środa, 9 października 2013

Rozdział 14.

Proszę nie zabijajcie! Wieeem, już dawno minął tydzień, a nic nowego się nie pojawiło. Wiem, przepraszam, ale przez szkołę nawet w dupę się nie mam kiedy podrapać.
Pomysły w głowie są, ale czasem brak mi sił żeby to w miarę sensownie napisać.
Mam nadzieje, że rozdział 14. (krótki wiem.. ;c) wam się spodoba i zostawicie swoje opinię ; *

Dzięki za wszystko i do zobaczenia <3
_________________________________________________________________________________

Isabella's P.O.V.:
             Spuściłam swoją głowę unikając jego wzroku. Zadane przez niego pytanie wciąż odbijało się echem w mojej głowie, ale sama nie byłam pewna odpowiedzi. Kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Byłam pewna, że mi się udało. Że zamknęłam poprzedni rozdział swojego życia. Że nareszcie uciekłam od piekła. Że już nigdy nikt mnie tak nie potraktuje.
Boże jak bardzo się myliłam. Czemu musiałam spotkać tego pierdolonego Zayna? Czemu byłam na tyle głupia i mu zaufałam? Dlaczego?
- Bells? - Louis złapał mój podbródek i sprawił, że nasze spojrzenia ponownie się spotkały. Patrząc na linię jego szczęki, miękkie, różowe wargi, kasztanowe włosy i te niezwykłe lazurowe tęczówki, zaczęłam dziwnie wierzyć, że wszystko może jakoś się uda. Nie wiedziałam czemu, ale każdy jego najmniejszy dotyk sprawiał, że zapominałam o wszystkim i liczyła się tylko dana chwila. Może były jakieś plusy?
Ponownie spuściłam wzrok, a on niespodziewanie objął mnie mocno i przytulił. Tak bardzo brakowało mi zwykłego wparcia i czyjejś bliskości. Od razu odwzajemniłam jego gest i mocno wtuliłam się w jego tors. Zamknęłam swoje powieki i rozkoszowałam się zapachem jego ciała. Aromat jego perfum sprawił, że czas się dla mnie zatrzymał. To było niesamowite. Louis pocałował delikatnie moją głowę i masował moje plecy.
- Powiesz mi co się dzieje? - szepnął, a ja poczułam przyjemne drganie jego klatki piersiowej. Nie chciałam, żeby przerywał.
- Boję się - szepnęłam prawie bezgłośnie. On tylko mocniej mnie objął.
- On cię już nie skrzywdzi. Nie dopuszczę do tego. Ja..
- Louis... - przerwałam mu i odsunęłam się od niego - Ja nie mówię tylko o moim ojczymie. To fakt boję się, cholernie się boje, że wróci i ten cały koszmar powróci. Nawet nie wiesz ile razy wyobrażałam sobie moment w którym widzę go ponownie i znów czuję się jak zwykłe gówno, które jest kompletnie niczym, bezwartościowym. Ale nie wiem co mam myśleć o Maliku, czemu on to robi? Boże dlaczego ja go musiałam spotkać.. - po moim policzku spłynęły łzy i schowałam swoją twarz w dłonie. Czułam się kompletnie bezsilna.
- Coś wymyślimy.. -jego głos się załamał - Razem... - szepnął i dotknął swoją dłonią mój policzek. Przez ten gest spojrzałam na jego twarz.
- Naprawdę w to wierzysz? - spytałam, ale nie doczekałam się odpowiedzi. Chłopak musnął delikatnie moje wargi i przysunął mnie do swojego torsu. Nasze ciała stykały się, a ja czułam bijące serce Louisa. Ten dźwięk sprawił, że moje nerwy lekko się uspokoiły. Tak bardzo pragnęłam go mieć tylko dla siebie. Złapałam kark chłopaka i mocniej naparłam na jego usta. Miękkość jego warg sprawiła, że zapomniałam o wszystkim w około. Brunet podniósł mnie szybkim ruchem, a ja objęłam nogami jego ciało. Nie przerywając naszego pocałunku, Louis podszedł do ściany i oparł o nią moje plecy. Zanurzyłam dłonie w jego włosach i zatraciłam się w naszym pocałunku. Po chwili chłopak przejechał językiem po mojej dolnej wardze i delikatnie ją zagryzł. Rozchyliłam lekko swoje usta, a on od razu wypełnił ich wnętrze swoim językiem. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej zaborczy i zarazem namiętny. Trwaliśmy tak złączeni. Żadne z nas nie chciało tego zakończyć. Nasze usta i języki delikatnie współgrały ze sobą, jakby były do tego stworzone. Nagle z moich myśli odeszły wszelkie problemy czy troski. Pozostało tylko przyjemne uczucie, którego jeszcze nigdy nie doznałam w taki sposób. Sama nie byłam już pewna swoich uczuć. W pewnej chwili odsunęliśmy się od siebie i oboje próbowaliśmy uspokoić nasz oddech. Chłopak spojrzał w moje oczy, a ja zatonęłam w jego lazurowych tęczówkach. Nie mogłam oderwać od nich wzroku i już nie zwracałam uwagi na to czy chłopak mnie na tym przyłapie. On tylko uśmiechnął się lekko i złapał moją rękę. Bawił się palcami mojej dłoni i sprawiał tym, że czułam przyjemne dreszcze na swojej skórze.
- To co planujesz? - chłopak nie ustępował.
- Louis! - usłyszeliśmy krzyk Liama z pokoju i oboje ruszyliśmy w stronę wejścia.
- Co jest stary?
- Mecz się zaczyna - chłopak uśmiechnął się, a Mathilde weszła do salonu z wielką miską popcornu - Oglądacie?
- Jeszcze pytasz? - uśmiechnęłam się szeroko i powędrowałam na kanapę. Rozsiadłam się wygodnie, a po chwili dołączył do mnie Louis. Przysunął swoją twarz do mojego ucha.
- Jeszcze dokończymy tamtą rozmowę - szepnął prawie bezgłośnie, wywołując dreszcze na mojej skórze. Spojrzałam na niego spokojnie i kiwnęłam głową. Chłopak skierował swój wzrok na ekran telewizora. Wpatrywałam się w jego profil z kilka minut. Musiał czuć mój wzrok na sobie, bo przyłapał mnie na podglądaniu i uśmiechnął się w moją stronę. Lekko się zarumieniłam i pokazałam mu język. Louis zaczął się śmiać i wrócił do oglądania. Nie wiele myśląc, przysunęłam się do jego ciała i oparłam swoją głowę o jego ramię. Brunet objął mnie swoim ramieniem. Zamiast oglądać telewizję, przymknęłam swoje oczy i zasnęłam.

          Obudziłam się kilka godzin później. Poczułam na sobie rękę chłopaka i powoli otworzyłam swoje oczy. Ku mojemu zdziwieniu w salonie panowała ciemność. Jedynym źródłem światła była zapalona świeczka na stole. Dzięki niej w pokoju czuć było delikatny aromat wanilii unoszący w powietrzu. Telewizor był wyłączony, a na fotelu nie dostrzegłam nikogo. Jak się okazało byłam sama z Louisem. Spojrzałam na stojący przy telewizorze zegarek i dostrzegłam godzinę. Było kilka minut po trzeciej. Przetarłam dłonią swoje oczy i przekręciłam powoli głowę. Oparłam brodę na swojej ręce, którą położyłam na torsie bruneta i wpatrywałam się w jego twarz. Delikatne światło świeczki podkreślało jego wszystkie rysy. Był taki spokojny i zarazem bezbronny. Zatrzymałam swój wzrok na jego ustach i miałam wielką ochotę skosztować ich smaku. Zagryzłam swoją wargę i rozmarzyłam się w myślach. W pewnej chwili chłopak lekko mruknął i powoli otworzył swoje powieki. W jego niezwykłych tęczówkach pojawiły się iskierki spowodowane światłem świecy. Louis lekko się  uśmiechnął i mocniej przycisnął mnie do swego ciała.
- Czemu nie poszedłeś spać do siebie? - szepnęłam.
- Nie chciałem cię budzić. Spałaś tak spokojnie - uśmiechnął się.
- Wiesz, że nie musiałeś.
- Wiem, ale chciałem. Nie kłóć się już - pstryknął mnie delikatnie w nos i oboje zaczęliśmy się śmiać - To co robimy? - spytał, gdy oboje się uspokoiliśmy.
- W sumie to głodna jestem - zrobiłam minę niewiniątka.
- To chodź - Louis wstał z kanapy i złapał mnie za rękę. Oboje udaliśmy się do kuchni. Chłopak zapalił światło i otworzył swoją lodówkę. Ja usiadłam wygodnie na blacie i zaczęłam bawić się swoją koszulką.
- Na co masz ochotę? - spytał - Bo mi to się marzą lody czekoladowe o tej porze - uśmiechnął się.
- Czytasz mi w myślach - odwzajemniłam jego gest i sięgnęłam po sztućce do szuflady. Brunet usiadł obok mnie na szafkach, a ja podałam mu łyżeczkę. W jednym momencie zanurzyliśmy je w lodowej masie i rozkoszowaliśmy się smakiem czekolady w ustach.
- Smakują?
- Jeszcze pytasz. Są przepyszne - uśmiechnęłam się.
- No wiem. Moja mama zawsze je kupowała jak byłem mały. Przypominają mi dzieciństwo - odwrócił wzrok w zamyśleniu.
- A gdzie ona teraz jest? - spytałam trochę niepewnie.
- Nie żyje. Umarła trzy lata temu. Miała białaczkę.
- Przepraszam.. - poczułam się niezręcznie, ale z drugiej strony miałam wrażenie, że łączy nas więcej niż mi się wydawało na początku.
- Nie ma powodów. Pogodziłem się z tym - dodał spokojnie - Poza tym wiem, że tylko by się męczyła.
- Pewnie teraz jest szczęśliwa - próbowałam dodać mu otuchy.
- Wątpię. Widząc mnie z góry i to jak się staczam pewnie już nie raz miała mnie ochotę kopnąć w dupę.
- Nie mów tak..
- Bella, ale to prawda - spojrzał mi w oczy - Ja nie robię nic prócz picia i użalania się nad sobą.
- To nie picie jest problemem - położyłam swoją dłoń na jego.
- Kurwa jaki ja jestem żałosny. Liam, Tilly, a nawet ty to widzisz, a ja..? Ja dalej w to drążę.
- A ja myślisz, że jestem lepsza? - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Bells twoja sytuacja jest inna.. Ty..
- Przestań mi tu pieprzyć, ze bił mnie ojciec i ja mogę się nad sobą użalać. Nie chce twojego współczucia Louis. Nie chce nikogo współczucia. To gówno daje i w ogóle nie pomaga. Zastanów się lepiej nad sobą. Jesteś wolny i niezależny. Nikt cię nie szuka i nie czeka na twoje potknięcie. Możesz robić co tylko chcesz.
- A ciągle wszystko pieprze. Nawet nie wiesz co chciałem zrobić, kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem.. - spoważniał.
- Co?
- Chciałem cię zabić - szepnął, a ja nie kryłam swojego zdziwienia - Tak dobrze słyszałaś. Chciałem to zrobić. Zemścić się na tym jebanym Maliku, ale kurwa jestem takim życiowym pierdołą, że w życiu bym tego nie zrobił. Sam sobie bym w łeb nie strzelił, a mowa niewinnej dziewczynie...
- I właśnie to czyni cię lepszym niż Zayna. On by się nie zawahał i to jest straszne. Aż boje się pomyśleć, co on teraz kombinuje - wzięłam kolejną porcję lodów i wsadziłam ją do buzi - Louis.. Czy to.. no wiesz przez Clear? Kochałeś ją?
- I wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? - uśmiechnął się pełen ironii - Że coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to nie była miłość. Kurwa co ja pieprzę? Kochałem ją jak głupi i myślałem, że nigdy nie przestanę.
- Ale?
- Pojawiłaś się ty...

30 komentarzy:

  1. WEFNCKWJNECFKJWE *O* Aww. W takim momencie skończyłaś :C Szkoda, że taki krótki ale muszę ci to usprawiedliwić, sama ostatnio mam niezły zapierdziel w szkole :/ Ten rozdział jest cudowny :> Mam nadzieję, że nie karzesz mi długo czekać na następny, kochana. Już nie mogę się doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg! Cudowny jak no cholera i wybacz przekleństwa. Boże Lou jest taki romantyczny, że no nie mogę. Scena pod koniec mnie wybiła. Ostatni dialog nieziemski. Clear i Isabell. Po środku Louis, wybierający Bell. Masz cudowny styl pisania i cieszę się, zo dodałaś ten rozdział. Mega jest no! Zakochałam się na maksa. Czekam tylko aż Zayn wkroczy do akcji! : *
    ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!
    Ten rozdział był taki iocfevhywuidjoksiuew *-*
    Zwłaszcza jak się całowali. *.*
    I te wyznanie Lou. *-*
    Nie wiem co napisać....
    Czekam na następny rozdział, życzę weny. :)
    Buziaczki! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcówka była przeurocza <333 Ale cały rozdział mi się też podobał <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybaczam Ci! Ważne, że dodałaś tutaj cokolwiek, nawet taki krótki rozdział. Już myślałam, że zapomniałaś o nas, wiernych czytelnikach! A tutaj proszę, nowy <3
    Jejku, już myślałam, ze jak przycisnął ja do tej ściany to zacznie się dziać coś więcej, ale... Ech, wybacz, moja wyobraźnia za bardzo szaleje przy takich namiętnych scenach. I coś do wypowiedzi Belli przed tym pocałunkiem. Ale niech spojrzy też na to, że gdyby nie natknęła się na Malika, nie poznała by przecież Lou. Dziewczyna ma dużo szczęścia, chociaż może o tym jeszcze nie wiedzieć. Mieć u boku kogoś takiego jak Louis, ach! Praktycznie nie ma się o co martwić, bo to widać, że jemu bardzo na niej zależy i nie da jej skrzywdzić. To takie piękne!
    Nie wiem co jeszcze powiedzieć, tak bardzo mi trudno. Wybaczysz, że zostawiam taki krótki ślad po sobie? ;c

    Czekam na następny, powodzenia w szkole i dużo weny, kochana!
    KC! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, uwielbiam tę relację Isabelle i Louisa. Obydwoje są strasznie potłuczeni przez życie, a mimo to potrafili pozostać... sama nie wiem, ludzcy? Podobało mi się, kiedy Lou tak ją do siebie przytulił i powiedział, że będzie ją chronił, awww, rozpływałam się już pod wpływem Twojego opowiadania tyle razy, że nie wiem, czy cokolwiek ze mnie zostało <3
    A ich pocałunek... Jezu, aż żałuję, że to przerwali! Mimo, że to dopiero niby czternasty rozdział i tak dalej, ale naprawdę świetnie im szło, ehh :D W tym momencie przeklinałam mecz za to, że w ogóle się zaczął :P I to było całkiem fajne, kiedy Bella położyła mu głowę na ramieniu, a potem razem zasneli, awww <3
    Btw, zapachowe świeczki, nienawidzę ich, nie wiem, jak ona mogła się przy tym nie obudzić, lol :P
    W każdym razie są do siebie tak strasznie podobni. Mam nadzieję, że pomogą sobie nawzajem, a Lou w końccu przestanie pić i ogarnie się pod wpływem dziewczyny... A jak powiedział, że kochał Clear do chwili, gdy pojawiła się Isabelle.. JEZU, UMARŁAM I NIE WSTAŁAM I NIENAWIDZĘ CIĘ ZA TO, ŻE SKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE! Ale i kocham, oczywko <3
    DAWAJ PIĘTNASTKĘ TROCHĘ SZYBCIEJ, OK? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie musisz martwić się czasem na który czekamy, jeśli wynagradzasz nam to takim cudownym rozdziałem, który wcale nie jest krótki, przynajmniej tak mi się wydaje. Bella i Louis są tacy cudowni i bardzo do siebie pasują, to co ich spotkało jest okropne, ale sprowadziło ich do siebie no i bum! No i jest Loubella co kojarzy mi się z tymi kluskami. Serio, haha. Nie wierzę, że to już 14 rozdział jest, czytałam chyba to ff od 5? Coś takiego. Ahh jak ten czas leci. Wiem troche mi dłuży się pisanie tego komentarza, bo ciągle siedzę jeszcze na moim tumblrze no i tak jakoś. Ich relacja mnie ugh rozwala, ten pocałunek... szkoda, że nie poszli dalej *nie mam nic na myśli*. Cudownie opisujesz i tak się fajnie w to wszystko wczułam, wow. Uwielbiam ciebie! Głupi mecz musiał się zacząć, no nie wierzę, zawsze w takim momencie musi coś się zadziać! DLACZEGO? WHY?
    Jeszcze jak zasnęli razem na tej kanapie, boże, to takie słodkie, awww. Ta ich rozmowa... OSTATNIE SŁOWA, ZDANIA COKOLWIEK MNIE ZABIŁY JEZU ON MNIE ZABIŁ A CO DOPIERO ISABELLE I TO W TAKIM MOEMNCIE MUSIAŁAŚ ZAKOŃCZYĆ OMG
    Czekam na następny i będzie ciekawie zapewne jak w każdy dnakjdnkjsdas
    @DamePola
    Ps. Kocham i nienawidzę cię w jednym, ok?

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko..
    Kurwa mać! *u*
    Aww! Ten pocałunek był zajebiście opisany. Aż się rozmarzyłam, no...
    Lou się zakochał! Lou się zakochał! :D
    Nie mogę się odczekać następnego! xx
    Pisz szybko!
    Genialne to! <33
    @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyznanie Lou!!!!
    Nie no kurwa!
    To jest zajebiste:D
    Jak się całowali...
    Hmm...słodziaki!
    A Louis słodzi to mocno:P
    Uwielbiam go...
    Już się niepokoję co Pan Malik wymyśli!
    A ja nie jestem zła że dodałaś tak późno :D
    Dla mnie jest ważne,ze w ogóle dodajesz!
    Uwierz mi doskonale Cie rozumiem:)
    Jest cholernie wiele nauki:(
    Ale rozdział jest mega boski!
    Już nie mogę się doczekać następnego:D
    Kocham Cię ryba za to :D
    Czekam już na następny:D
    I niech wena jest z tobą :)
    Papa!
    A i uwielbiam Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Palpitacje serca.
    OMG *_*
    Jesus help me!
    Leżę na podłodze i nie wstaję.
    Zajebiste!
    Ich nie wiem jak to nazwać więź?
    Relacja?
    Jest taka zajebista, że aż daewjndojhoufdhauiohdo *_*
    @dreamingunivers

    OdpowiedzUsuń
  11. Woooow ALE SUPER :D BARDZO MI SIĘ PODOBA, CZEKAM NA KOLEJNY <333

    OdpowiedzUsuń
  12. genialne <3 wiesz jak sie ciesz, że jeszcze masz czas na pisanie, bo wiem, że masz strasznie dużo nauki, a jeszcze znajdujesz czas, żeby pisać takie cuda ;o jesteś zajebista, że się tak wyrażę ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. O Jezu, jaki słodki Louu !!! ♥_♥
    To jest zdecydowanie najlepsza i moja najukochańsza część ! Błagam, więcej uroczego Louisa !!! ^____^
    Aghhhhhh.... rozpłynęłam się jak czekoladka ! ; )
    p.s. faktycznie, było to trochę za krótkie jak dla mnie, ale ...[patrz wyżej xD]
    kocham Cię misiu ! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Awwwwwwww <3 , jaki przesłodki rozdział ^^ , założyłam blogera i obserwuję ;3
    pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdział jest super naprawdę mi się podoba ale jestem ciekawe co będzie z Zaynem i Bellą ? dodawaj szybko kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Louis z Bellą tworzą ładną parę. Jeszcze on jest taki troskliwy, ma coś w sobie i w ogóle i w szczególe. Uwielbiam Louisa z Brave. Jest inny.

    Przepraszam, że wcześniej nie wchodziłam, ale sama wiesz jak to jest. Szkoła, obowiązki etc.
    Czekam na kolejny. xx
    @vinecakestagram

    OdpowiedzUsuń
  17. awwwwwwwwwwwww......<3 rozmarzylam sie swietny rozdzial .

    OdpowiedzUsuń
  18. Bella i Louis ♥ ♥ ♥ Zajebista scena... aaa kocham to <3
    Czekam na next.
    ~Roksana ♥ @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  19. boże piękny i te ostatnie słowa Louisa... bajka, i ta scena Belli z Lou. Nie pytaj która bo sama nie wiem. Mam nadzieję że już nie długo kolejny bo tak mnie ciekawość zżera co będzie dalej Błagam nie daj nam czekać tak długo jak teraz
    no nic czekam na następny i życzę weny i oczywiście czasu

    OdpowiedzUsuń
  20. JA PIERDOLE ! ZAJEBISTE ! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Boska scena Belli i Lou ♥
    Czekam na Next.
    -Weronika @weramichalak

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju już nie pamiętam co napisałam w tym komentarzu i nie mam pojęcia czemu go nie ma. Padam na twarz i już za bardzo nie myślę o tej porze, ale spróbuje napisac go jeszcze raz.

    Ostatnie zdanie Louisa wywołało u mnie dreszcze.
    Co ja mówię?
    One towarzyszyły mi przez cały ten rozdział! Jest idelany!
    Louis i Bella tak do siebie pasują <3 Tylko ten Malik. Weź coś z nim zrób. Nie wiem co. Niech go nie będzie. Wciąż przeraża mnie fakt, że w każdej chwili może się pojawić i to nawet z jej ojcem. Boże, nie chcę żeby jej ojczym się tu pojawił i wszystko zniszczył. Cholernie się tego boję.

    Wow, to wyznanie Tomlinsona "Chciałem cię zabić" xd Sama nie wiem jakbym zareagowała, ale Isabelle jest chyba w nim zadurzona. Chyba? Chyba na pewno xd

    Chcę już kolejnego rozdziału!!
    @OhhhMyNIALL

    ps przepraszam, że tak krótko, ale mam do nadrobienia jeszcze inne rozdziały...

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak można zakończyć tak rozdział? No jak?!
    Właśnie teraz, nawet nie wiem, jak napisac coś sensownego, bo ostatnie zdanie przyćmiło wszystko *.*
    Te przytulenie, spojrzenia tych dwoje na siebie. Jezu, co za wspaniały rozdział!
    tylko niech Zayn zniknie, wyjedzie gdzieś daleko i da Belli spokój. Błagam. N.

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże, cudowny rozdział, tak zajebiście zakończony!
    brakuje mi słów żeby coś wiecej napisać
    dawaj szybko następny
    pozdrawiam
    życzę weny
    @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  25. Ah ta relacja Belli i Lou, kurcze mogliby już być ze sobą, a tu się urwało w takim momencie, hehe :)
    Oboje dużo przeżyli, ale na pewno się im ułoży, tak myślę, chociaż wiadomo, na pewno będą zakręty i zwroty akcji, przez co ożywi się im życie :)
    A Liam... ah wymarzony ideał chłopaka, chyba każda dziewczyna by takiego chciała :)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :)

    ps. Przede wszystkim przepraszam, że jestem tu tak późno, wybacz.
    Po prostu wiesz te dojazdy, zajęcia do późna, wracam tak wykończona, że nie mam czasu na notebooka, gdzie preferuję komentowanie, bo na fonie niczego nie zdziałam tak naprawdę.
    Wiem, na fonie siedzę codziennie, jak wracam z uczelni, o ile mam na to czas, po prostu jak przyjdzie powiadomienie z tt czy fb, to piszę sobie z kimś, i retweetuję tweety znanych itd.
    Od pt-pon pojawiam się na notebooku i wszystko komentuję (choć czytam opowiadania od razu na fonie, po tweecie, że się pojawiło, ale że wolę szczerze skomentować, to niestety, robię to z opóźnieniem, na notebooku).
    Jeszcze raz przepraszam i błagam o wybaczenie :)
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Na prawde wspaniałe rozdziały, które muszę się kończyć w takiech zajebistych momentach xd Przepraszam, że dopiero teraz piszę komentarz, ale zawsze byłam na tele @MomentLikeYou

    OdpowiedzUsuń
  27. Awwwww <3 Urocze! / Emily

    OdpowiedzUsuń

~ Czytasz to skomentuj. Wystarczy zwykłe 'czytam'
~ Konstruktywna krytyka mile widziana.
~ Spam zostawiaj tylko w odpowiedniej zakładce.
Pod postami będzie usuwany.
~ Mam nadzieje, że jeszcze tu wpadniesz :*