Zapraszam na drugi rozdział. Dziękuje za wszystkie motywujące komentarze pod pierwszym. Liczę, że tutaj też się rozpiszecie :3
+ Mam do was pytanie. Czy chcecie, żebym dodała zakładkę bohaterowie? Bo wydaje mi się to bez sensu, ale stwierdziłam, że was zapytam o zdanie :*
_________________________________________________________________________________
Stary zegar z kukułką wydał swój dźwięk dwanaście razy.
Wybiła północ. To był mój czas. Podeszłam cicho do szafy i wzięłam przygotowaną
z niej torbę. Rozejrzałam się jeszcze po pokoju. Podeszłam do biurka pod ścianą
i wzięłam do ręki ramkę z fotografią mojej mamy. Wyjęłam ją i spakowałam do
tylnej kieszeni moich spodni. Założyłam na siebie kurtkę i buty. Podeszłam
spokojnie do okna i je otworzyłam. Podniosłam walizkę z podłogi i rzuciłam ją na
trawę. Usiadłam na parapecie i wzięłam głęboki wdech. 'Teraz albo nigdy' -
pomyślałam. Zamknęłam swoje powieki i skoczyłam na ziemię. Ku mojemu szczęściu
nic nie zrobiłam sobie podczas upadku. Jedynie moje plecy dały o sobie znać,
ale przywykłam do takiego bólu. Chwyciłam torbę w dłonie. Rozejrzałam się
jeszcze po okolicy i ruszyłam drogą w kierunku Londynu. Gdy zostawiłam za sobą
swoje sąsiedztwo, poczułam ogromną ulgę.
Po jakiejś godzinie szłam pustą drogą. Uznałam Londyn za mój
jedyny ratunek. Wiązałam z nim ogromne nadzieje. Czułam, że właśnie tam odnajdę
upragnioną wolność. Jednak droga dłużyła mi się w nieskończoność. Co jakieś
dwieście kroków mijałam kolejne przydrożne lampy. Moim jedynym towarzyszem był księżyc.
W pewnym momencie zobaczyłam światła w oddali. Jakiś
samochód przejechał obok mnie z dosyć szybką prędkością. Jednak po chwili się
zatrzymał i zaczął cofać. Auto zatrzymało się obok mnie i uchyliło się okno.
Moim oczom ukazał się Mulat z ciemnymi, nieogarniętymi włosami.
- Witaj – przywitał mnie spokojnym głosem – Podwieźć cię gdzieś?
- Nie, dam sobie radę – odpowiedziałam chłodno.
- Chyba nie masz zamiaru zapierdzielać z buta do samego Londynu – spojrzał na mnie wymownie.
- Na razie dobrze mi idzie – zaczęłam się droczyć.
Na moją niekorzyść zaczął padać deszcz. Coraz większe krople spadały na moje ubranie. Przeklęłam pod nosem i nie wiele myśląc otworzyłam drzwi jego auta. Wrzuciłam bagaż na tylne siedzenie i zajęłam miejsce obok kierowcy. Chłopak tylko się uśmiechnął.
- Zayn – podał mi swoją dłoń, ale ja nie zamierzałam odwzajemniać jego gestu.
- Isabella – odpowiedziałam i spojrzałam na drogę.
- Dobrze Isabello – zaakcentował moje imię – To gdzie chcesz jechać?
- Zawieś mnie do najbliższego motelu i nie będę ci sprawiać więcej kłopotów.
- Oj daj spokój. Mieszkam w Londynie. Prześpisz się u mnie, a rano zawiozę cię do domu.
- Ja nie mam domu! – krzyknęłam na niego i chciałam wysiąść z auta. Jak się okazało, nie mogłam ich otworzyć. Drań musiał mieć blokadę od środka i otwierały się tylko z zewnątrz. Znów byłam zamknięta. Tak jak w ‘domu’.
- Wypuść mnie! – szarpałam się z klamką.
- Spokojnie – złapał moje ręce. Do moich nozdrzy doleciał przyjemny zapach jego perfum. Dotyk chłopaka nie sprawiał mi bólu, ale powodował dziwne dreszcze na moim ciele.
- Zawiozę cię do tego motelu, tylko nie krzycz – odpalił samochód i ruszył.
Siedziałam jak na szpilkach. Patrzyłam na ciemność za oknem. Wokół panowała cisza. Krępująca cisza. On chyba też to zauważył, bo w pewnym momencie włączył radio. Usłyszałam pierwsze dźwięki znanej mi melodii. Ten utwór kojarzył mi się z ojczymem. Ten drań często słuchał radia. Chciałam od niego uciec, a nawet głupia muzyka przypominała mi tego skurwysyna. Nie zwracając uwagi na chłopaka wyłączyłam szybko urządzenie.
- Ej no – Zayn od razu się oburzył – Nie lubisz tej piosenki? – zdziwił się.
- Nie – burknęłam tylko.
- To dziwne. To hit. Wszyscy to lubią – kontynuował.
- Ale ja nie jestem wszyscy – splotłam ręce pod piersiami i odwróciłam się do niego swoją twarz.
- To już zauważyłem – uśmiechnął się zadziornie.
Odetchnęłam głęboko i ponownie przeniosłam swój wzrok na szybę. Usłyszałam jego lekki śmiech. Droczył się ze mną. Spojrzałam na niego i wpatrywałam się w jego profil. Miał kilkudniowy zarost, a jego włosy były w nieładzie. W pewnym momencie jego brązowe tęczówki spojrzały w moje oczy. Chłopak ponownie się uśmiechnął i spojrzał na drogę. Nie wiedziałam czemu, ale jego rysy wydały mi się dziwnie znajome.
- Witaj – przywitał mnie spokojnym głosem – Podwieźć cię gdzieś?
- Nie, dam sobie radę – odpowiedziałam chłodno.
- Chyba nie masz zamiaru zapierdzielać z buta do samego Londynu – spojrzał na mnie wymownie.
- Na razie dobrze mi idzie – zaczęłam się droczyć.
Na moją niekorzyść zaczął padać deszcz. Coraz większe krople spadały na moje ubranie. Przeklęłam pod nosem i nie wiele myśląc otworzyłam drzwi jego auta. Wrzuciłam bagaż na tylne siedzenie i zajęłam miejsce obok kierowcy. Chłopak tylko się uśmiechnął.
- Zayn – podał mi swoją dłoń, ale ja nie zamierzałam odwzajemniać jego gestu.
- Isabella – odpowiedziałam i spojrzałam na drogę.
- Dobrze Isabello – zaakcentował moje imię – To gdzie chcesz jechać?
- Zawieś mnie do najbliższego motelu i nie będę ci sprawiać więcej kłopotów.
- Oj daj spokój. Mieszkam w Londynie. Prześpisz się u mnie, a rano zawiozę cię do domu.
- Ja nie mam domu! – krzyknęłam na niego i chciałam wysiąść z auta. Jak się okazało, nie mogłam ich otworzyć. Drań musiał mieć blokadę od środka i otwierały się tylko z zewnątrz. Znów byłam zamknięta. Tak jak w ‘domu’.
- Wypuść mnie! – szarpałam się z klamką.
- Spokojnie – złapał moje ręce. Do moich nozdrzy doleciał przyjemny zapach jego perfum. Dotyk chłopaka nie sprawiał mi bólu, ale powodował dziwne dreszcze na moim ciele.
- Zawiozę cię do tego motelu, tylko nie krzycz – odpalił samochód i ruszył.
Siedziałam jak na szpilkach. Patrzyłam na ciemność za oknem. Wokół panowała cisza. Krępująca cisza. On chyba też to zauważył, bo w pewnym momencie włączył radio. Usłyszałam pierwsze dźwięki znanej mi melodii. Ten utwór kojarzył mi się z ojczymem. Ten drań często słuchał radia. Chciałam od niego uciec, a nawet głupia muzyka przypominała mi tego skurwysyna. Nie zwracając uwagi na chłopaka wyłączyłam szybko urządzenie.
- Ej no – Zayn od razu się oburzył – Nie lubisz tej piosenki? – zdziwił się.
- Nie – burknęłam tylko.
- To dziwne. To hit. Wszyscy to lubią – kontynuował.
- Ale ja nie jestem wszyscy – splotłam ręce pod piersiami i odwróciłam się do niego swoją twarz.
- To już zauważyłem – uśmiechnął się zadziornie.
Odetchnęłam głęboko i ponownie przeniosłam swój wzrok na szybę. Usłyszałam jego lekki śmiech. Droczył się ze mną. Spojrzałam na niego i wpatrywałam się w jego profil. Miał kilkudniowy zarost, a jego włosy były w nieładzie. W pewnym momencie jego brązowe tęczówki spojrzały w moje oczy. Chłopak ponownie się uśmiechnął i spojrzał na drogę. Nie wiedziałam czemu, ale jego rysy wydały mi się dziwnie znajome.
Po jakieś półgodzinie moim oczom ukazał się napis Londyn.
Poczułam przeogromną ulgę. ‘Nareszcie’ -
szepnęłam pod nosem i miałam nadzieje, że Zayn tego nie usłyszał. Udało
mi się. Byłam w innym mieście niż ten drań. W końcu. Mulat podjechał pod
niewielki motel na obrzeżach miasta. Zatrzymał auto na parkingu i wysiadł z
samochodu. Minutę później znalazł się obok moich drzwi. Otworzył je i wyciągnął
dłoń w moją stronę. Zignorowałam jego gest i samodzielnie wysiadłam z pojazdu.
Chłopak zaśmiał się cicho i wyjął moją torbę. Wskazał ręką w kierunku budynku i
puścił mnie przodem. Przez cały czas czułam jego przeszywający wzrok na swoim
ciele. Nie czekając na niego, sama otworzyłam sobie drzwi i weszłam do środka.
Wnętrze motelu było skromne, ale całość wydawała się strasznie przytulna. Ściany
w kolorze ciepłego beżu i porozwieszane na nich zdjęcia panoramy Londynu. Na drewnianej podłodze leżały kolorowe dywany. Naprzeciwko wejścia stała wieka skórzana sofa, a obok znajdował się
mały kominek. W oddali stał długi blat z napisem recepcja, a za nim siedziała
urocza blondynka. Miałam wrażenie, że była w moim wieku.
- Zaczekaj tu – polecił mi Zayn, a ja usiadłam na wielkiej kanapie. Przyjemne płomienie paleniska rozgrzały moje zmarznięte dłonie. Spojrzałam na chłopaka i obserwowałam jego ruchy. Mulat spokojnie postawił moją walizkę obok mnie i podszedł do recepcjonistki. Zaczął z nią o czymś rozmawiać. W świetle lamp mogłam dostrzec jego wygląd. Miał na sobie obcisłe, czarne rurki. Szara koszulka z logiem Guns N' Roses opinała jego mięśnie. Na nogach miał kolorowe airmaxy, które dopełniały całości. Spod krótkich rękawów widać było fragmenty czarnych tatuaży. Prawa ręka była nimi pokryta prawie cała. Po chwili rozmowy podszedł do mnie.
- Potrzebne mi twoje nazwisko – powiedział spokojnie.
- Ford – powiedziałam – Isabella Ford – powtórzyłam, a na tworzy chłopaka pojawiło się lekkie zdziwienie.
- Ford? Znam to nazwisko, tylko nie wiem kurwa skąd - podrapał się w brodę.
- Taa.. Super. Bo jeden Ford na tym świecie – powiedziałam bez emocji i ruszyłam w stronę recepcji.
- Isabella Ford – podałam swoje dane blondynce. Oparłam się o blat. Kobieta kiwnęła głową i wpisała coś do komputera. Po chwili obok mnie znalazł się Zayn. Stykaliśmy się barkami. Jego dotyk mnie krępował. Nie lubiłam gdy ktoś dotykał mnie bez mojej zgody, zwłaszcza facet. Odsunęłam się od Mulata i sięgnęłam do swojego bagażu. Wyjęłam portfel i zaczęłam odliczać należną sumę.
- Nie, ja zapłacę – zatrzymał mnie Zayn i położył pieniądze na ladzie. Spojrzałam tylko na niego i nic nie mówiłam. Nie chciałam mieć u niego żadnych długów wdzięczności, ale nie zamierzałam się też z nim kłócić. Wiedziałam, że i tak postawi na swoim. Czułam, że przyjdzie mi za to zapłacić. Może nie teraz, ale kiedyś na pewno. W tym świecie nie ma nic za darmo. Poczekałam aż Zayn wszystko załatwi i podążyliśmy we wskazanym przez blondynkę kierunku.
- Zaczekaj tu – polecił mi Zayn, a ja usiadłam na wielkiej kanapie. Przyjemne płomienie paleniska rozgrzały moje zmarznięte dłonie. Spojrzałam na chłopaka i obserwowałam jego ruchy. Mulat spokojnie postawił moją walizkę obok mnie i podszedł do recepcjonistki. Zaczął z nią o czymś rozmawiać. W świetle lamp mogłam dostrzec jego wygląd. Miał na sobie obcisłe, czarne rurki. Szara koszulka z logiem Guns N' Roses opinała jego mięśnie. Na nogach miał kolorowe airmaxy, które dopełniały całości. Spod krótkich rękawów widać było fragmenty czarnych tatuaży. Prawa ręka była nimi pokryta prawie cała. Po chwili rozmowy podszedł do mnie.
- Potrzebne mi twoje nazwisko – powiedział spokojnie.
- Ford – powiedziałam – Isabella Ford – powtórzyłam, a na tworzy chłopaka pojawiło się lekkie zdziwienie.
- Ford? Znam to nazwisko, tylko nie wiem kurwa skąd - podrapał się w brodę.
- Taa.. Super. Bo jeden Ford na tym świecie – powiedziałam bez emocji i ruszyłam w stronę recepcji.
- Isabella Ford – podałam swoje dane blondynce. Oparłam się o blat. Kobieta kiwnęła głową i wpisała coś do komputera. Po chwili obok mnie znalazł się Zayn. Stykaliśmy się barkami. Jego dotyk mnie krępował. Nie lubiłam gdy ktoś dotykał mnie bez mojej zgody, zwłaszcza facet. Odsunęłam się od Mulata i sięgnęłam do swojego bagażu. Wyjęłam portfel i zaczęłam odliczać należną sumę.
- Nie, ja zapłacę – zatrzymał mnie Zayn i położył pieniądze na ladzie. Spojrzałam tylko na niego i nic nie mówiłam. Nie chciałam mieć u niego żadnych długów wdzięczności, ale nie zamierzałam się też z nim kłócić. Wiedziałam, że i tak postawi na swoim. Czułam, że przyjdzie mi za to zapłacić. Może nie teraz, ale kiedyś na pewno. W tym świecie nie ma nic za darmo. Poczekałam aż Zayn wszystko załatwi i podążyliśmy we wskazanym przez blondynkę kierunku.
‘Mój’ pokój okazał się dwuosobowy. Na dodatek z podwójnym
łóżkiem. Nie podobało mi się to. Nie chciałam dzielić swojej prywatności z
Zaynem. Zastanawiało mnie też czemu został skoro miał dom albo mieszkanie w Londynie.
Sam pokój był urządzony dosyć nowocześnie. Na ścianach była
tapeta w stylu vintage, a na podłodze brązowa wykładzina. Meble urzekały swoją
prostotą. Pokój miał osobną łazienkę i taras.
Postawiłam swoją torbę pod ścianą i kucnęłam obok niej.
Chłopak rzucił się na łóżko i włączył telewizor. Skakał po kanałach jakby
szukał czegoś konkretnego. Wyjęłam ze swojego bagażu potrzebne rzeczy i nie
zwracając uwagi na Mulata, zaszyłam się w łazience. Pomieszczenie było bardzo
przytulne i co najważniejsze ciepłe. W ogóle nie przypominało mojej starej
łazienki. Zamknęłam zamek w drzwiach i po raz pierwszy od sześciu lat poczułam
się bezpieczna. To ja sama się zamknęłam i tylko ja mogłam się otworzyć.
Pozbyłam się brudnych ubrań ze swojego chudego ciała i weszłam pod prysznic. Przyjemnie
ciepła woda ukoiła moje nerwy. Po jakiś piętnastu minutach zakręciłam kran i
okryłam się grubym ręcznikiem. Dokładnie rozczesałam swoje długie, czarne włosy
i związałam je w wysokiego kucyka. Wytarłam swoje ciało i założyłam na siebie świeżą
bieliznę. Podeszłam do umywalki i starałam się nie patrzeć w lustro. Umyłam
powoli swoje zęby i zarzuciłam na siebie za dużą koszulkę z logiem Nirvany.
Posprzątałam po sobie i opuściłam pomieszczenie. Zayn spojrzał na mnie
zadziornie, a ja kompletnie ignorując jego wzrok, schowałam swoje rzeczy do
torby. Wyjęłam paczkę fajek z bocznej kieszeni i wyszłam na balkon. Oparłam się
o barierkę i zapaliłam papierosa. Zaciągnęłam się nikotynowym dymem i poczułam
lekką ulgę. Po chwili Mulat dołączył do mnie i zapalił swojego szluga.
- Taka ładna dziewczyna, a pali – zaczął się droczyć.
- Powiedział to przykładny chłopczyk – uśmiechnęłam się pod nosem, a on zaśmiał się cicho - Mieszkasz w Londynie, tak? – spytałam, a on kiwnął głową – A czym się zajmujesz?
- Jestem alfonsem – uśmiechnął się pewnie, a ja nie kryjąc zdziwienia spojrzałam w jego oczy - Żartuje – zaczął się śmiać – Uwierzyłaś?
- Po tobie nie wiem czego się mam spodziewać – dodałam bez emocji i zaciągnęłam się nikotynowym dymem.
- Po mnie Isabello – złapał mój podbródek – Możesz się spodziewać wszystkiego.
- Domyślam się – odwróciłam twarz, przerywając jego dotyk.
- To dziwne, ale nie mogę cię rozgryźć – mruknął.
- I dobrze – uśmiechnęłam się zadziornie i wyrzuciłam spalonego peta. Splotłam swoje ręce pod piersiami i patrzyłam na twarz chłopaka.
- Zwykle zajmuje mi to jakieś pięć, góra dziesięć minut, ale z tobą jest inaczej.
- To źle? Nutka tajemnicy cię przeraża?
- Nie, wręcz przeciwnie. Lubię tajemnice – uśmiechnął się.
Niewiele myśląc wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżko. Na ekranie telewizora leciały jakieś wiadomości. Próbowałam skupić się na prezenterce, ale obok mnie znalazł się Zayn.
- Jeśli myślisz, że będę dzielić z tobą łózko to jesteś w błędzie – powiedziałam, a chłopak tylko zaczął się śmiać.
- Innym kobietom to nie przeszkadza – ruszył ponętnie swoimi brwiami – Ale tak wiem. Ty jesteś inna – uśmiechnął się.
- Dokładnie. Dam ci nawet wybór – spojrzałam w jego brązowe tęczówki – Podłoga tutaj, w łazience, czy może preferujesz nocne niebo i wybierasz taras?
- Już cię lubię – ponownie moim oczom ukazał się jego śnieżnobiały uśmiech.
Chłopak wstał i zaszył się w łazience. Z ulgą wyłączyłam telewizor i przykryłam swoje ciało kołdrą. Zgasiłam nocną lampkę i przymknęłam oczy. Do moich uszu dolatywał szum wody z łazienki, a parę minut później dźwięk ucichł. Zayn wyszedł zza drzwi i podszedł do łóżka.
- Nawet o tym nie myśl – burknęłam. Mulat tylko się zaśmiał i zabrał jedną poduszkę. Położył się na podłodze, niedaleko łóżka. Przewróciłam się na plecy i spojrzałam w sufit. Usłyszałam dosyć głośną wibracje. Sekundę później Zayn odebrał połączenie.
- Czego? – powiedział chłodno – Jaki towar? Co ty pierdolisz?... Pojebało cię… Będę jutro to pogadamy… Wiesz która jest godzina?.. No właśnie kurwa, więc daj mi spać – zakończył i rzucił telefonem o ścianę. Przeklął tylko pod nosem i przewrócił się na drugi bok. Po jakiś dwudziestu minutach zaczął chrapać. Mimo zmęczenia nie mogłam zasnąć. Ciągle czułam, że ojczym przyjedzie i mnie znajdzie. Zachowanie Zayna wcale mnie nie uspokoiło. Przy nim też nie czułam się bezpieczna. Był dla mnie jakiś dziwnie pomocny, a szczerze mówiąc to nic o nim nie wiedziałam. Czułam, że będę musiała jak najszybciej zakończyć tą znajomość.
- Taka ładna dziewczyna, a pali – zaczął się droczyć.
- Powiedział to przykładny chłopczyk – uśmiechnęłam się pod nosem, a on zaśmiał się cicho - Mieszkasz w Londynie, tak? – spytałam, a on kiwnął głową – A czym się zajmujesz?
- Jestem alfonsem – uśmiechnął się pewnie, a ja nie kryjąc zdziwienia spojrzałam w jego oczy - Żartuje – zaczął się śmiać – Uwierzyłaś?
- Po tobie nie wiem czego się mam spodziewać – dodałam bez emocji i zaciągnęłam się nikotynowym dymem.
- Po mnie Isabello – złapał mój podbródek – Możesz się spodziewać wszystkiego.
- Domyślam się – odwróciłam twarz, przerywając jego dotyk.
- To dziwne, ale nie mogę cię rozgryźć – mruknął.
- I dobrze – uśmiechnęłam się zadziornie i wyrzuciłam spalonego peta. Splotłam swoje ręce pod piersiami i patrzyłam na twarz chłopaka.
- Zwykle zajmuje mi to jakieś pięć, góra dziesięć minut, ale z tobą jest inaczej.
- To źle? Nutka tajemnicy cię przeraża?
- Nie, wręcz przeciwnie. Lubię tajemnice – uśmiechnął się.
Niewiele myśląc wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżko. Na ekranie telewizora leciały jakieś wiadomości. Próbowałam skupić się na prezenterce, ale obok mnie znalazł się Zayn.
- Jeśli myślisz, że będę dzielić z tobą łózko to jesteś w błędzie – powiedziałam, a chłopak tylko zaczął się śmiać.
- Innym kobietom to nie przeszkadza – ruszył ponętnie swoimi brwiami – Ale tak wiem. Ty jesteś inna – uśmiechnął się.
- Dokładnie. Dam ci nawet wybór – spojrzałam w jego brązowe tęczówki – Podłoga tutaj, w łazience, czy może preferujesz nocne niebo i wybierasz taras?
- Już cię lubię – ponownie moim oczom ukazał się jego śnieżnobiały uśmiech.
Chłopak wstał i zaszył się w łazience. Z ulgą wyłączyłam telewizor i przykryłam swoje ciało kołdrą. Zgasiłam nocną lampkę i przymknęłam oczy. Do moich uszu dolatywał szum wody z łazienki, a parę minut później dźwięk ucichł. Zayn wyszedł zza drzwi i podszedł do łóżka.
- Nawet o tym nie myśl – burknęłam. Mulat tylko się zaśmiał i zabrał jedną poduszkę. Położył się na podłodze, niedaleko łóżka. Przewróciłam się na plecy i spojrzałam w sufit. Usłyszałam dosyć głośną wibracje. Sekundę później Zayn odebrał połączenie.
- Czego? – powiedział chłodno – Jaki towar? Co ty pierdolisz?... Pojebało cię… Będę jutro to pogadamy… Wiesz która jest godzina?.. No właśnie kurwa, więc daj mi spać – zakończył i rzucił telefonem o ścianę. Przeklął tylko pod nosem i przewrócił się na drugi bok. Po jakiś dwudziestu minutach zaczął chrapać. Mimo zmęczenia nie mogłam zasnąć. Ciągle czułam, że ojczym przyjedzie i mnie znajdzie. Zachowanie Zayna wcale mnie nie uspokoiło. Przy nim też nie czułam się bezpieczna. Był dla mnie jakiś dziwnie pomocny, a szczerze mówiąc to nic o nim nie wiedziałam. Czułam, że będę musiała jak najszybciej zakończyć tą znajomość.
O. Mój. Boże. CUDO CUDO CUDO. Jezu, tak strasznie mi się podoba :) Lubie takie zadziornego Zayna, który się droczy z dziewczynami!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie stronger-fanfiction.blogspot.com
Już dziś pojawi się 2 rozdział :) xxx
@luvmypeazer
Jezu... :O
OdpowiedzUsuńZaczyna mi się coraz bardziej podobać. Co prawda Zayn mnie nieco przeraża, no bo który normalny koleś wynająłby sobie pokój z obcą dziewczyną mają mieszkanie w tym samym mieście. Uhuu, będzie się działo. *-* :D
Czekam na kolejny i pozdrawiam.
@vinecakestagram
Autorka stop-screamin.blogspot.com
Świetny ! Podoba mi się twój styl pisania i fakt, że akcja nie dzieje się tutaj tak szybko jak w innych opowiadaniach, że na przykład po pierwszym rozdziale już się całują. Czekam na kolejny ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńDopiero drugi rozdział, a ja już uwielbiam to opowiadanie, jest w nim coś takiego co wciąga, i ta nutka tajemniczości :) I taki tam Zayn, jestem ciekawa co wydarzy się
dalej. Nie mogę się doczekać next <3
To jest niesamowite. Uwielbiam Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to będzie kolejne zajebiste opowiadanie. Szczerze mówiąc w samochodzie spodziewałam się Harrego lub Louisa, ale Zayn też mi odpowiada :3 Nawet bardzo pasuje mu ta rola. Jestem ciekawa, jak dalej się to rozwinie. Mam już swoje podejrzenia, ale zachowam je dla siebie. Gratuluję i pozdrawiam <3 @take_you_there
OdpowiedzUsuńCUDO CUDO i jeszcze raz CUDO ! Kocham twój styl pisania, ale ty zapewne to wiesz bo mówię ci to przy każdej okazji :) opowiadanie bardzo wciąga, a to jest bardzo ważne.. Jest to dopiero drugi rozdział a ja juz kocham to ! Ta tajemnica i wgl to wszystko sprawia że chce więcej i więcej .. ! Dawaj szybko następny ! @szustynkaAa
OdpowiedzUsuńZayn,Zayn,Zayn!!! Kurde fajny taki jest:)Wiesz,że mnie wciąga to opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńA podobno miało być w sobotę,ale nie powiem miła niespodzianka:)Hmm...przez Ciebie trafię do piekła bo moja ciekawość jest wielka i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Louis w tle cholernie mnie rozprasza ! :D <3 A rozdział jest cudowny,wspaniały,genialny i w ogóle uwielbiam twój styl :)
Jezu udało jej się uciec! Ciesze się, że to zrobiła. A Zayn od zawsze był najważniejszy w moim życiu. Dobrze, że tu wystąpił. Podoba mi się to jak akcja się rozkręca. I nie mogę się wręcz doczekać następnego rozdziału. Piszesz cudownie i nie wiem co robisz, że masz tak dużo komentarzy. Pozazdrościć! ♥
OdpowiedzUsuń" Czy poruszy cię historia o dwóch obliczach? Pierwsze to ludzkie z sercem i rozumem. Drugie wilcze ze spontanicznością oraz ryzykiem. Wszystko traci sens, gdy zapada zmrok. Robi się zimno i ciemno, a ty zostajesz wystawiony na próbę. Czy przetrwasz to twój interes. Ale pamiętaj nigdy nic nie jest kolorowe i czas szybko leci..."
Serdecznie zapraszam do wyrażenia opinii! ♥
http://ostatni-wdech.blogspot.com/
Oooo *-*
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu genialne. O matko. Myslalam, ze to Louis sie zatrzymal tym samochodem. Zayn jaki dobry zaplacil jej za pobyt w motelu. Hmm. Tak to jest troche podejrzane, ze jest taki pomocny. Juz nie moge sie doczekac nastepnego.
Jestes genialna wiesz o tym?
A co do zakladki z bohaterami, moim zdaniem nie musisz dodawac, chyba ze inni chca :)
Czekam na nastepny i zycze weny ;3
uuu a ja myślałam że Lou zatrzyma sie tym samochodem xD a co najważniejsze udało się jej uciec XDDDDD <3
OdpowiedzUsuńnie musisz dodawać zakładki z bohaterami :D do następnego i weny ♥
*_________*
OdpowiedzUsuńWspaniały! Dziwi mnie tylko to, że Zayn jest dla niej taki pomocny, no ale... w końcu ta dziewczyna [ na pewno] jest ładna, a że to facet to nie ma co się dziwić.
Z niecierpliwością czekam na następny ;3
a co do zakładek to nwm. Może dodaj. Fajnie byłoby wiedzieć jak wygląda Isabella.
To jest po prostu ŚWIETNE, FENOMENALNE, FASCYNUJĄCE, CUDOWNE i w ogóle takie xhsiwohddvkzlajhsbkidbdhgo ;3 aż ciężko to opisać słowami. :) co do zakładki możesz ją nawet dodać, chociaż tak wiemy jak wyglądają bohaterowie i moze trochę opisać, wiek itp. :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że znów mnie miło zaskoczysz i rozdział pojawi się szybciej niż powinnien :) czekam. na kolejne rozdziały . buziaki xxx
Świetne! Czekam na next. ~ @daria_konarska
OdpowiedzUsuńlol, czemu Zayn został u niej w pokoju? nie czaje, ale ok. Podoba mi się ten rozdział chociaż nie ma nic w nim szczególnego ale coś w nim jest #rozumOli Jak przeczytałam 'jaki towar' to od razu pomyślałam o Isabelli, no bo wiesz Zayn jest taki bad i wgl XD ooo.. i pewnie jest też w jakimś gangu czy coś hahaha nie no czekam na następny :* poinformuj mnie na TT :P i dzieki, że o rozdziale napisałaś do mnie na TT, lol nie rozumiem co pisze ale ok, nie zwracaj na to uwagi...xD
OdpowiedzUsuńOMG.! Boski rozdział *.*
OdpowiedzUsuńSzczerze, to myślałam że najpierw spotka Louisa, a tu zaskoczenie :D
Zayn taki bad boy ^^ Coś czuję, że zrobi coś Isabelli, bo coś za miły i za pomocny jest dla niej... A może jednak okaże się, że jest w porządku.? Nie wiem, ale mam nadzieję że szybko się dowiem ^^
Pozdrawiam :) Buziaczki :*
Jej! Jestem pod wrażeniem! : D
OdpowiedzUsuńTa część o wiele bardziej podoba mi się od poprzedniej! :) Może dlatego, ze Isabella zrobiła się bardziej... stanowcza? Nie wiem, jest świetne :)Tak trzymaj i informuj mnie! :**
@Gabryska__99
No i cała historia się rozkręca!
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite, wiesz? Strasznie lubię historie tego typu, a szczerze mówiąc czegoś w rodzaju Twojej jeszcze nie widziałam, więc tym bardziej z wielką przyjemnością czytam rozdział. Dopiero drugi, a już tyle akcji. No i wprowadziłaś Zayn'a, który jest jakiś dziwny. Sądząc po rozmowie telefonicznej, jest pewnie dilerem. Podobał mi się moment, gdy główna bohaterka wymieniała chłopakowi miejsca, gdzie może spać. Śmiałam się jak głupia. Ogólnie to już jestem strasznie ciekawa, co będzie w następnych częściach. *o*
Co ile dodajesz rozdziały?
Oczekuję. <3
Może być :|
OdpowiedzUsuńWiesz, jak bardzo uwielbiam Ciebie i Twój talent, mówiłam Ci o tym chyba ze sto razy i ZAWSZE będę się powtarzać :-) Świadczy o tym fakt, że potrafiłaś po Memories stworzyć opowiadanie o zupełnie innym klimacie, z zupełnie inną bohaterką. I sama wiesz, ile namawiałam Cię na dodanie rozdziału - myślałam, że umrę! Ale w końcu jest, a ja piszę ten komentarz, otoczona rodzinką. Pewnie chamsko to wygląda, ale dla Ciebie wszystko <3
OdpowiedzUsuńRozdział drugi jest dokładnie tak dobry, jak się tego spodziewałam. Bardzo się cieszę, że Isabelle uciekła od ojca, ale też nie dziwię się, że wciąż się go boi. Opcja dojścia do Londynu z buta była dla mnie dość karkołomna, dobrze, że pojawił się Zayn :-D cholernie intryguje mnie ta postać! Z jednej strony pomógł jej, ale z drugiej... trochę się go obawiam. Czemu został z nią w pokoju, mimo, że ma mieszkanie w Londynie? I co to za tajemniczy telefon? Nie wiem, o co chodzi, ale coś czuję, że będą z nim niezłe kłopoty... Dlatego dawaj szybko Tommo, chcę go tutaj, żeby zaprowadził porządek :-D
Bardzo podoba mi się postać Isabelle. Jest autentyczna, widać, że to dziewczyna po ciężkich przejściach. I dobrze, że nie ufa Malikowi, dzięki temu czuję, że czytam coś bardzo prawdziwego!
Wiesz, że Cię kocham i czekam z niecierpliwością, ale cierpliwie xD na następny part! <3
Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale cóż, moja głupota :C
OdpowiedzUsuńSzczerze to.... Nie wiem, co ci napisać. JEsteś tak niesamowitą i wspaniałą osobą z tak wielkim talentem, że aż czuję się zaszczycona, że cię znam :PP
Ale btw, naprawdę. Piszesz tak... Prawdziwie, tak, jak uwielbiam czytać. Wiedz, że opowiadań z natury nie czytam (tak wiem, jestem głupia XD), ale twoje będę na pewno. Niesamowicie mi się podobasz (XDDD).
Co do rozdziału... Nie ufam Malikowi, lolol, ale jest jak dla mnie bardzo intrygującą postacią, już się nie mogę doczekać jakie z nim kłopoty wynikną, hahaha. Z BUTA DO LONDYNU. HAHAHAHAHAAH TU UMARŁAM XDDDDDDDDDDDDDD
Weź, i jeszcze ten telefon... JUŻ UMIERAM, KIEDY NASTĘPNY ROZDIZAŁ?!?!?!?!?!?!?!?!
N ie mogę się doczekać aż pojawi się Lou na białym koniu, może jakoś pomoże Isabelle i to wszystko się jakoś ułoży? hmhm, widzisz jak mnie wciągnęłaś?! :D
Świetnie wykreowałaś ISabelle, to naprawdę cudowna postać.
Kocham cię mała <3
werson Xx
To jest cudowne nie mogę doczekać się kolejnego <333
OdpowiedzUsuńWow, niesamowite, to jest takie...inne.
OdpowiedzUsuńUgh. Jestem na telefonie i napisałam taki jebitnie długi komentarz u się skasowal. Zabija mnie za to. Ughhhhh
OdpowiedzUsuńRozpisze się pod kolejnym rozdziałem bi nie mam już siły do tego tel.
Notka ciekawa i fajna.
Moglabys mnie informować i nn?
@alekslloyd
Loooooove xoxo
Jacie...kocham .kiedy next ? czekam intryguje mnie to dlaczego na tle jest...Lou a w tekscie zaczyna z z ...Zaynem ;d dowiem sie !;d po prostu rozwalasz system i rozspierdalasz mnie ! pisz szybciutko bo zwariuje ..;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiAM XX
+ NIE MUSI BYC ZAKLADKI LEPSSZA JEST TA Z NAPISEM - MASZA WYOBRAZNIA ;)
OdpowiedzUsuń*NASZA
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział Znalazłam twojego bloga przypadkiem i cieszę się. Jest świetny. Piszesz niesamowicie. masz wielki talent.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
" Być może zaciekawi Cię historia dwóch rodzin. Byli przyjaciółmi. DO czasu. Właśnie do czasu. Pokłócili się. Zawszę rywalizowali ze sobą. W końcu ich dzieci po raz pierwszy. Zupełnie przypadkiem się spotykają i... Zakochują sięw sobie. Miłość od pierwszego wejrzenia. Lecz rodzice nie pozwalają im się spotykać. Ciągłe kłótnie, strach. W końcu razem uciekają. Czy znajdą ich? Jak rozwiąże się opowiadanie podobne do " Romea i Julii"? Musicie przeczytać"
http://all-you-need4.blogspot.com/
Cześć, nominuję cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na http://bracia-salvatore.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO ja cie...
OdpowiedzUsuńIsabella, co ty się wpakowałaś? Zayn nie zdaje się być przyjemnym gościem. To znaczy, jeśli chodzi o jego znajomości. Ta rozmowa telefoniczna była dziwna. Wgl moim zdaniem to było niebezpieczne pakować się do samochodu nieznajomego, a potem spać z nim w jendym pokoju.
Druga sprawa. Rozumiem, że bohaterka wiele przeszła. Nikomu nie życzę takiego losu jak jej, ale powinna być chociaż trochę milsza. No, ale każdy inaczej przeżywa wydarzenia z przeszłości. Widać, że dziewczyna nienawidzi ojca do szpiku kości i wcale się jej nie dziwie ; /
Zobaczymy co się stanie dalej. Oby Bella nie wpakowała się w większe kłopoty...
@OhhhMyNiall
nie chodziło mi o większe, bo chyba nie ma nic gorszego od tego co ją spotkało, tylko w "następne"! Pomyliłam się ; p
UsuńS U P E R! / Emily
OdpowiedzUsuń