ubrać w słowa! No powalasz mnie totalnie swoimi opisami, a jak Liam jeszcze raz wejdzie w takim momencie... to go zwalę ze schodów w moim ff, o tak. Nie obchodzi mnie, że to była 4 nad ranem, to przecież normalne, że ludzie robią takie rzeczy o tej porze, no gdzie ten Liam żyje, haha... Zastanawiam się co będzie tam z Zaynem i co dalej i nie opuszczaj nas i nie kończ tego, nie pozwalam ci ;p Czekam na kolejny i przepraszam za długość jeszcze raz, ale no niestety... szkoła.
    @DamePola

    OdpowiedzUsuń
  17. Woow to jest meega :D :D Bardzo mi się podoba, ciekawe co Zayn wymyślił ;p Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże, zabiję Zayna, zabiję go po prostu, ughhhhhh! Jeśli chce, zrobić co myślę - a myślę, że dobrze myślę - to naprawdę zasługuje na śmierć w męczarniach. Nie wierzę, żeby tak strasznie mu na niej zależało, a jeżeli tak jest, to w jakiś naprawdę mocno pojebany sposób. Kurwa, jakby ją kochał, to nie jechałby do ojczyma Belli, żeby pomóc mu ją odnaleźć, no co się do cholery dzieje?
    I tutaj głęboko liczę na Louisa, który chociaż nie wie, jak pomóc, to z pewnością na coś wpadnie. Są naprawdę cudowną parą, mimo, że jeszcze nie było żadnych deklaracji i tak dalej, ale awww *.* Same ich pocałunki wywołują u mnie gęsią skórkę i aż się boję, co się stanie PÓŹNIEJ ... just sayin :D Mam nadzieję, że nie pozwoli, aby Malik i ojczym Isabelli dali radę ją skrzywdzić. W końcu jest jeszcze Liam i Tilly, prawda? A akurat Mathilde ma tutaj znaczenie, dziewczyna ma łeb na karku :D
    Dialog między Li a Louisem - mistrzostwo, miałam straszną bekę <3
    Kocham i wierzę w Twoją wenę, skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. nie spodziewałam się,że tak szybko będzie nowy rozdział ;d
    po Zayn pojechał do tego ojczym ? no po co ?!
    mam nadzieję że nie wyda Belli !
    dawaj następny !
    pozdrawiam @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się rozdział ale czekam aż w końcu będzie coś z Bellą i Zaynem >>

    OdpowiedzUsuń
  21. jak On ja, kurwa, wyda, to wejde do tego opowiadania i skopie mu jaja.
    sukinsyn.. niech sie zastanowi czego chce.
    matko, ale to przezywam.
    genialne, Slonce! *-*
    czekam na next <3 @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział:)))
    Niech Zayn w końcu przyzna, że coś czuję do Belli ! A nie jak taka pizda nic jej nie powie tylko pójdzie naskarżyć jej "kochanemu tatusiowi" gdzie jego córeczka się znajduje. Niech go szkak!!! Co za skurczybyk. !!! Zazwyczaj wolę Zayna (bo w realu chyba lubię go najbardziej), ale teraz mój głos oddaję na Louisa.
    Ten to też jest taki mięczak, niech coś zrobi, a nie jak paniebka siedzi na szpilkach i czeka, aż coś się wydarzy.
    (Zayn, Louis Sorry za wyzwiska. Zasługujecia na nie!!!!)
    Czekam na next. :)))
    Pozdrawiam <3
    ~ Roksana ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Co?! Zayn tam p o j e c h a ł ? ! Po co? Skoro coś do niej czuje( tak mi się przynajmniej wydaję) to po co chce ją wydać? To jest nielogiczne. Louis-słodki, ale hymm...jak baba. Nie wiem jak ci pomóc"-serio Louis, serio? Dobra rozdział i tak mi się podoba więc nie ma co narzekać. Czekam na następny. Miley xx

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej, niespodzianka :) Udał mi się wejść dzisiaj, a nie jak mówiłam w czwartek/piątek. Pisałam już Matyldzie, ale powtórzę się i tutaj, po prostu nie wytrzymałabym, gdybym zrobiła sobie jeszcze dzień, dwa od Waszych ff :* Ale do rzeczy. Z góry przepraszam za przekleństwa, które mogą się pojawić w niektórych momentach wypowiedzi...
    Błagam, tylko nie mów, że Zayn udał się do ojca Belli? Ja pierdole, jaki koleś. Co mu to da, że wyda biedną dziewczynę jej popierdolonemu ojcu? Nie ogarniam trochę jego myślenia. Najpierw jest dla niej dobry, chce jej pomóc, a potem wszystko się zmienia i chce do niej jak najgorzej. Naprawdę jej współczuję, że na początku trafiła na niego, myślałam, że będzie inny. Zawiodłam się Malik, oj bardzo!
    Mam ochotę zamordować Liama, ze wtargnął w takim momencie! Znów iskrzyło między parą i znowu skończyło się za szybko. URGH! Cholera no! W ogóle nie chce tutaj wyjść na jakąś nie wyżytą czy coś... XD
    "- Po prostu bądź przy mnie - szepnęła i musnęła moje wargi." aw, aww i jeszcze raz AWWW! Kocham ich.

    Nie strasz mnie, że wyczerpują Ci się pomysły na to opowiadanie. Serio? ;C Mam nadzieję, że to tylko chwilowe i pomysły przyjdą ze zwiększona mocą <3
    Czekam na kolejny.
    KC! xx

    OdpowiedzUsuń
  25. omg, wspaniały rozdział. Najbardziej podoba mi się to że akcja nie dzieje się zbyt szybko. <3 Mam nadzieję że wena Cię nie opuści i już niedługo dodasz kolejny rozdział. Czekam <3 KC!!! xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale mnie Malik wkurwia. Ja pierdole, jakmozna byc takim pojebanym?
    Jezeli sie nie myle to przyjechal do jej ojczyma. Chuj.
    Nie ogarniam go. Zalezy mu na niej, a chce ja wkopac w bagno. Idiota.
    Dobrze, że jest chociaz louis. Jeju jaki on jest kochany i opiekunczy. Chyba sie powtorze, ale oni sa dla siebie stworzeni. Kocham ta pare i oby miedzy nimi wszystko bylo dobrze. No, ale znajac malika na psewno pokrzyzuje ich losy...
    Ej i glupi liam! Serio musial wejsc do kuchni w takim momencie?!

    @ohhhmyniall

    OdpowiedzUsuń
  27. BOŻE !!! JESTEM CIEKAWA CO DALEJ !

    OdpowiedzUsuń
  28. awww, boski rozdział! *-* Chciałabym już wiedzieć co się stanie dalej. ^^ Czekam na next w niecierpliwości. :) O byś nie straciła weny <33

    OdpowiedzUsuń
  29. wow, już się nie mogę doczekać kolejnego <3 Dawaj szybko 16 c: -MrsDirectioner

    OdpowiedzUsuń
  30. Teraz to ja przepraszam. Boże ta szkoła i szlaban mnie opóźnił. Teraz jednak zdołałam przeczytać rozdział. Dużo osób czyta pewnie. Komentarza ważniejsze zawsze. Heh. Cudownie napisany jak zawsze. Louis musi być z Bell. Zayn, co ty kombinujesz? ;3
    ostatni-wdech.blogspot.com
    belivingin.blogspot.com
    + nowy o mnie, krotkie notki zapraszam więc do komentowania
    swiatolci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniale ♡♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowny blog <3
    agrestaco6.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Od razu jak znalazłam się na Twoim blogu, zaintrygowała mnie panująca tu atmosfera. Jakoś tak inaczej niż na większość blogów, co jest bardzo pozytywne. Sam rozdział jest świetny, przeczytany jednym tchem (na tyle, na ile było to możliwe) i jestem pod wrażeniem pomysłu i treści. Osobiście jednak odnoszę malutkie wrażenie, że niektóre dobrane przez Ciebie słowa, sformułowania, odrobinkę nie pasują i psują efekt. Oczywiście nie jest to bardzo złe ani nic z tych rzeczy, tylko ja jestem dziwna :P Jeśli chcesz, to mogę dla przykładu podać: "Bella wyleciała z kuchni jak oparzona" - a gdyby tak Bella wybiegła lub wypadła? W innym miejscu: "spojrzał na mnie jak na debila" a po kilku linijkach "a ja patrzyłem na niego jak na idiotę". Nie za dużo tych idiotów i debili? Rozumiem, że ma to na celu jak najlepsze zobrazowanie Twojego zamysłu, ale czasem zastąpienie czegoś bardziej wyszukanym słowem nie zmniejsza jego wyrazistości :) Niemniej jednak są to naprawdę malutkie głupotki, których się bez powodu czepiam, gdyż i tak piszesz fantastycznie :>
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Przepraszam, że tak rzadko komentuje, ale szkoła :c Nauczyciele zdecydowanie przesadzają i nie mam na nic czasu. Co do rozdziału to naprawdę cudowny, zresztą tak jak zawsze :3 Naprawdę zaczyna się coraz więcej dziać, a mi się to strasznie podoba ^^ Ehh ten Malik jak zawsze kombinuje ;d Wiesz co, Ty jesteś taką wspaniałą osobą, normalnie uwielbiam Cię :) Mimo, że też masz ciężko w szkole to starasz się nie zaniedbywać bloga i dodawać rozdziały w miarę możliwości i naprawdę każdy rozdział bez wyjątku jest świetny i nawet nie masz prawa być z niego niezadowolona bo inaczej w dziób :D Życzę dobrych wyników w szkole oraz cieplutko pozdrawiam :3 / Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  35. niesamowite....proszę koniecznie dodaj najszybciej jak możesz!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. oczywiście, że czytam...z niecierpliwością czekam na każdy kolejny!!! tak mnie zżera ciekawość...<3

    OdpowiedzUsuń
  37. Czuję, że Zayn coś zwali... Super! x / Emily

    OdpowiedzUsuń

~ Czytasz to skomentuj. Wystarczy zwykłe 'czytam'
~ Konstruktywna krytyka mile widziana.
~ Spam zostawiaj tylko w odpowiedniej zakładce.
Pod postami będzie usuwany.
~ Mam nadzieje, że jeszcze tu wpadniesz :*